Reklama

Z Jezusem i Maryją

Maryja Matką Kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

21 listopada - rocznica ogłoszenia Maryi Matką Kościoła przez Papieża Pawła VI

Po powrocie z drugiej sesji Soboru Watykańskiego II, która miała miejsce jesienią 1963 r., kard. Stefan Wyszyński, duchowy Ojciec Instytutu Prymasowskiego, powiedział nam, że już od dawna nosi w sercu pragnienie większej chwały Maryi, którą tak bezmiernie ukochał. Pragnie, aby Matka Chrystusowa, Matka Boga, została na Soborze ogłoszona Matką Kościoła, czyli Matką całego Ludu Bożego. Wspomniał o tym Ojcu Świętemu Pawłowi VI, który z wielką radością odniósł się do tej sprawy, ale zaznaczył, że musi to przejść przez opinię teologów, zwłaszcza mariologów. Kard. Wyszyński odpowiedział, że w Polsce też są wspaniali mariologowie, do których zwróci się natychmiast po powrocie do Ojczyzny. Nam, swoim duchowym córkom, zlecił prośbę o gorącą modlitwę w tej sprawie.
Po powrocie z Rzymu Ojciec udał się do Włocławka, do bp. Antoniego Pawłowskiego, najlepszego wówczas polskiego mariologa, z prośbą o napisanie memoriału biskupów polskich do papieża Pawła VI, aby ogłosił Maryję Matką Kościoła i oddał Jej cały świat. Ksiądz Biskup przyjął „zamówienie”, tak że jesienią 1964 r. Ksiądz Prymas ze wspaniałym memoriałem udał się do Rzymu na trzecią sesję soborową. Przedtem, w czasie Plenarnej Konferencji Episkopatu Polski, 4 września, memoriał ten podpisali na Jasnej Górze wszyscy biskupi polscy.
16 września 1964 r., w dniu rozpoczęcia trzeciej sesji soborowej, Ksiądz Prymas wygłosił w auli soborowej przemówienie, które było właściwie streszczeniem memoriału Episkopatu Polski.
21 listopada 1964 r. papież Paweł VI w obecności wszystkich Ojców Soborowych i przy ich gorącym aplauzie ogłosił Maryję Matką Kościoła. Był to wielki akt, o którym Ksiądz Prymas powiedział w Gnieźnie, zdając sprawę Ludowi Bożemu z przebiegu wydarzeń: „Od szeregu lat, jeszcze przed Soborem i w czasie jego trwania biskupi polscy z wielką gorliwością pracowali nad właściwym ukazaniem miejsca i zadań Maryi w Kościele (...). Wyjeżdżając do Rzymu, prosiliśmy w Polsce o modlitwę w intencji Soboru. Nie mamy pieniędzy, jak inne narody, które spieszą z pomocą, by pokryć koszty Soboru. Przeciwnie, my musimy korzystać z dobroci Ojca Świętego, który właściwie utrzymuje biskupów polskich w Rzymie. Możemy się za to wywdzięczyć tylko modlitwą, co czynimy (...). Na Soborze nie prowadziliśmy żadnej propagandy, aby Maryja została nazwana Matką Kościoła. A jednak stało się to, czego tak gorąco pragnęliśmy. Czyż to nie dowód, że jest w tym moc i wola Boża? Jest ogólna opinia, że jeśliby biskupi polscy tej sprawy nie podjęli i nie przedstawili Ojcu Świętemu, prawdopodobnie nie miałoby miejsca to, co się stało. Zapewne działał sam Bóg i On chciał chwały dla Matki Najświętszej, my byliśmy tylko słabymi narzędziami (...).
Gdy biskupi polscy, po deklaracji w auli soborowej 16 września 1964 r., milczeli, inne Episkopaty rozpoczęły pracę. Otrzymaliśmy listy od biskupów i uchwały różnych Konferencji Episkopatów, donoszące nam, że popierają wniosek Episkopatu Polski i że będą wnosić swoje prośby do Ojca Świętego, aby ogłosił Maryję Matką Kościoła (...). Ojciec Święty, przemawiając do nas, najpierw po włosku, a później po łacinie, powiedział tak: «Spełnią się wasze życzenia, bo ogłosimy Maryję Matką Kościoła». Zapytałem wtedy: «To na pewno będzie w Bazylice Najświętszej Maryi Panny Większej?». (...) Ojciec Święty uśmiechnął się i odpowiedział: «Nie, to będzie w Bazylice św. Piotra, podczas sesji publicznej». Wszyscy bardzo się wzruszyliśmy tą wiadomością (...).
21 listopada, na zakończenie trzeciej sesji Soboru, przyszliśmy do Bazyliki św. Piotra przy śpiewie Ave maris Stella (...). Mszę św. Papież odprawiał w otoczeniu 24 biskupów, którzy z nim koncelebrowali. Byli to biskupi z najgłośniejszych sanktuariów maryjnych całego świata, wśród nich był również biskup częstochowski Stefan Bareła (...). Pod koniec długiej uroczystości, po zakończeniu pierwszej części swojego przemówienia, Papież drugą część poświęcił uzasadnieniu, dlaczego ogłasza Maryję Matką Kościoła (...). A gdy Papież oświadczył publicznie, że pragnie, aby odtąd Maryja odbierała w Kościele szczególną cześć jako Matka Kościoła, entuzjazm i radość nie miały granic (...). Tegoż wieczoru Ojciec Święty zaprosił mnie do siebie na prywatną audiencję pożegnalną. Gdy przyszedłem do niego, dziękowałem za to, co uczynił (...). Papież uśmiechnął się i powiedział: «Zapewne jesteście zadowoleni, wypełniłem wasze życzenie». Odpowiedziałem: «Jesteśmy porwani, podniesieni na duchu! Mamy bolesne doświadczenia w naszej Ojczyźnie, ale są one osłodzone obecnością Świętej Bożej Rodzicielki, która jest naszą Matką, daną ku obronie Narodu Polskiego»”.
Po przyjeździe Prymasa Polski do kraju abp Antoni Baraniak, ordynariusz poznański, opowiadał o naszym Ojcu w momencie ogłaszania Maryi Matką Kościoła. Wiedząc, jak Ojcu bardzo zależało na tej sprawie i ile dla niej uczynił, a nawet wycierpiał, ze szczególną uwagą obserwował Ojca w czasie tej wiekopomnej chwili. Powiedział tak: „Gdy Papież wypowiadał słowa: Proclamamus Mariam Matrem Ecclesiae - Ogłaszam Maryję Matką Kościoła - wszyscy biskupi zerwali się z miejsc i zaczęli klaskać z ogromnej radości, długo i żarliwie. Ciągle patrzyłem na Ojca. Ojciec stał, miał twarz zasłoniętą rękami; między palcami spływały łzy. Widziałem, że był ze wszech miar wstrząśnięty. Dokonywała się jego umiłowana sprawa, przeogromna chwała Maryi, którą on ukochał i za którą gotów był poświęcić wszystko. Mówię to dlatego, bo wiem, że klęczałyście na Jasnej Górze, wołając razem z ludźmi: Maryjo, Matko Boga, okaż się Matką Kościoła - Mater Dei, monstra te esse Mater Ecclesiae”.
Ale nade wszystko opowiadał nam o tym, co działo się w auli soborowej w dniu ogłoszenia Maryi Matką Kościoła, sam Ojciec. Był uszczęśliwiony. Porównywał ten moment z tym, co działo się na Soborze Efeskim w 431 r., gdy Maryja została ogłoszona Matką Boga. Wtedy również entuzjazm był niebywały. Ojcowie soborowi z pochodniami wyszli na ulice Efezu, śpiewając hymny Maryjne. „Tym razem - mówił Ojciec - biskupi zerwali się ze swych miejsc i zaczęli klaskać, śpiewając: Magnificat, Alma Redemptoris Mater, Ave Regina coelorum, Ave maris Stella itd. Powtórzył się Efez. Tam Maryja została ogłoszona Matką Boga, tu - Matka Boga została ogłoszona Matką Kościoła. Radość biskupów i Ludu Bożego wyraziła się prawie tak samo”.
Gdy Ojciec nam to wszystko powiedział, zakończył słowami: „Dziękuję Wam z całego serca, moje dzieci”. Zapytałyśmy zdumione: „Ojcze, za co?”. Odpowiedział ze wzruszeniem: „Za to, że wyklęczałyście tę sprawę na Jasnej Górze, wbijając dzień i noc kolana w posadzkę jasnogórską”.
Piszę to tak szczegółowo dlatego, ażeby dać wyraz, jak bardzo ta sprawa i nam leżała na sercu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Juan Simón Gutiérrez, ŚWIĘTA RODZINA

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...".

Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci.

Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda.

Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość.

Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika.

Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona.

W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne.

Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego w czasie Wielkiego Postu zasłaniane są krzyże w kościele?

Niedziela Ogólnopolska 11/2021, str. VII

[ TEMATY ]

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wydaje się, że wielkopostna tradycja zasłaniania krzyży czy też wizerunków obecnych w naszych świątyniach bierze swój początek ze średniowiecznego zwyczaju zasłaniania ołtarza specjalnym suknem. Czyniono to, by w ten sposób niejako „zakryć” przed oczami grzesznych ludzi największe świętości, które będą dla nich dostępne wtedy, gdy wrócą na łono Kościoła. Stosowano także w prezbiterium tzw. postną zasłonę.

Pytanie czytelnika:
Ostatnio nurtuje mnie pytanie: dlaczego w czasie Wielkiego Postu zasłaniane są krzyże w kościele. Z góry dziękuję za odpowiedź.

CZYTAJ DALEJ

Droga Krzyżowa siedmiu darów Ducha Świętego - dar rady

2024-03-18 20:33

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

#NiezbędnikWielkopostny2024

Karol Porwich/Niedziela

W każdy wtorek i piątek Wielkiego Postu we współpracy z Duszpasterstwem Powołań - siostrami honoratkami, zapraszamy do wyruszenia we wspólną Drogę Krzyżową. Zapraszamy do wielkiej modlitwy o pokój w Ojczyźnie.

Stacja I. Pan Jezus skazany na śmierć

Pan Jezus został skazany na śmierć. Tłum miał wybór czy uwolnić Jezusa czy Barabasza. Nie skorzystali z daru rady. Wybrali Barabasza, odrzucając Syna Bożego i doprowadzając do Jego śmierci za grzechy całego świata.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję