Reklama

Ratowanie życia nielegalne?

Niedziela Ogólnopolska 16/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MILENA KINDZIUK: - Sąd brytyjski przychylił się ostatnio do prośby sparaliżowanej pacjentki, by odłączyć od niej aparat podtrzymujący życie. Jak należy to interpretować?

O. PROF. JACEK SALIJ OP: - Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy za jakiś czas dowiedzieli się jakichś istotnych szczegółów na temat tej prośby. Bo odnoszę wrażenie, że w całej tej aferze niewiele chodzi o samą chorą. Bezkarne dokonywanie eutanazji (pod warunkiem zachowania minimum dyskrecji) jest obecnie w Anglii czymś, niestety, wcale nie wyjątkowym. Sądzę, że tym razem chodzi przede wszystkim o stworzenie faktu publicznego na rzecz legalnej eutanazji. Przypomina mi się głośny przed kilku laty przypadek irlandzkiej dziewczyny, która znalazła się w ciąży wskutek gwałtu. Byliśmy wówczas świadkami równie głośnej kampanii na rzecz umożliwienia tej dziewczynie legalnej aborcji na terenie Irlandii. Kiedy afera ucichła, okazało się, że dziewczyna w ogóle nie była zgwałcona i że przed opinią publiczną ukryto wówczas jeszcze kilka innych ważnych dla oceny tamtego przypadku szczegółów.

- Jeden z sędziów brytyjskich stwierdził, że podtrzymywanie pacjentki przy życiu wbrew jej woli jest poważnym wykroczeniem, zażądał nawet wypłacenia jej za to odszkodowania. Zaś Marek Wichrowski, bioetyk, skomentował, że orzeczenie sądu jest zgodne z zasadami autonomii pacjenta. Czy zgadza się Ojciec z tymi opiniami?

- To jest bardzo niebezpieczna i nieludzka argumentacja. Jeśli ona zacznie mieć wpływ na prawną ocenę naszych zachowań, może skończyć się tym, że czymś nielegalnym będzie ratowanie dziewczyny, która podcięła sobie żyły. Ale do tego właśnie prowadzi indywidualizm. Zero zrozumienia dla tej oczywistej prawdy, że nasze czyny nigdy nie są wykonywane wyłącznie na nasz własny rachunek, ale mają również swoje konsekwencje społeczne. I zero zrozumienia, że da się człowieka cierpiącego otoczyć taką miłością, iż charakter jego cierpień zmieni się jakościowo. Czymś jedynym, co się ostatecznie liczy dla tej mentalności, są pieniądze.

- Zaprzestanie terapii nie jest równoznaczne z eutanazją, dlaczego więc Kościół się temu sprzeciwia?

- Czymś innym jest zaprzestanie terapii, czymś innym zaprzestanie terapii uporczywej. Kiedy bezdusznie przedłużano agonię marszałka Tito czy generała Franco, było w tym coś nieludzkiego. Natomiast zaprzestanie dializy w warunkach dostępu do odpowiedniej aparatury jest zwyczajnym zabójstwem. Szczególnie trudne do moralnej oceny są przypadki pośrednie. Otóż mam wielki szacunek dla lekarzy, którzy nie śpieszą się z orzeczeniem, że w danym przypadku mamy już do czynienia z "terapią uporczywą".

- Eutanazji domaga się też inna kobieta: Diana Pretty, o której wiadomo, że ma przed sobą kilka miesięcy życia. Czy nawet w takim przypadku jest to niemoralne? Skoro i tak wkrótce umrze, czy moralne jest skazywanie tej kobiety na cierpienie? Życie jest przecież wartością absolutną, ale nie najwyższą.

- Mój śp. Tata był ogromnie wdzięczny za operację, która mu przedłużyła życie o dwa miesiące. Myślę, że sporo racji jest w spostrzeżeniu, że eutanazja jest pomysłem ludzi zdrowych, dla których cudze umieranie jest sytuacją kłopotliwą, toteż chcieliby jak najszybciej od niej uciec. Próby obrony eutanazji świadczą o kryzysie człowieczeństwa, nawet jeśli argumentem jest litość wobec cudzego cierpienia.
Należy też pamiętać, że z prośbą o eutanazję bardzo często jest podobnie, jak z próbą samobójczą. Człowiek podejmujący próbę samobójstwa - i podobnie człowiek, który prosi o eutanazję - często chce tylko nadać bardzo ostry sygnał, że jest mu źle, że nie może już wytrzymać. Jest to raczej wołanie o pomoc, o ratunek, dramatyczna prośba o więcej miłości. - Ale przecież Diana Pretty, która prosi o eutanazję, otoczona jest czułą opieką męża. To jego prosi, by wstrzyknął jej zastrzyk skracający życie.

- W takiej właśnie sytuacji Stanisława Umińska, znana przedwojenna aktorka, spełniła prośbę swego umierającego w cierpieniach narzeczonego i go uśmierciła. Chociaż matka zmarłego okazała pełne zrozumienie dla jej czynu, a sąd uwolnił ją od kary, oskarżało ją sumienie. Umińska zrezygnowała z kariery, została zakonnicą i przez całe życie dawała świadectwo, że zabójstwo z litości też jest zabójstwem.

- Podkreślał Ojciec wielokrotnie, że legalizacja eutanazji niesie za sobą tworzenie się mentalności eutanastycznej. W czym tkwi jej specyfika?

- Dr Ryszard Fenigsen, który przez wiele lat był lekarzem w Holandii i oglądał z bliska narastanie i rozwój tej mentalności, jest autorem książki: Eutanazja. Śmierć z wyboru?. Twierdzi zdecydowanie, że eutanazja opiera się na kłamstwie i pogardzie dla człowieka. Zwykle zaczyna ona od argumentów humanistycznych - że kiedy ktoś bardzo cierpi i sam prosi o uśmiercenie, to okrucieństwem jest tej prośby nie spełnić. Z chwilą jednak uzyskania bezkarności dla eutanazji, coraz częściej używane są dla jej usprawiedliwienia argumenty ekonomiczne: że naszego holenderskiego społeczeństwa nie stać na utrzymywanie tak wielkiej liczby chorych i starych. A nawet argumenty eksterminacyjne: że przecież ktoś z demencją starczą to już nie człowiek, a dziecko z zespołem Downa to jeszcze nie człowiek i nie trzeba mieć wyrzutów sumienia, kiedy się ich zabija.
Kiedyś przyszedł do dr. Fenigsena "kochający" syn ni mniej, ni więcej tylko z następującą prośbą: "Planujemy za dwa tygodnie wyjechać na urlop i bardzo by nam zależało na tym, żeby przedtem odbyć pogrzeb naszej mamy". Kompletne odczłowieczenie! Na szczęście, dr Fenigsen nie miał wątpliwości co do tego, że chorą trzeba po prostu leczyć.

- Podobno nawet oficjalne sprawozdania holenderskiego ministerstwa zdrowia mówią o wielkiej liczbie pacjentów, których uśmierca się bez ich wiedzy i zgody.

- Jedno z takich sprawozdań opublikowane jest we wspomnianej książce Fenigsena. Bo to tylko na papierze istnieją kilkustopniowe komisje lekarskie, skrupulatnie badające zasadność prośby o eutanazję. Rzeczywistość jest taka, że lekarz, który jest zwolennikiem eutanazji, po prostu nie słyszy wołania o pomoc, jakim z reguły jest ewentualna prośba chorego o zastrzyk, "po którym już by się nie obudził". On uważa, że taką prośbę należy spełnić. Co więcej, sam zaczyna podpowiadać to "rozwiązanie" choremu, a najczęściej jego rodzinie. "Pani umrze w strasznych cierpieniach" - nawet do takiej perswazji potrafi się posunąć niegodziwy lekarz. "Pani mama utraciła już chęć do życia" - podpowiada taki lekarz córce, której mamę chciałby uśmiercić. Logika eutanazji prowadzi więc do uzurpowania sobie przez lekarza decyzji, kto ma prawo żyć, a kogo należy uśmiercić. Musi to doprowadzić do zaburzeń relacji między lekarzem a pacjentem.

- Na czym polegają te zaburzenia?

- Ktoś poważnie chory, kto wie, że eutanazja jest bezkarna i rzeczywiście się ją stosuje, z natury rzeczy nie będzie miał zaufania do lekarzy. I trudno się dziwić, że w Holandii czy Belgii nie jest rzadkością zjawisko, że ciężej chorzy boją się iść do szpitala. Pojawia się tam również zjawisko poniekąd odwrotne: ludzie starzy i ciężko chorzy przeżywają wyrzuty sumienia, że nie poprosili jeszcze o eutanazję i są tylko ciężarem dla swoich bliskich. Ale tak już musi być, kiedy ludzie odchodzą od Boga na skalę społeczną: wtedy na tym świecie robi się coraz bardziej nieznośnie.

- Eutanazji zatem - jak twierdzi amerykański etyk, prof. Edmund Pellegrino - nie można traktować jako prywatnej decyzji danego człowieka?

- Eutanazja na własne życzenie jest rodzajem samobójstwa. A samobójstwa nie da się popełnić tylko na własny rachunek. Każde samobójstwo rani zazwyczaj kilka, czasem kilkanaście osób. Każde świadomie popełnione samobójstwo jest złożeniem fałszywego świadectwa, jakoby ostatecznym horyzontem życia ludzkiego był bezsens. A przecież to nieprawda. Świat jest Boży, a życie każdego człowieka, aż po ostatni dzień naszego przebywania na tej ziemi, ma w sobie wymiar dojrzewania do życia wiecznego.

- Nie ma więc możliwości, by Kościół zmienił swe nauczanie w tej dziedzinie i przychylił się do legalizacji eutanazji, choćby nawet stała się ona prawem powszechnym, jak w Holandii?

- Bezkarność eutanazji na pewno nie stanie się prawem powszechnym. Również w samej Holandii pojawiły się ruchy, które organizują się pod hasłem sprzeciwu wobec legalnej eutanazji. Istnieje tam już - owszem, na razie jeszcze mniejszościowa - organizacja lekarzy, radykalnych przeciwników eutanazji. Rozwijają się instytucje, które stawiają sobie za cel ochronę przed eutanazją wszystkich, którzy o taką ochronę poproszą. Wiele znaków świadczy o tym, że coś tak nieludzkiego, jak eutanazja nie ma szans na to, żeby na dłuższy czas w jakimś społeczeństwie zwyciężyć.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: aborcja to temat zastępczy, świetny na kampanię

2024-04-19 08:54

[ TEMATY ]

aborcja

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Tematy, które bazują na społecznych emocjach, są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie dla TV Republika o projekty liberalizujące przepisy aborcyjne.

"Tematy, które bazują na społecznych emocjach są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię. Zostały wyjęte jak przysłowiowy +króliczek z kapelusza+, po to, by się nimi posługiwać" - powiedział prezydent RP Andrzej Duda w czwartkowym wywiadzie, udzielonym TV Republika w Nowym Jorku.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję