Reklama

Turystyka

Szlak Papieski w Pieninach

W krainie św. Kingi

Niedziela Ogólnopolska 37/2005

[ TEMATY ]

szlaki papieskie

Jerzy Opioła / pl.wikipedia.org

Przełom Pieniński. U góry Golica, w pętli Dunajca Przechodni Wierch. Widok z Sokolicy

Przełom Pieniński. U góry Golica, w pętli Dunajca Przechodni Wierch. Widok z Sokolicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pieniny polecamy jako cel wrześniowych wycieczek, ponieważ właśnie wtedy jest tam najmniej dni pochmurnych, a stoki pokryte rudziejącymi lasami wyglądają najpiękniej. Niewielkie, długości ok. 35 km i szerokości do 6 km, urocze, ciekawe, malownicze, otoczone wieloma legendami pasmo górskie na granicy Polski ze Słowacją.
Ksiądz Wojtyła wędrował trasami:
- wrzesień 1953 r.: Krościenko - Sokolica - Trzy Korony przez Wymiarki - Przełęcz Szopka „Chwała Bogu” - Krościenko;
- sierpień 1954 r.: zejście z Lubania do Czorsztyna - przejście przez Pieniny do Szczawnicy - nocleg i Msza św. w schronisku „Orlica”;
- marzec 1955 r., wycieczka narciarska: Czorsztyn - Przełęcz Szopka „Chwała Bogu” - Krościenko, skąd dalej na Prehybę;
- maj 1955 r., Międzynarodowy Spływ Kajakowy na Dunajcu: Nowy Targ - Czorsztyn - Szczawnica - Nowy Sącz.
Trudno dziś ustalić, którym ze szlaków turyści z ks. Wojtyłą szli w Pieniny z Gorców.

Droga Knurowska

Funkcjonuje od wieków jako skrót połączenia Nowego Targu z Nowym Sączem przez Ochotnicę Górną. Tuż przed I wojną światową Austriacy rozbudowali drogę w celach strategicznych. Dzisiaj malownicza trasa, możliwa do przebycia samochodem, jest zabytkiem architektury militarnej, dostosowanej do wymogów ówczesnej armii. Częściowo została obsadzona jesionami, które mają wysoką koronę; gałęzie związane górą tworzyły tunel utrudniający obserwację z balonów lub samolotu. W okolicy Przełęczy Knurowskiej doskonałe widoki na Zalew Czorsztyński i Pieniny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dunajec

Nazwa, znana już w XIII wieku; jest prawdopodobnie zdrobnieniem słowa „dunaj”, którym określano rzeki. Bierze początek w Tatrach na wysokości 1600-1700 m n.p.m. z dwóch potoków - Białego i Czarnego Dunajca - łączących się w Nowym Targu. Rzeka na 251. kilometrze zbiera liczne dopływy (największym na Podhalu jest Białka) i zasila w Uściu Jezuickim Wisłę, jako jej prawobrzeżny dopływ. Dunajec opływa Pieniny Spiskie, napełnia oddane do użytku w 1997 r. sztuczne zbiorniki - Czorsztyński i Sromowski. Od 87. do 95. kilometra tworzy słynny przełom. Ks. Karol Wojtyła brał udział w Międzynarodowym Spływie Kajakowym na Dunajcu w dniach 28-29 maja 1955 r. trasą Nowy Targ - Nowy Sącz. Wraz z towarzyszem wyprawy dopłynęli do mety na przedziurawionym kajaku, zanurzonym po burty w wodzie. Suchy był tylko brewiarz. „... a kiedy na Dunajcu jest wysoka woda, to można w 5-6 godzin przepłynąć od Nowego Targu do Nowego Sącza” - wspomniał Ojciec Święty w Starym Sączu 16 czerwca 1999 r.

Reklama

Przełom Dunajca

Jak głosi legenda - wyrąbał go mieczem w skałach król Bolesław Chrobry, aby dać ujście rzece. Na odcinku Sromowce - Szczawnica Dunajec płynie między skalnymi ścianami, tworząc 7 pętli, tym samym wydłużając swój bieg z 2,8 km w linii prostej do 8 km, a jego spadek między początkiem spływu w Kątach (466 m) a końcem spływu w Krościenku (421 m) wynosi 45 m. Spływ Przełomem Dunajca jest największą atrakcją turystyczną Pienin. Na 10-osobowej tratwie, zbudowanej z połączonych ze sobą wąskich, drewnianych łódek, pod opieką flisaków opowiadających po drodze różne legendy, turyści w ciągu ok. 2,5 godziny przepływają trasę pełną wrażeń. Tradycja spływu Dunajcem sięga 1828 r. Od 1932 r., czyli od powstania Pienińskiego Parku Narodowego - istnieje Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich. Sezon flisacki trwa od 1 kwietnia do 31 października. Na trasie spływu Dunajec jest rzeką graniczną między Polską a Słowacją.

Zamek w Czorsztynie

Był warownią graniczną, strzegł ważnej drogi na Węgry i pełnił rolę komory celnej. Prawdopodobnie nosił nazwę Wronin; jego powstanie przypisuje się Zakonowi Klarysek ze Starego Sącza, ale w 1348 r. zwano go już Czorsztynem (z niem. Schornstein - komin, od kształtu wieży) i był własnością królewską. Zatrzymywali się tu królowie: Kazimierz Wielki, Ludwik Węgierski, Władysław Jagiełło. Często był oblegany i niszczony. W 1651 r. zdobył go Aleksander Kostka Napierski - przywódca buntu chłopskiego na Podhalu. W ostateczną ruinę popadł w XVIII wieku. Ks. Karol Wojtyła był turystycznie w Czorsztynie w marcu 1955 r. i w sierpniu 1954 r. Wieś Czorsztyn została zalana wodami Dunajca po zbudowaniu zapory. Wcześniej, spod Zielonych Skałek w Czorsztynie, zaczynał się spływ Dunajcem.

Reklama

Zamek w Niedzicy

Wzniesiony ok. 1310 r. przez Kokosza Berzeviczy’ego, stał się umocnieniem północnej granicy królestwa węgierskiego i w rękach węgierskich rodów przetrwał do 1945 r. Po I wojnie światowej został włączony w obszar państwa polskiego. Jest to ciekawe, otoczone legendą Inków miejsce, udostępnione do zwiedzania dopiero od 1963 r.

Czerwony Klasztor

Wieś założona przez kolonistów niemieckich (ze Szwabii), sprowadzonych przez Kokosza Berzeviczy’ego, nosiła do 1945 r. nazwę Szwaby Niżne. W otoczeniu starych lip - zabytkowy klasztor, zwany od barwy dachówki Czerwonym Klasztorem. Berzeviczy osadził w klasztorze Zakon Kartuzów. W 1782 r. budynki przeznaczono na cele świeckie. Z brzegu Dunajca wyjątkowo piękny widok na Trzy Korony.

Dębno Podhalańskie

Kościół pw. św. Michała Archanioła został wzniesiony w 1490 r. bez użycia gwoździ, z bali modrzewiowych i jodłowych łączonych tylko drewnianymi kołkami. Przetrwał do naszych czasów w niezmienionej postaci. Z poprzedniego, XIII-wiecznego, pochodzi krzyż z postacią Chrystusa, zawieszony na tęczy, i gotyckie tabernakulum z XIV wieku. Nieodgadniona jest tajemnica trwałości barw doskonale zachowanych polichromii z 1500 r. (33 kolory, 77 różnych motywów szczególnie roślinnych). Kościół uznany za zabytek klasy 0, został w 2003 r. zaliczony przez UNESCO do kilkuset najważniejszych zabytków na świecie. Codziennie zwiedzają go setki turystów, nadal pełni też funkcję kościoła parafialnego. Kard. Karol Wojtyła odwiedził ten kościół podczas wizytacji duszpasterskiej 21 czerwca 1976 r.
Msze św. codziennie latem o 19.00, jesienią i wiosną o 18.00, w zimie o 17.00; w niedziele o 8.00 i 11.00. Zwiedzanie codziennie od 9.00 do 12.00 i od 14.00 do 16.30; w soboty tylko do 12.00, w niedziele wyłączony ze zwiedzania. Uwaga: w dni deszczowe, przy dużej wilgotności, ze względu na bezpieczeństwo polichromii - kościółek jest zamknięty.

Reklama

Trzy Korony

Najwyższy masyw górski w Pieninach, z kulminacją Okrąglicy (982 m n.p.m.) wzniesionej ok. 500 m nad poziomem Dunajca. Kształtem przypomina koronę - stąd nazwa. Doskonały punkt widokowy na główny odcinek Przełomu Dunajca - wejście po metalowych, zabezpieczonych schodkach. Na murawach porastających skały wapienne - największa osobliwość florystyczna Pienin, gatunek nie spotykany nigdzie w Karpatach - bladoróżowe chryzantemy Zawadzkiego. Trasa wycieczki na Trzy Korony nadaje się do przebycia zimą na nartach. Ks. Karol Wojtyła wyszedł na ten szczyt w 1953 r.

Przełęcz Szopka „Chwała Bogu” (779 m n.p.m.)

Oddziela masyw Trzech Koron od tzw. Pienin Czorsztyńskich. Najstarsze używane przejście ze Sromowców do Krościenka. Kto tu się wdrapał po męczącym podejściu, oddychał: „Chwała Bogu”. Polany pienińskie zimą to świetne turystyczne tereny zjazdowe. Ks. Wojtyła przemierzył Pieniny na nartach w marcu 1955 r.

Sokolica (747 m n.p.m.)

Szczyt w północno-wschodniej części Pienin przy końcu Przełomu Dunajca w tzw. Pieninkach. Doskonały punkt widokowy na Małe Pieniny i Tatry; pionowe ściany opadają wprost do Dunajca widzianego stąd „z lotu ptaka”. Grań szczytową zdobią sosny, a skały porasta gęsto złocień Zawadzkiego. Strome wejście jest zabezpieczone. Przy szlaku z Krościenka na Sokolicę - kapliczka św. Kingi. Związana jest z nią legenda: w tym miejscu królowa Kinga, uciekając przed pościgiem tatarskim, przeszła w bród Dunajec. Na głazie przy wodzie zachował się odcisk jej stopy. Na skraju krasu napotkała górala siejącego ziarno. W ciągu kilku godzin po przejściu św. Kingi wyrosło z niego dorodne zboże i Tatarzy zgubili jej ślad. Na Sokolicy ks. Karol Wojtyła był w 1953 r.

Reklama

Góra Zamkowa (779 m n. p. m.)

Kulminacja w masywie Ostrego Wierchu słynąca, wg tradycji, z wczesnośredniowiecznych ruin zamkowych. Podczas najazdu tatarskiego miała się tu schronić św. Kinga wraz z orszakiem. W 1870 r. w swoim Przewodniku do Tatr i Pienin Walery Eljasz-Radzikowski wspomina to wydarzenie: „Znaleźli tu ocalenie, a lud w pięknej legendzie opowiada, że zameczek Pieński zbudowali aniołowie, gdzie się Kinga schroniła, mgły otoczyły górę i ukryły ją przed nawałą mongolską”.

Znane miejscowości uzdrowiskowe

Krościenko nad Dunajcem, położone na styku Gorców, Pienin i Beskidu Sądeckiego, zostało omówione w Niedzieli nr 22, a Szczawnica - w Niedzieli nr 26.
W Pieninach nie ma oznakowania w terenie Szlaków Papieskich, zaznaczonych na mapce poglądowej wg Zapisu drogi Środowiska - 2005 r.

Fundacja Szlaki Papieskie
ul. Prof. A. Bochnaka 2, 30-698 Kraków
tel. (0-12) 654-90-96, tel./ fax (0-12) 659-71-73
e-mail: szlakipapieskie@galaxy.krakow.pl

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek do mieszkańców Madagaskaru: chrońcie stworzenie i waszą świętość

Na potrzebę troski o środowisko przyrodnicze, będące wielkim bogactwem Madagaskaru, a przede wszystkim świętość każdego wskazał papież w przesłaniu wideo skierowanym do mieszkańców tego kraju, gdzie przybędzie w najbliższy piątek, 6 września.

Oto tekst przesłania wideo Ojca Świętego w tłumaczeniu na język polski:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Obfity owoc

2024-04-24 10:00

Mateusz Góra

    W kościele św. Wojciecha na Rynku w Krakowie obchodzono uroczystości odpustowe ku czci patrona.

Świętego Wojciecha, który patronuje kościołowi na rynku, a także jest Głównym Patronem Polski, Kościół Katolicki wspomina 23 kwietnia. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Podczas Mszy św. uczestnicy modlili się w sposób szczególny za Kraków i Polskę. W homilii kard. Dziwisz przybliżył postać św. Wojciecha i jego rolę w życiu Polski i Krakowa. – Wydawać się mogło, że młody biskup przegrał, że nic mu się w życiu nie udało. Młodo zmarł, został wygnany z krajów, w których chciał ewangelizować. Tymczasem jego przedwczesna śmierć przyniosła niezwykły owoc. Już w 2 lata po swoim męczeństwie został ogłoszony świętym. Relikwie świętego męczennika spoczęły w Gnieźnie i stały się podwalinami budowania i umacniania wspólnoty i ładu w naszej ojczyźnie – mówił kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję