Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dogorywanie rządu Millera

Leszkowi Millerowi należałoby wpisać do sztambucha słynne zdanie z Trylogii: "Kończ Waść, wstydu oszczędź!". Jako premierowi najbardziej nieudanego rządu w his-torii III RP. Rzeczpospolita z 16 kwietnia anonsuje już w tytule: Rząd gwałtownie traci poparcie. Rekordowo niskie notowania rządu i premiera Millera. Autor tekstu - D. P. pisze m.in.: "Tak niskich ocen jak rząd Leszka Millera nie miał jeszcze żaden gabinet w III RP. W ciągu ostatniego miesiąca oceny działalności rządu i samego premiera pogorszyły się aż o połowę.
Między marcem a kwietniem z 24 do 12 proc. spadła liczba osób, oceniających pracę gabinetu pozytywnie. O 10 punktów (z 61 do 71 proc.) wzrosła też liczba osób wystawiających działalności rządu negatywną ocenę. (...) O połowę spadły też od marca notowania samego premiera Millera - z 31 do 16 proc. Negatywnie szefa rządu ocenia 65 proc. badanych".
Wiceprzewodniczący SLD Andrzej Celiński, zapytany o komentarz na temat sondażu tak niekorzystnego dla rządu Millera, ograniczył się do stwierdzenia: "Wynik, jaki jest, każdy widzi. Jako socjolog powiem, że interpretacji może być tyle, ilu socjologów w świecie" (cyt. za Ostra jazda w dół, Gazeta Wyborcza z 16 kwietnia).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bezprawne transfery finansowe

Senator Zbigniew Romaszewski bardzo krytycznie ocenił tekst ustawy o referendum ogólnokrajowym, na mocy której odbędzie się referendum w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Szczególnie negatywnie ocenił sposób, w jaki uregulowano w ustawie zasady finansowania kampanii referendalnej. W tekście Ustawa na zamówienie (Głos z 12 kwietnia) senator Romaszewski tak pisał na ten temat: "Wątpliwości (...) umacnia art. 47., regulujący zasady finansowania kampanii referendalnej. W ust. 2. stwierdza on, że «do finansowania kampanii referendalnej nie mają zastosowania przepisy ustawy ordynacja wyborcza do Sejmu RP i Senatu RP».
Co to oznacza w praktyce? W praktyce oznacza zupełną dowolność w zasadach finansowania kampanii. Finansowanie kampanii nie musi być jawne, środki na kampanię nie muszą być wydzielone, nie ma również żadnych ograniczeń co do ich wysokości ani źródła pochodzenia.
Oczywiście, dyskryminowane są partie, które zgodnie z ustawą o partiach politycznych mogą być finansowane jedynie przez osoby fizyczne, i to do określonej wysokości, ale i one korzystają, bo mogą finansować kampanię z wszelkich funduszy, a nie - jak w poprzedniej ustawie - wyłącznie z funduszu wyborczego.
Natomiast w wypadku stowarzyszeń, fundacji czy organizacji społecznych - hulaj dusza, piekła nie ma. Żadnych ograniczeń w pozyskiwaniu funduszy. Można je otrzymywać od osób fizycznych krajowych, zagranicznych, obywateli polskich i obcych, a także od osób prawnych krajowych bądź zagranicznych.
Trzeba być całkowicie pozbawionym wyobraźni, aby w Polsce (po osiemnastowiecznych doświadczeniach, kiedy to elity skorumpowane przez ościenne mocarstwa doprowadziły do upadku państwa) dopuszczać możliwość używania funduszy zagranicznych dla rozstrzgania problemów podstawowych dla suwerenności państwa.
Prawdziwy raj otwiera się dla transferu środków finansowych z podmiotów gospodarczych skarbu państwa lub samorządów terytorialnych. Tu na szlachetny cel kampanii referendalnej do właściwie wybranych podmiotów można przekazać zupełnie przyzwoite środki i nie wywoła to sprzeciwu opinii publicznej. Skądinąd sądzę, że można by również pewną ilość brudnych pieniędzy przeprać i na pewno będą tacy, którzy wymyślą, jak to zrobić.
Jednocześnie od dwóch lat zamartwiamy się narastającą w kraju korupcją. Specjalna Komisja Sejmowa toczy dochodzenie w sprawie Rywina, dotyczącej pomysłu zakupu uregulowań ustawowych. Coraz częściej padają słowa oligarchia i plutokracja, a ustawodawca dokonuje deregulacji przepisów dotyczących finansowania kampanii referendalnej jakby nigdy o tym nie słyszał. Stwarzanie sytuacji, w której pieniądz może w dowolny sposób kształtować funkcjonowanie państwa, jest znany w historii ustrojów. System taki nie nazywa się jednak demokracją, lecz plutokracją (...)".

Reklama

Włodzimierz Bukowski ostrzega

Najwyższy Czas z 11 kwietnia publikuje bardzo krytyczny wobec UE tekst wystąpienia słynnego niegdyś dysydenta, sowieckiego pisarza i publicysty Włodzimierza Bukowskiego. Bukowski akcentował m.in. różnicę między początkową wizją Unii Europejskiej sprzed 20 lat a jej dzisiejszym stanem: "Przez lata wszystko, co było złe, płynęło ze Wschodu, natomiast wszystko, co było dobre, płynęło z Zachodu. Ludzie w Europie Środkowej i Wschodniej tak się do tego przyzwyczaili, że zbawienia zaczęli szukać tylko na Zachodzie. I zresztą tego typu marzenie było dwadzieścia lat temu w pełni uzasadnione. Wtedy nie mieliśmy Unii Europejskiej, tylko mieliśmy europejski wspólny rynek. I oczywiście wspólny wolny rynek był rzeczą dobrą. Gwarantował zlikwidowanie wszystkich barier w przepływie towarów, osób i dewiz, był po prostu unią ekonomiczną. Jeślibyście więc spróbowali wstąpić do Unii dwadzieścia lat temu, przyklasnąłbym temu. Sytuacja zaczęła się zmieniać od połowy lat osiemdziesiątych".
Zdaniem Bukowskiego, od połowy lat 80. europejska lewica, socjaliści rządzący w różnych krajach UE, zaczęli nadawać jej zupełnie inny niedemokratyczny kształt, sterując w stronę państwa federalnego. Państwo to, o dziwo, zaczęło nabierać cech podobnych do niektórych struktur sowieckich. Oto, co stwierdza Włodimir Bukowski na ten temat:
"W jaki sposób Związek Sowiecki był rządzony? Był rządzony przez piętnastu nie wybranych przez nikogo ludzi, którzy przed nikim nie odpowiadali i przez nikogo nie mogli zostać zwolnieni.
W jaki sposób rządzona jest Unia Europejska? Przez 20 ludzi, których nikt nie wybrał, którzy przed nikim nie odpowiadają i którzy przez nikogo nie mogą zostać zwolnieni (...) Wywierano ekonomiczne naciski na kraje, które nie chciały przystąpić do Unii Europejskiej. Stosuje się niesamowicie silną propagandę, która przypomina mi propagandę sowiecką. Całkiem niedawno, gdy w Irlandii powtarzano referendum w sprawie traktatu nicejskiego, cały kraj został zalepiony lansowanymi przez Unię Europejską plakatami, na których było napisane, że jeśli nie wybierzecie Unii Europejskiej, będziecie mieli głód i nędzę (...).
W ZSRR w stalinowskiej konstytucji istniał zapis, że każdy kraj ma prawo do wystąpienia ze Związku Sowieckiego. Oczywiście zapis ten istniał wyłącznie w celach propagandowych i nikt nawet nie mówił o możliwości wystąpienia ich kraju ze Związku Sowieckiego. Dlatego też nie było oczywiście żadnej drogi prawnej do takiego procesu. Ale przynajmniej twórcy stalinowskiej konstytucji czuli się zobligowani, by wstawić paragraf umożliwiający wystąpienie danego kraju ze Związku Sowieckiego. Tymczasem w pierwszym projekcie konstytucji europejskiej, która nadal jest tworzona, takiego zapisu brakuje. W tej chwili toczy się w tej sprawie dyskusja, ale na dzień dzisiejszy nie ma takiego projektu, który umożliwiałby wystąpienie jakiemuś krajowi z Unii Europejskiej. (...) Oczywiście Unia Europejska jest dużo łagodniejszą formą niż Związek Sowiecki, ciągle nie ma tam represji przeciwko dysydentom. Ale to się powoli zaczyna, pojawiają się pierwsze mechanizmy. Zgodnie z traktatem nicejskim, ma powstać policja europejska. Ta policja - Europol - będzie miała wyjątkowe możliwości działania, w tym immunitet dyplomatyczny. Będzie mogła ścigać obywateli krajów członkowskich za 42 rodzaje przestępstw. Dwa z tych przestępstw są szczególnie interesujące, ponieważ jak dotąd nie są przestępstwami w żadnym z krajów członkowskich. Jedno z nich nazywa się rasizmem, drugie - ksenofobią. Ponieważ w kodeksach karnych krajów członkowskich nie ma definicji tego typu przestępstw, Unia Europejska zapewne zdefiniuje je sobie sama i będzie wcielała te interpretacje w życie (...)".

Reklama

Bat na Polskę

Pod takim tytułem publikuje Małgorzata Goss w Naszym Dzienniku (z 16 kwietnia) tekst ostrzegający przed różnymi godzącymi w polskie interesy kruczkami UE zawartymi w tekście traktatu akcesyjnego. Według Małgorzaty Goss: "W miarę wertowania treści traktatu przez niezależnych ekspertów i parlamentarzystów przybywa znaków zapytania. Okazuje się, że ten dokument, będący prawnym zapisem wyników negocjacji, pełen jest pułapek i niedomówień.
Ostatnio przetoczyła się dyskusja na temat nieuczciwego sformułowania przez stronę unijną traktatu na temat sprzedaży ziemi rolnej i leśnej cudzoziemcom. Wyszło na jaw, że traktat ogranicza, z chwilą jego podpisania, prawo Polski do samodzielnego kształtowania ustroju rolnego w naszym kraju. Inny wykryty przez prawników przepis pozwala Unii na jednostronną zmianę postanowień traktatowych w zakresie polityki rolnej, jeśli w samej Unii ta polityka się zmieni.
Osobliwie prezentuje się traktatowa klauzula, nazwana «batem na Polskę», która pozwala Komisji Europejskiej, na wniosek jednego z państw UE, zawiesić prawa naszego kraju wynikające z członkostwa. Może do tego dojść, jeśli Polska nie wywiąże się w pełni z zobowiązań narzuconych nam w negocjacjach z pozycji siły. Na kpinę wręcz zakrawa słynna «kontrdeklaracja» Unii, wydana w odpowiedzi na polską deklarację o suwerenności w prawach moralnych (...)".

Filmowe fałsze o Palestynie

Ben Adam w korespondencji z Tel Awiwu Przemalowany Dżenin (Trybuna z 16 kwietnia) informuje o szczególnie jaskrawym przejawie fałszowania obrazu konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Jest nim film Droga do Dżeninu, nakręcony przez francuskiego Żyda Pierra Rahowa. Jak pisze Ben Adam w swej korespondencji: "Władze Izraela nie zadowoliły się zakazem wyświetlania filmu dokumentalnego Dżenin, Dżenin zrealizowanego przez izraelskiego Araba, aktora i reżysera Muhmada Bahri. Skorzystały z usług francuskiego Żyda, producenta telewizyjnego, celem przedstawienia opinii publicznej «właściwego spojrzenia» na zdobycie i spacyfikowanie obozu uchodźców palestyńskich w Dżeninie.
W filmie Droga do Dżeninu Pierra Rahowa Dżenin nie jest zatłoczonym obozem uchodźców palestyńskich pozbawionych nadziei i elementarnych środków egzystencji jak w filmie Bahriego Dżenin, Dżenin, ale zamożną dzielnicą willową. Reżyser stara się udowodnić, że w czasie akcji antyterrorystycznej Tarcza Obronna w kwietniu ub.r. Izrael mógł zbombardować Dżenin z ziemi i z powietrza. Jednak wybrał działania humanitarne nie licząc się z bezpieczeństwem własnych żołnierzy, ponieważ terroryści zasłaniali się dziećmi, kobietami i starcami (...).
Nie ma we francusko-izraelskim filmie mieszkańców Dżeninu, którzy opowiadali w zakazanym przez cenzurę filmie Bahriego o śmierci rannych, którym żołnierze uniemożliwili skorzystanie z pomocy lekarskiej. Nie ma słowa o wandalizmie i brutalności, o grzebaniu żywych ludzi pod gruzami domów, o masowych aresztowaniach i wywózkach w nieznane (...).
W filmie pokazanym w przeddzień żydowskiego święta Pesah przez państwową telewizję izraelską nie ma słowa, że podczas akcji Tarcza Obronna armia izraelska zburzyła w Dżeninie 480 domów, pozostawiając po dzień dzisiejszy 4 tys. Palestyńczyków bez dachu nad głową".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję