Pewien człowiek stanął przed bramą Królestwa Niebieskiego, w której Chrystus, z pełnym miłości obliczem, zapraszał go do wejścia. Zmarły, który od dawna martwił się, z jakim przyjęciem spotka się na progu wieczności, jak zostanie ocenione jego życie, był zaskoczony, a jednocześnie zażenowany. Oczekiwał szczegółowego sądu, na którym Bóg wymierzyłby mu sprawiedliwość. Nie spodziewał się, że Chrystus tak bez żadnych ceregieli zaprosi go w podwoje swego Królestwa. Był - jak nigdy - świadomy tego, że choć w jego życiu było niemało aktów miłości, poświęcenia się dla bliskich, wyrzeczeń, opanowania pokus i złych skłonności, aktów poskramiania egoizmu, samolubstwa, pychy - to jednak często przysparzało to jego bliźnim cierpienia, raniło ich, nie zawsze kochał ich tak, jak na to zasługiwali.
Czuł, że przekraczając próg nieba, byłby nie w porządku wobec Sprawiedliwości, a także względem samego siebie. Powiedział więc do Chrystusa: - Pozwól mi poczekać tutaj na tych, którym wyrządziłem jakąkolwiek krzywdę. Chciałbym ich przed wejściem do Twego Królestwa prosić o przebaczenie. Pozwól, bym oczyścił, usunął wszelkie plamy z mej świadomości. Czuję się winny... niegodny... Przede wszystkim wobec Ciebie, Panie. Chciałbym stać się godny daru Twojej miłosiernej miłości.
Na jego prośbę Chrystus oświadczył: - Ale kiedy już wykonasz swe postanowienie, nie zwlekaj i wejdź do oczekującej cię chwały. Czekam na ciebie. Teraz już wiesz, że jedyną postawą godną człowieka jest napełnienie świata darami mojej Boskiej miłości. W moim Królestwie tylko tym będziemy się zajmować przez całą wieczność.
Pozostał więc człowiek ów przed rajską bramą. Długie lata czekał, aż wszyscy, którzy czuli do niego żal, albo o których tylko on wiedział, że zbyt mało ich kochał czy wyrządził im jakąś szkodę, zjawili się u bram raju. Wybiegał na ich spotkanie i prosił o wybaczenie. Niektórzy z nich wstępowali do Chrystusowego Królestwa. Inni, podobnie jak on, decydowali się poczekać w przedsionku nieba. Radość ze spotkania skracała im czas oczekiwania. Teraz starali się, by przepełnić wspólne oczekiwanie wzajemną miłością i wielbić Tego, który oczekuje ich udziału w wiekuistej uczcie.
Ten czas oczekiwania u bram raju jest właśnie czyśćcem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu