Podczas gdy Jan Paweł II odbywał wizytę w Kijowie i we Lwowie
- Aleksy II, patriarcha rosyjski, przebywał na Białorusi. Nie była
to zbieżność przypadkowa. Oprócz Mińska odwiedził również Brześć,
historyczne miasto Unii z XVI wieku. Przez tę wizytę chciał wykazać,
że "Rosyjska Cerkiew Prawosławna będzie nadal popierać unię rosyjsko-białoruską,
ponieważ stanowi ona o braterstwie dwóch ludów o tej samej wierze". Rzeczywistość jest jednak bardziej złożona. Podobnie jak w Rosji,
również na Białorusi rozpoczęła się 10 lat temu odbudowa struktur
Kościoła katolickiego, z tą różnicą, że w przeciwieństwie do innych
dawnych republik sowieckich, gdzie katolicy stanowią drobną mniejszość,
na Białorusi jest ich ok. 2 milionów, głównie polskiego pochodzenia,
co oznacza niemal 20% ogółu ludności. Przewodniczący białoruskiej
Konferencji Episkopalnej - kard. Kazimierz Świątek, arcybiskup mińsko-mohylewski,
podczas niedawnego naszego spotkania powiedział, że "w ciągu ostatnich
lat Kościół potrafił wyleczyć w dużej mierze rany moralne zadane
przez system sowiecki, zdobywając szacunek nie tylko wśród wierzących,
również prawosławnych, ale nawet wśród tych, którzy w przeszłości
starali się go niszczyć". Dzięki stałym wysiłkom sytuacja Kościoła
jest dziś - zdaniem kard. Świątka - "bardziej spokojna i unormowana
w porównaniu z sytuacją w Rosji, pomimo sporadycznych napięć i kwestii
dotąd nie rozwiązanych" (jak np. zezwolenia na pobyt dla przyjezdnych
kapłanów i zakonnic z Polski). Od rozpoczęcia procesu normalizacji
życia religijnego "znajdujemy się obecnie w obliczu dokonanych dużych
postępów" - mówi kard. Świątek i przytacza dane świadczące o wzroście
liczby kapłanów i parafii. "System komunistyczny nie potrafił wprawdzie
wykorzenić wiary, ale przyczynił się do wytworzenia pewnej próżni
duchowej, a propaganda ateistyczna dokonała reszty" - stwierdził.
Na pytanie dotyczące dialogu ekumenicznego, zwłaszcza
w ramach stosunków z Kościołem prawosławnym, kard. Świątek odpowiada: "
Muszę podkreślić, że prezydent Republiki - Łukaszenko, mimo że uprzywilejowuje,
oczywiście, prawosławnych, docenia Kościół katolicki i jego rolę
w odrodzeniu narodowego ducha białoruskiego. Cerkiew prawosławna
pod egidą metropolity Filareta jest podporządkowana całkowicie patriarchatowi
moskiewskiemu. Istnieje jeden tylko egzarchat podległy temu patriarchatowi,
nie tak jak na Ukrainie, gdzie Cerkiew jest podzielona na trzy odłamy.
Po to jednak, by dialog ekumeniczny mógł prawidłowo funkcjonować,
potrzebna jest dobra wola z obydwu stron. Tymczasem istnieje tylko
z naszej strony, a jej brak daje się odczuć po drugiej stronie. Jak
zresztą można mówić poważnie o tym dialogu, kiedy w tym samym czasie
ukazał się katechizm antykatolicki, który podważa wszystkie dogmaty
i w środkach przekazu Kościół katolicki bywa nieraz określany jako
niebezpieczna sekta? Ponadto wizyty prawosławnych kapłanów w naszych
parafiach są rzadkie, chociaż wciąż wyciągamy ręce do zgody i porozumienia".
Kard. Świątek przewidywał, że wizyta Ojca Świętego na
Ukrainie, zgodnie z oczekiwaniami, zakończy się powodzeniem. Ta wizyta
pozwala, jego zdaniem, żywić uzasadnioną nadzieję na przyszłość,
tzn. podróż Ojca Świętego do Rosji i na Białoruś. "Nie można wykluczyć
- stwierdza, że Aleksy zrezygnuje z dotychczasowej nieustępliwej
postawy w obliczu potencjalnej groźby izolacji. Uważam, że jego weto
prędzej czy później, ulegnie odrzuceniu".
Mój zwięzły komentarz: lekcja wynikająca z kijowskiej
i lwowskiej wizyty ukazuje wyraźnie, że zamykanie się we własnym
gronie niczemu nie służy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu