„Pega Sus” - znaczy „oskrzydlony koń”. Charakterystyczną podobizną Pegaza Fenicjanie przyozdabiali kile swoich statków. Na Pegazie pędzi po rozgwieżdżonym niebie mitologiczny
Perseusz ratować z opresji piękną Andromedę. Dlatego wszystkie te gwiazdozbiory możemy zobaczyć tuż obok siebie. Pegaz i Andromeda nazywane są często Olbrzymim Wozem. Rzeczywiście,
trzy najjaśniejsze gwiazdy Pegaza tworzą z jasnymi gwiazdami Andromedy figurę podobną do znanego nam Wielkiego Wozu. Górną część Pegaza stanowi wyraźny czworokąt, ale jedna gwiazda tego czworokąta,
Sirrah, należy do sąsiedniej konstelacji Andromedy.
Najjaśniejsza w całym gwiazdozbiorze gwiazda Enif wyznacza nos konia. Ten nadolbrzym świeci pomarańczowym blaskiem z odległości 815 lat świetlnych. Aby odkryć prawdziwy kolor
gwiazdy, trzeba wyjechać daleko poza miasto i w zupełnych ciemnościach dokładniej się jej przyjrzeć. Znacznie bliżej nas znajduje się niebieskobiały Markab. 109 lat świetlnych nie
jest we Wszechświecie dużą odległością. Oznaczający siodło Pegaza Markab emituje 70 razy więcej energii niż Słońce. Następną jasną gwiazdę Scheat widzimy w miejscu przedniej nogi
konia. Jest to tzw. czerwony olbrzym - o promieniu aż 150 razy większym od słonecznego! Odległość do Scheat wynosi 217 lat świetlnych. Warto dokładniej obejrzeć tę gwiazdę, ponieważ jej
czerwony kolor dostrzeżemy bez trudu. Świeci sobie tak spokojnie, że nawet nie podejrzewamy, iż dzieje się z nią coś niedobrego. Podobnym czerwonym olbrzymem stanie się kiedyś nasze Słońce.
Zwiększając znacznie swoje rozmiary, pochłonie wówczas Ziemię. Na szczęście dla nas stanie się to dopiero za 5 miliardów lat. Ostatnia jasna gwiazda w Pegazie to jego skrzydło -
Algenib. Jest to niebieskobiała gwiazda zmienna znajdująca się w odległości 466 lat świetlnych.
W niedzielę 14 grudnia wieczorem gwiazdozbiór Pegaza odnajdziemy wysoko na południowym niebie. Niżej z łatwością rozpoznamy czerwoną planetę Mars. Możemy zaobserwować wędrówkę Marsa w stronę
zachodniego horyzontu, gdzie jeszcze przed północą zaczną zachodzić wraz z Pegazem. Po godzinie 17.00 wschodzi planeta Saturn, która w miarę upływu nocy wspina się coraz wyżej po
nieboskłonie. Przed północą wschodzi zaś następna planeta - Jowisz, podążająca śladami Saturna aż do rana. W poniedziałek tuż nad Jowiszem wisieć będzie piękny sierp cofającego się do
nowiu Księżyca, tworząc z nim cudowny bajkowy układ. Zauważmy, jak w następne dni Księżyc oddalać się będzie od Jowisza. Następny tydzień, ze względu na bezksiężycowe
noce, stworzy dobrą okazję do podziwiania Drogi Mlecznej. Warto znaleźć miejsce obserwacji z dala od jakichkolwiek świateł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu