Różnie doświadcza się działania Miłosierdzia Bożego. Dotyczy to zarówno całej ludzkości, jak i każdego z nas z osobna. Najczęściej dostępujemy Miłosierdzia Bożego w sakramencie pojednania. To chyba dlatego właśnie, mówiąc o tym sakramencie, Ojciec Święty posłużył się wyrażeniem "Misericordia Dei" w opublikowanym ostatnio liście apostolskim.
Bóg jest Miłosierdziem
Wiele tekstów starotestamentalnych uzasadnia w pełni twierdzenie,
że Bóg jest Miłosierdziem. W Nowym Testamencie zaś znajdują się m.in.
takie oto wypowiedzi: "Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana
naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy"
(2 Kor 1, 3) oraz: "Bóg jest miłością" (1 J 4, 8). Dodajmy
też, że zacytowany przed chwilą św. Paweł całe zbawcze dzieło zainicjowane
przez Boga Ojca, a urzeczywistnione przez Syna, nazywa po prostu "
miłosierdziem".
Wynika z tego, że żywo dziś upowszechniający się kult
Miłosierdzia Bożego ma bardzo głęboko sięgające biblijne korzenie.
Polska zdaje się należeć do tych krajów, które przodują nie tylko
w ilości, ale i w jakości nabożeństw do Miłosierdzia Bożego. To z
pewnością zasługa życia, a zwłaszcza wyniesienia na ołtarze s. Faustyny
Kowalskiej.
Wiernie zachować i uczynić skuteczniejszym
List apostolski Misericordia Dei, jak prawie każdy dokument
oficjalny Kościoła - podobnie zresztą jak większość ksiąg Pisma Świętego,
zwłaszcza Nowego Testamentu - okazał się reakcją na specyficzną potrzebę
chwili. Potrzeba zabrania głosu w przypadku sakramentu pokuty pojawiła
się w związku z pewnymi nieprawidłowościami, do jakich tu i ówdzie
zaczęło dochodzić zarówno przy korzystaniu z tego sakramentu przez
wiernych, jak i z racji na miejsce i czas jego sprawowania przez
kapłanów.
Ojciec Święty pisze: "W dzisiejszych okolicznościach
duszpasterskich, wychodząc naprzeciw pełnym niepokoju prośbom licznych
Braci w biskupstwie, uważam za słuszne przypomnieć - w duchu jedności
i odpowiedzialności właściwej całemu Episkopatowi - niektóre obowiązujące
przepisy prawa kanonicznego dotyczące tego sakramentu, precyzując
niektóre ich aspekty, aby pobudzić do troski, by był jak najlepiej
sprawowany. Chodzi o to, aby wiernie zachować i uczynić bardziej
skutecznym i owocnym udzielanie daru, który Pan Jezus powierzył Kościołowi
po zmartwychwstaniu".
A oto i owe nieprawidłowości.
Przede wszystkim zjawisko "obywania się" bez sakramentalnej
spowiedzi. Dotyczy to nie tylko tzw. katolików niepraktykujących
albo przejściowo zobojętniałych religijnie, lecz także rzesz wiernych,
którzy w każdą niedzielę gromadnie przystępują do Stołu Pańskiego,
a z sakramentu pokuty nie korzystają przez całe lata. Jest takich
katolików wielu, o czym można się przekonać, nawiedzając w niedzielę
czy święto niejeden kościół katolicki zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.
Żeby takie rzesze ludzi wyspowiadać, miejscowi kapłani musieliby
przez cały tydzień po kilka godzin spędzać w konfesjonale - co, jak
wiadomo, nieczęsto się zdarza - albo przynajmniej w niedziele bardzo
skrupulatnie "obsadzać" konfesjonały - co obserwuje się naprawdę
bardzo rzadko.
Niech okażą pełną gotowość
Apel Ojca Świętego o częstsze korzystanie z sakramentu pojednania
jest więc kierowany nie tylko do wiernych, lecz także do kapłanów,
z którymi już św. Paweł wyraźnie się identyfikuje i mówi: "Albowiem
w Chrystusie Bóg jednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom grzechów,
nam zaś przekazał słowo jednania" (2 Kor 5, 19). W omawianym tu liście
Ojciec Święty nakazuje: "Dlatego każdy, komu na mocy urzędu została
zlecona troska duszpasterska, jest obowiązany dbać o to, żeby wierni
jemu powierzeni mogli się wyspowiadać, jeśli w sposób uzasadniony
o to proszą, a także by dać im sposobność przystępowania do indywidualnej
spowiedzi, w ustalonych dogodnych dla nich dniach i godzinach.
Ponadto wszyscy kapłani mający upoważnienie do sprawowania
sakramentu pokuty niech okażą zawsze pełną gotowość do udzielania
go, gdy wierni w sposób uzasadniony o to proszą. Brak gotowości przyjęcia
zranionych owiec, co więcej, wychodzenia im naprzeciw, aby na nowo
przyprowadzić je do owczarni, byłby bolesnym znakiem zaniku świadomości
duszpasterskiej u tego, kto na mocy święceń kapłańskich winien odzwierciedlać
w sobie postać Dobrego Pasterza".
Warto zauważyć, że zachęty do częstszego korzystania
z sakramentu pojednania pojawiają się dość często w wystąpieniach
papieskich. Z tej troski zrodził się cały Synod Biskupów, poświęcony
problematyce spowiedzi, jego ukoronowaniem zaś jest dokument Reconciliatio
et paenitentia (Pojednanie i pokuta). Do poprawy na tym odcinku chrześcijańskiego
życia doszło za sprawą obchodów Wielkiego Jubileuszu Dwutysiąclecia
Chrześcijaństwa. Ojciec Święty stwierdza to z nieukrywaną radością,
mówiąc: "Jednakże Rok Jubileuszowy, szczególnie mocno odwołujący
się do pokuty sakramentalnej, przyniósł nam pokrzepiające doświadczenie,
którego nie należy zaprzepaścić: skoro tak wielu wiernych, w tym
także młodych, przystąpiło z pożytkiem do tego sakramentu, to prawdopodobnie
istnieje potrzeba, aby pasterze starali się przedstawiać go i ukazywać
jego wartość z większą ufnością, bardziej twórczo i konsekwentnie" (
Novo millennio ineunte, pkt 37).
DOKOŃCZENIE ZA TYDZIEŃ
Pomóż w rozwoju naszego portalu