Tuż przed zapowiedzianymi na grudzień "ostatecznymi negocjacjami" dotyczącymi ewentualnego akcesu Polski do Unii Europejskiej Bruksela oświadczyła brutalnie ustami komisarza Verheugena: "Skrócenie okresu dochodzenia do pełnych dopłat bezpośrednich dla rolników, ograniczenie składki do unijnego budżetu i zwiększenie funduszy strukturalnych nie może być przedmiotem negocjacji".
Oznacza to zatem, że "nie może być przedmiotem negocjacji" to, co dla polskiej gospodarki najważniejsze... Pozostają więc kwestie drugorzędne, a nawet - trzeciorzędne: kwoty referencyjne, podatki na niektóre towary, stawka VAT w budownictwie, pomoc dla przedsiębiorstw ulokowanych w tzw. strefach specjalnych...
Ale nawet warunki wynegocjowane w tych wtórnych kwestiach mogą okazać się nader iluzoryczne. Nie informując bowiem szerszej opinii publicznej - UE rezerwuje sobie prawo stosowania tzw. specjalnych klauzul ochronnych, które mają być włączone do traktatu rozszerzającego UE o nowe państwa. Jedna z tych klauzul przewiduje, że już na podstawie domniemania o możliwym w przyszłości niewywiązaniu się Polski z przyjętego w traktacie zobowiązania - Komisja Europejska może ukarać nowego członka UE natychmiastowym środkiem represyjnym.
Inna z takich klauzul pozostawia swobodnej ocenie Komisji Europejskiej "dostosowanie prawa nowego członka do standardów europejskich", uzależniając od tej oceny możliwość skorzystania przez nowego członka UE z dobrodziejstw unijnego prawa... Innymi słowy mówiąc: dotychczasowi członkowie UE będą mieli wyjątkowo silny instrument presji na nowo przyjętych członków, mimo przyjęcia przez nowych członków dyktatu Brukseli w sprawach "bezdyskusyjnych" i sprowadzenia negocjacji do kwestii drugo- i trzeciorzędnych.
Informacje o "poufnym stanowisku UE w sprawie klauzul ochronnych" podała Gazeta Wyborcza z 18 listopada piórem swego korespondenta z Brukseli - Jacka Pawlickiego, który zauważa słusznie, że Polska w takiej sytuacji nie ma wobec UE nawet argumentu w postaci podwyższenia ceł na niektóre unijne towary, czym "groził" UE wicepremier Kalinowski i PSL...
Sądzę, że jest to zatem kolejny, bardzo ważny argument za odrzuceniem proponowanych Polsce warunków akcesyjnych. Pozory negocjacji przy faktycznym dyktacie ukazują swe "drugie dno".
Pomóż w rozwoju naszego portalu