Od wieków miłosierny Bóg wychodzi naprzeciw człowiekowi. Bóg wyszedł naprzeciw Kainowi - grzesznikowi, zabójcy brata, aby nawiązać z nim kontakt, otworzyć swoje miłosierdzie. I choć Kain nie skorzystał
z tej szansy, to jednak Bóg nie zrezygnował, okazał mu litość. Bóg wyszedł także na spotkanie Abrahama, Mojżesza, Jakuba i proroków. I tak do dziś wychodzi na spotkanie każdemu z nas, obdarowując nas
hojnie swoim miłosierdziem i przebaczeniem.
Obraz Jezusa Miłosiernego, który nawiedza parafie archidiecezji częstochowskiej, był ostatnio u nas. Trwałyśmy przy nim, modląc się Koronką do Bożego Miłosierdzia, śpiewem, a nade wszystko starając
się przeniknąć tajemnicę Serca Przebaczającego. Miałyśmy w uszach sierpniowe Orędzie Ojca Świętego z Łagiewnik i krakowskich Błoni, zawierzenie ludzkości nieskończonemu miłosierdziu Bożemu. Jezus spieszy
do każdego z nas, tak jak pospieszył ze swoim miłosierdziem do niewidomego, który przez 38 lat oczekiwał na szczęśliwy dzień przy sadzawce Siloe w Jerozolimie, i do grzesznicy, która nawet nie spodziewała
się obrony i przebaczenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu