Po latach niszczenia polskiej gospodarki słyszymy ostatnio coraz częściej zachęty do kupowania polskich produktów. A przecież nie tak dawno AWS-owski minister skarbu w jednej ze swych pierwszych wypowiedzi
oświadczał, że nie widzi powodów preferowania polskich podmiotów gospodarczych, zaś zauroczony liberalizmem polski ekonomista, notabene członek wspólnoty zakonnej, mianem szowinizmu gospodarczego określał
politykę gospodarczą państwa i troskę o narodową gospodarkę.
Baczni obserwatorzy życia politycznego oraz krytyczni czytelnicy ukazujących się w prasie artykułów stwierdzali już w okresie podziemia, a potem w początkowym okresie przemian ustrojowych w naszym
kraju, że większość polityków i autorów publikacji prezentuje poglądy neoliberalne, i to niezależnie od ujawnianych przedtem, znanych z okresu minionego, dawnej przynależności partyjnej, wyznawanego światopoglądu.
Liberałowie jak grzyby po deszczu pojawiali się na prawicy i lewicy, wśród czołowych działaczy zarówno PZPR-u, jak i Klubów Inteligencji Katolickiej. Nawet w okresie, gdy padały polskie cukrownie, w oddłużeniu
których odmówiły pomocy banki przejęte przez niemiecki kapitał, słyszeliśmy, że nieważne, czyje są banki, istotna - zdaniem rozmówców - miała być sprawność obsługi klientów i zaufanie do firmy.
Takie opinie głosili ludzie z wyższym wykształceniem, od których mieliśmy prawo spodziewać się wiedzy o tym, jak banki niemieckie rządzą ekonomią własnego kraju, służąc od czasu swego powstania niemieckim
interesom narodowym.
Propaganda liberałów, rozpoczęta w okresie stanu wojennego, zrobiła swoje. Drukowali oni wtedy, o dziwo, bez trudności ogromne ilości broszur, umieszczając nawet na okładkach pełny adres, numer telefonu.
Ich hasła w rodzaju: Kapitał nie ma ojczyzny, Państwo ma pełnić rolę tylko nocnego stróża, traktowane serio, sprzyjały rozgrabieniu polskiego majątku narodowego. Pokłosiem tych działań jest ogromny zamęt
w polskich głowach i w efekcie zrujnowana polska gospodarka. Ci, którzy od początku odwoływali się do zasad katolickiej nauki społecznej, do znanych w świecie dobrze funkcjonujących gospodarek narodowych
oraz klarownych przykładów obrony własnych narodowych interesów gospodarczych przez rządy państw propagujących na użytek zewnętrzny hasła neoliberalne, uzyskiwali miano oszołomów, ksenofobów, populistów.
Przeciwnikom tych „oszołomów”, „ksenofobów” itp. brakowało argumentów do podjęcia rzeczowej dyskusji. Mieli jednak do swojej dyspozycji media w Polsce i poparcie w postaci zaleceń
Banku Światowego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Sądzimy, że warto zapoznać się ze znanymi przykładami dbałości o gospodarkę własnego kraju. Troska o nią jest niezmiernie ważnym i koniecznym przejawem patriotyzmu, który ma długą i uwieńczoną sukcesami
tradycję.
Patriotyzm odegrał ogromną rolę w tworzeniu gospodarek narodowych. O ile pod koniec epoki feudalnej przejawiał się on głównie w dziedzinie politycznej i militarnej, to w epoce nowożytnej jego nowym
przejawem jest polityka gospodarcza państwa. Jej przykładem jest merkantylizm - pierwsza forma polityki gospodarczej państwa oparta na dobrze rozumianym interesie narodowym. Stosowany przez trzy
wieki (XVI-XVIII), merkantylizm doprowadził do rozwoju takich dzisiejszych potęg gospodarczych w Europie, jak Anglia, Francja i Niemcy. Rzeczywisty rozwój tych państw stoi w sprzeczności z tezami liberalnymi,
głoszącymi, że to wolny handel oraz eliminowanie roli państwa były podstawą rozwoju ich gospodarek.
Oparta na patriotyzmie polityka gospodarcza państwa była stosowana także po zakończeniu epoki merkantylizmu, choć w bardziej nowoczesnych formach. Przykładem są Stany Zjednoczone, w których wojna
domowa (1861-65) była zrywem patriotycznym, związanym z interesem gospodarczym kraju. Ekonomiczny rozwój Stanów Zjednoczonych był hamowany przez stany południowe, które hołdując liberalizmowi w handlu
zagranicznym popierały konkurencyjny import produktów zagranicznych, co paraliżowało rozwój rodzimego przemysłu. Przypomnijmy hasła wyborcze Lincolna: Chrońmy fabryki Pensylwanii! (przed importem z Anglii),
Wygłosuj sobie cła ochronne!.
Nawet gdy przestała istnieć niepodległa Polska, rząd zależnego od Rosji Królestwa Polskiego, kierując się interesem narodowym, realizował politykę gospodarczą, budując bankowość polską oraz przemysł
hutniczy, wydobywczy i włókienniczy. Warto przypomnieć postacie: Staszica, Druckiego-Lubeckiego oraz całe rzesze realizatorów ich polityki gospodarczej. Troszczono się o rozwój gospodarczy i wtedy, gdy
nie było już warunków do stymulowanego przez państwo kapitalizmu epoki Staszica i Lubeckiego. Po powstaniu listopadowym rząd polski przestał istnieć, ale politykę gospodarczą prowadził dalej Bank Polski,
któremu udało się przetrwać. Dzisiaj banki polskie sami sprzedajemy. Słyszymy też, że kapitał nie ma ojczyzny. Jak widziano te sprawy w wieku XIX - pisze Stefan Bratkowski w książce Skąd przychodzimy:
„I kapitał w Polsce dzielił się właśnie wtedy na „narodowy”, który dąży do rozwoju gospodarczego kraju, oraz na „kolonialny”, który wywozi zyski za granicę. Bez tego rozróżnienia,
obcego po dziś dzień wielu polskim historykom, niczego z tamtej epoki zrozumieć nie można”.
Niczego i dzisiaj, bez takiego widzenia sprawy, zrozumieć nie można. Dzisiejsza sytuacja ekonomiczna Polski została świetnie przedstawiona z tego właśnie punktu widzenia w kolejnych książkach Kazimierza
Z. Poznańskiego: Wielki przekręt - klęska polskich reform oraz Obłęd reform - wyprzedaż Polski. Pojawienie się tych książek nie doprowadziło jednak do zmiany postawy polskich liberalnych elit.
W drugiej połowie XIX wieku pierwsza nasza politechnika (Szkoła Przygotowawcza do Instytutu Politechnicznego) opatrywała swe programy nauczania następującym mottem: „Kochajmy przemysł -
tego nierozdzielnego towarzysza pomyślności narodów. Pomnijmy, że wytrwaniem, pracą przezorną i gruntowną nauką zwabić go na ziemię naszą i rzetelnie przepolszczyć można”.
Patriotyzm odgrywał jeszcze większą rolę w rozwoju gospodarczym naszych ziem, pozbawionych namiastek własnych instytucji państwowych, w pierwszym rzędzie w Wielkopolsce. Znane są patriotyczne motywacje
i sukcesy Hipolita Cegielskiego oraz twórców wielkopolskiego ruchu spółdzielczego. Ta „wielkopolska aktywność”, obejmująca szerokie rzesze społeczeństwa, miała swój odpowiednik w podobnym
(w tym samym czasie) ruchu łączącym patriotyzm z ekonomią na terenie Czech.
Podobnie w Galicji wielki patriota Stanisław Szczepanowski, rezygnując z kariery i możliwości pomnażania własnego majątku w Anglii, wrócił do kraju i zaczął rozwijać polski przemysł naftowy. Albo
Franciszek Stefczyk, który dzięki stworzonej sieci kas spółdzielczych wyrwał chłopa galicyjskiego z niewoli lichwy. Ludzie ci nie kierowali się wyłącznie ideą własnego zysku, ale przede wszystkim zasadą
służby własnemu społeczeństwu.
Można się tu też odwołać do innego przykładu spoza Polski, pochodzącego z XIX-wiecznej Danii, tj. do postaci Mikołaja Fryderyka Grundtviga, romantycznego poety i teologa, twórcy skandynawizmu i uniwersytetów
ludowych, którego działalność doprowadziła Danię do jej obecnego, jednego z najwyższych standardów ekonomicznych w Europie.
Państwo i patriotyzm zachowują swoją rolę w ekonomii do dzisiaj - także w tych krajach, gdzie głosi się na użytek zewnętrzny teorie negujące rolę państwa - przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.
Podejmuje się tam przecież działania zapobiegające nadmiernemu importowi i wykupowi majątku produkcyjnego przez kapitał zagraniczny. Najlepiej jest to widoczne na przykładach dwóch pozostałych typów kapitalizmu:
niemieckiego i japońskiego. Oba te kraje poniosły w ostatniej wojnie klęskę militarną. Wygrały natomiast okres pokoju, kierując się głęboko pojętym interesem narodowym. Znane są pojęcia: „Spółka
akcyjna - Japonia”, „Spółka akcyjna - Niemcy”.
Reasumując, państwo, a właściwie - Ojczyzna i związany z nią patriotyzm odgrywają nadal ogromną rolę w ekonomii. Oczywiście, ten ostatni nie powinien przeradzać się w nacjonalizm i szowinizm.
Patriotyzm bowiem, w przeciwieństwie do nacjonalizmu, idzie w parze z szacunkiem dla innych narodów.
Granica między patriotyzmem a nacjonalizmem jest w kulturze polskiej lepiej rozumiana i postrzegana niż w wielu innych kulturach, w szczególności tych, z których strony zarzuca się nam ksenofobię
i szowinizm. Nastawiony na współpracę „partnerski patriotyzm” to specjalność XIX-wiecznej filozofii polskiej, która za warunek poprawnego rozwoju kultury światowej uznała pluralistyczne współdziałanie
kultur narodowych.
Autorzy tekstu są pracownikami Uniwersytetu Wrocławskiego, aktywnymi działaczami podziemia w okresie stanu wojennego, od lat przeciwdziałającymi szkodliwym zasadom i skutkom ideologii neoliberalnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu