Ks. Adam Łach: - Najpierw proszę o przyjęcie najserdeczniejszych gratulacji...
Abp Stanisław Wielgus: - Serdecznie dziękuję.
- Jakie uczucia towarzyszą Waszej Ekscelencji tuż po ogłoszeniu nominacji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Używając języka biblijnego, przyjmuję tę nominację „z lękiem i drżeniem”, a jednocześnie z nadzieją, że Pan Bóg pozwoli mi zrealizować postawione przede mną zadania. Wierzę też, że wierni wspomogą mnie modlitwą.
- Co dała Księdzu Arcybiskupowi praca w diecezji płockiej?
- Tu nauczyłem się pracy biskupiej. Wcześniej miałem niewiele wspólnego z zadaniami biskupimi. Wszystkie sprawności biskupie uzyskałem tutaj, m.in. dzięki pomocy bp. Romana Marcinkowskiego, który wprowadzał mnie w obowiązki, a także dzięki wielu kapłanom. Wszystkim im jestem ogromnie wdzięczny. Diecezja płocka pozostawia we mnie jak najlepsze wspomnienia; głęboko pokochałem tę ziemię i tych ludzi. Bardzo wysoko oceniam także duchowieństwo płockie, dla którego jestem pełen uznania.
Reklama
- Jakie priorytety będzie Ksiądz Arcybiskup realizował w archidiecezji warszawskiej?
- Warszawa jest miastem, w którym miesza się bardzo dużo dobra, ale, niestety, i tego, co dobrem nie jest, zarówno od strony moralnej, jak i ideowej. Fala relatywizmu i hedonizmu, która jest na Zachodzie, dochodzi i do nas, zwłaszcza do takich miast jak Warszawa. Wielu wierzących ulega temu relatywizmowi, co widać m.in. w życiu rodzin, np. po coraz większej liczbie rozwodów. Widać to także w tym, że wiele osób żyje - jak mówił Jan Paweł II - jakby Boga i jego przykazań nie było, mimo że teoretycznie ludzie ci uważają się za katolików. Chcę zatem, na ile to możliwe, skoncentrować się na wzmocnieniu rodziny i małżeństwa, bo te instytucje są zagrożone. Trzeba znaleźć odpowiednie środki duszpasterskie, pozwalające realizować to zadanie.
Kolejna sprawa to pogłębienie i umocnienie wiary - przez katechezę i nauczanie homiletyczne oraz moralności chrześcijańskiej, żeby ludzie żyli zgodnie z wolą Bożą zawartą w przykazaniach Bożych i Ewangelii. Następna kwestia to troska o potrzebujących, chorych, biednych, bezrobotnych - stąd płynie potrzeba działalności charytatywnej. Wreszcie ważny jest dla mnie jak najściślejszy, braterski i przyjazny kontakt z kapłanami i z osobami konsekrowanymi, ale także współpraca ze środowiskami, które są mi bliskie z racji mojej biografii - ze światem nauki, sztuki czy kultury, również ze środowiskami medialnymi. Będę szukał kontaktu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli.
- Czy będzie Ksiądz Arcybiskup chciał zaszczepić w Warszawie dzieło „Katechizmu Płockiego”?
- Będę starał się o tym myśleć, ale najpierw muszę rozeznać sytuację. Nie znam jeszcze realiów warszawskich, więc wszystko, o czym mówię, to są tylko pewne plany, które mogą ulec weryfikacji, poszerzeniu, zważywszy na to, co zastanę na miejscu.
- Czy „Niedziela w Warszawie” może liczyć na tak dobrą współpracę z Waszą Ekscelencją, z jaką spotkaliśmy się w Płocku?
- Nie wiem, jaki tam będzie redaktor prowadzący (śmiech), i nie wiem, czy będzie możliwa tak przyjacielska relacja jak w Płocku, ale z mojej strony „Niedziela” może zawsze liczyć na przychylność.
- Jak Ksiądz Biskup widzi rolę lokalnej edycji „Niedzieli” i mediów katolickich w swej nowej diecezji?
- Zwłaszcza w takim środowisku jak Warszawa, gdzie jest ogromny pluralizm mediów, mediom katolickim jest niesłychanie trudno przebić się z informacjami, ale tym bardziej trzeba zabiegać o to, by miały dobre warunki pracy.
- Dziękuję za rozmowę i raz jeszcze serdecznie gratuluję.