Kard. Józef Mindszenty w swoich Wspomnieniach z pobytu w więzieniu przytacza kilka dowcipów z tego czasu (wydanie angielskie). Oto jeden z nich:
Człowiek wysoko postawiony naraził się swemu królowi i za to został skazany na karę śmierci przez powieszenie. Zgodnie z tradycją, zapytano skazańca o jego ostatnią wolę.
- Pozwólcie mi pójść do puszczy i znaleźć odpowiednie dla mnie drzewo, na którym byłbym powieszony - poprosił.
Poszedł.... i do tej pory szuka tego drzewa, i ciągle nie może się zdecydować.
* * *
To mnie się przydarzyło:
Odwiedziłem kiedyś kolegę. Był żonaty. Kiedy jedliśmy obiad, ich 4-letni Wojtuś bawił się na podłodze. Ojciec chciał koniecznie pochwalić się synkiem i prosił go o odmówienie paciorka, by ksiądz usłyszał, jak pięknie się modli. Wszelkie prośby spotykały się ze stanowczym „nie”.
- Co ci się stało, dlaczego nie chcesz przed księdzem powiedzieć paciorka? - dopytywał się ojciec. Na to odpowiada Wojtuś:
- Paciorek mówi się wieczorem, jak się idzie spać.
Nadesłał:
Czekamy na następne listy Czytelników „Niedzieli”. Może podzielicie się, Państwo, z nami swoimi przeżyciami i opiszecie spotkania czy rozmowy, które pozwoliły Wam szczerze się uśmiechnąć...
Redakcja
Pomóż w rozwoju naszego portalu