10 lutego 1940 r. rozpoczęły się wywózki Polaków na Sybir i do Kazachstanu. Z 1,7 mln Polaków deportowanych rozkazem Stalina przeżyło 500 tys. Brama sowieckiego łagru. Nad nią wielki napis: „Czierez
trud k’oswobożdieniu”.
Dzisiaj - Ballada zesłańców - świadectwo polskiego losu. Pierwszy raz otrzymałem ją od Eleonory Szczepanowskiej z Głogowa. Później jeszcze jeden tekst przysłała mi Maria Kowalczyk z Zielonej
Góry, pisząc: „Otrzymałam go od mojej śp. ukochanej Mamy, która tak drżała o to, by pamięć o tych wydarzeniach przetrwała, a teraz cieszy się w niebie, że się do tego przyczyniła”. Na prośbę
Janiny Lekent z Grajewa zaśpiewała i nagrała Balladę zesłańców Jadwiga Budna - niegdyś jako 3-letnie dziecko wywieziona do Kazachstanu. Dawni zesłańcy śpiewają Balladę na melodię pieśni Boże, coś
Polskę lub na zamieszczoną dzisiaj melodię oryginalną, której nuty przysłała mi Eleonora Szczepanowska. Gorąco dziękuję - Pani Eleonoro, Pani Mario, Pani Janino, Pani Jadwigo! Ocalona od zapomnienia
Ballada zesłańców dotrze wszędzie tam, gdzie biją polskie serca. Płonące miłością do Boga i Ojczyzny polskie serca...
W wymalowanym w Sali Maryjnej na Jasnej Górze w 1984 r. ołtarzowym obrazie-wotum W środku nocy (olej, 380 cm x 520 cm), wśród płonących serc, otaczających Matkę Bożą w Jasnogórskim Wizerunku
i przybyłą do Niej Matkę Bożą z Ostrej Bramy, wśród wotów naszej historii, umieściłem krzyże Katynia i Sybiru - symbole Golgoty Wschodu. O tym obrazie - wotum malarza i narodu, powiedział
w swojej homilii o. Zachariasz Jabłoński podczas dziękczynnej Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej w intencji naszych Wieczorów wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia polskich pieśni.
2 lata temu obraz-wotum W środku nocy został zasłonięty. Rodacy pielgrzymujący do Jasnogórskiej Matki Bożej proszą o jego odsłonięcie.
Ballada zesłańców
Sybir 1940 r.
Słowa i muzyka anonimowe
Ojczyzno nasza, ziemio ukochana,
w trzydziestym dziewiątym cała krwią zalana.
Nie dość, że Polskę na pół rozebrali,
to jeszcze Polaków na Sybir wygnali.
gdy przyszli Sowieci, myśmy jeszcze spali
i nasze dzieci na sanie wsadzili,
na główną stację wszystkich dowozili.
O, straszna chwila, o straszna godzina,
rodząca swoich bólów zapomina,
ale Wam powiem, nie zapomnę chwili,
gdy nas w ciemny wagon, jak w trumnę wsadzili.
o, żegnaj ziemio, któraś nas karmiła,
żegnaj słoneczko i gwiazdy złociste,
my odjeżdżamy z tej ziemi ojczystej.
Cztery dni polską ziemią my jechali,
lecz żeśmy ją tylko przez szpary żegnali.
W piąty dzień sowiecka maszyna ryknęła,
jakby każdego sztyletem przeszyła.
raz na dzień chleba i wody nam dają,
mijamy Rosję i góry Uralu
i tak jedziemy wciąż dalej i dalej.
Czwartego marca stanęła maszyna
i tak już transport z nami się zatrzymał,
jedziemy autem, a potem saniami,
przez śnieżną tajgę, rzekami, lasami.
„kipiatku” z chlebem dali nam co rana,
dzieci zmarznięte z sani wypadają,
a na noclegach umarli zostają.
O, Polsko piękna, ziemio nasza święta,
gdzie Twoje syny, gdzie Twoje orlęta?
Dzisiaj w sybirską tajgę przyjechali.
Czy będziem Ciebie kiedy oglądali?!
gdy do baraku rano zaglądało.
Dwie białe trumny sosnami ubrane,
nad nimi matki klęczą zapłakane.
Jesteśmy sami, straż nas zostawiła,
bo cóż tu będzie koło nas robiła?
Świat nam zamknęli, wszędzie lasy, drzewa,
nawet ptaszyna nam tu nie zaśpiewa.
głód i tęsknota bardzo nas przygniata,
tyfus okrutny wśród ludzi się szerzy,
co dzień to więcej pod sosnami leży.
I przyszła wiosna, słońce zajaśniało,
lecz u nas wcale nie poweselało,
tylko po lesie słychać głos płaczący:
„O Jezu Chryste, w Ogrójcu mdlejący!”
nad polską ziemią i nad Polakami,
powróć nas, powróć do ziemi ojczystej,
Królowo Polski! Panienko Przeczysta!
Pomóż w rozwoju naszego portalu