A może by tak ciszej, choć w Wielkim Poście?
- Poproszę trzy kartony najcichszej ciszy.
- Nie ma, to towar deficytowy.
- Błagam, choć karton jeden, czy pan nie słyszy!?
- Nie ma! I nie zawracaj mi, pani, głowy!
A cisza-sza-sza
zadysza-sza-na
biegła chłostana
wrzaskiem głośników,
cięta hukiem wystrzałów,
kamienowana jazgotem silników,
goniona lawiną paplań i krzyków,
aż w niej zginęła...
I nie ma już ciszy.
A w tym łoskocie i szumie
nikt już nikogo tak naprawdę nie słucha,
nikt nikogo już nie rozumie,
ogłuchli chodzimy w ogłuchłym tłumie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu