Maryja jest Matką Jezusa. Skoro uznajemy w Nim Boską rzeczywistość - konsekwentnie musimy uznać Jej Boskie macierzyństwo. Ktoś mógłby zauważyć, że Maryja poczęła Jezusa i dała Mu ludzkie ciało - była więc Matką Jego człowieczeństwa, a nie Jego Bóstwa. Jej Syn jednak od samego poczęcia został złączony osobowym, nierozerwalnym węzłem z Bóstwem Syna Bożego - jednej z Osób Trójcy Przenajświętszej. Stanowi z Nim jedność nierozdzielną - jest zarazem Bogiem i człowiekiem. Skoro więc twierdzimy, że Jezus - Syn Maryi - jest przedwiecznym Synem Bożym, który dopuścił do uczestnictwa w swym bóstwie nasze człowieczeństwo; że zjednoczył w swej Boskiej osobie swą Boską naturę z naturą ludzką; że wcielił się w Jej łonie w ludzką naturę - to w tym sensie możemy Maryję nazywać Matką Boga-człowieka.
Należy jednak pamiętać, że Boska rzeczywistość Jej Syna bierze swój odwieczny początek od Ojca Niebieskiego, z Nim i z Duchem Świętym stanowi odwieczną, trójjedyną Jedność. I dlatego posługując się określeniem „Matka Boska”, musimy się strzec, by nie sugerowało to Jej Boskości czy jakiejkolwiek roli w zaistnieniu Bóstwa Jej Syna. Nasze słownictwo, zwłaszcza w dziedzinie teologii, winno być precyzyjne. Używając tego tytułu, musimy być świadomi, że Maryja była człowiekiem. Rodząc swego Boskiego Syna, pozostała człowiekiem. Była człowiekiem niezwykłym, wybranym przed wiekami przez Boga, aby w Niej dokonało się największe z dzieł Przenajświętszej Trójcy - zjednoczenie Syna Bożego z ludzką naturą. Wzięta z ciałem i duszą do nieba, ustanowiona Królową nieba i ziemi, pozostaje człowiekiem. Jej człowieczeństwo w tym sensie zostało „przebóstwione”, gdyż dzieli Chwałę i Panowanie Jej Boskiego Syna, który w swoim człowieczeństwie zasiada „po prawicy Ojca Niebieskiego”. W tym sensie również wszyscy zbawieni będą mieli udział w Bóstwie Jej Syna. Dlatego Maryja nazywana jest przez wielu teologów prototypem oczekującej nas Chwały.
Taka jest i była długowieczna nauka Kościoła. Gdy ok. 420 r. Nestoriusz, biskup Konstantynopola, poparł przeciwników nazywania Maryi Matką Boga (Theotokos), wielu mnichów oraz świeckich, a także biskupów, zaprotestowało przeciw jego nauce. Biskup Aleksandrii Cyryl swymi listami spowodował, że problem stał się przedmiotem ogólnoościelnej dyskusji. Papież Celestyn I napisał w tej sprawie do Nestoriusza, a także do kapłanów w Konstantynopolu oraz do wszystkich patriarchów Wschodu. Cyryl zwołał synod do Aleksandrii, gdzie zredagowano anatematyzmy (wyklęcia) przeciwko błędom Nestoriusza. Wreszcie cesarz zwołał w 431 r. do Efezu sobór powszechny. Ogłoszono na nim dogmat o Bożym macierzyństwie Maryi. Nestoriusza i jego zwolenników skazano na wygnanie.
Obszernie na temat Boskiego macierzyństwa Maryi wypowiedział się także II Sobór w Konstantynopolu (553 r.). Jego Ojcowie podkreślali mocno, że choć w Chrystusie obecne są dwie natury, to należy widzieć w Nim tylko jedną osobę - Boską Osobę Przedwiecznego Syna Bożego.
Polacy, a także inne narody słowiańskie, Najświętszą Matkę Zbawiciela chętniej nazywają Matką Boga niż Dziewicą - jak to jest w zwyczaju narodów romańskich. Tym słowem rozpoczyna się pierwsza maryjna polska pieśń: „Bogarodzica”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu