Główne spotkania z amerykańskim pisarzem odbyły się w katowickim „Spodku”, najpierw z dorosłymi, a potem z młodzieżą.
Wykład za milion dolarów
Mimo chłodu we wtorek 12 grudnia ok. 2 tys. dorosłych przyjechało nawet z odległych miejscowości do katowickiego „Spodka”, by skorzystać z doświadczenia Josha McDowella i jego ekipy. Oprócz Mc Dowella jeden z wykładów wygłosiło małżeństwo Antoni i Agnieszka Tompolscy z Krakowa. Wykładom towarzyszył śpiew pieśni gospel zespołu „Sound of Praise”.
Słuchacze ciepło przyjęli przesłanie o budowaniu właściwych relacji z młodym pokoleniem. Po wykładach siemianowiczanin, ojciec siedmiu synów, z entuzjazmem stwierdził, że to, co usłyszał, jest warte milion dolarów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jezus w „Spodku”
W środę 13 grudnia już na godzinę przed zaplanowanym spotkaniem było widać młodych ludzi zmierzających do „Spodka”. Duża liczba zaparkowanych przy sali widowiskowo-sportowej samochodów osobowych i wynajętych autobusów wskazywała, że tego wieczora w „Spodku” coś się dzieje. Nie zauważono żadnych elementów przemocy czy chuligaństwa.
Dokładnie o 18.40 rozpoczął się pierwszy koncert. Magda Anioł wraz z zespołem podbiła serca młodej publiczności. Jej teksty, dobrze znane, w odpowiednich momentach były śpiewane wspólnie. Już przed godz. 19.00 było wiadomo, że do „Spodka” przybyło ponad 6 tys. osób.
Josh McDowell - przyjaciel młodego pokolenia - opowiadał o swojej rodzinie, o swoim trudnym dzieciństwie związanym z pijaństwem ojca, o utracie swojej dziecięcej wiary w Boga. Gdy pytał: czy czułeś się kiedyś samotny, czy czułaś się kiedyś samotna - młodzi ludzie siedzieli w zadumie. Potem mówił o trwającym przez długie lata swoim wrogim nastawieniu do chrześcijaństwa. Podkreślał, że miał wtedy w sercu pustkę, którą starannie ukrywał. Zarysował etapy rozpoznawania przez niego prawdy w Słowie Bożym. Zrozumiał, że intelektualnie nie może odrzucić Ewangelii, bo potwierdzają ją rzetelne dowody naukowe. Wtedy zdecydował się rozpocząć życie chrześcijanina - ucznia Jezusa. Przypomniał też słowa swojej ówczesnej modlitwy i wytłumaczył jej znaczenie, słowo po słowie. Młodzież rozumiała, o co chodzi, i modliła się z Joshem McDowellem do Jezusa.
W pewnym momencie amerykański mówca poprosił tych, którzy w katowickim „Spodku” 13 grudnia 2006 r. szczerze się modlili do Jezusa, zawierzając Mu swoje życie, aby wyszli z hali na holl przebiegający wzdłuż „Spodka”, i zaświadczyli o swojej decyzji, a także spotkali się w grupach z przygotowanymi uprzednio animatorami - wolontariuszami. Ponad połowa uczestników spotkania wyszła na spotkania w grupach. Utworzyły się kolejki przy wyjściach, ale panował spokój i porządek.
Josh McDowell nie stosował presji psychicznej, nie manipulował młodymi ludźmi. Każdy mógł się czuć bezpiecznie i swobodnie. Nad tym, co się działo, widać było rękę Boga. Na spotkaniach w grupach panowało duże ożywienie, tysiące ludzi ok. 20 minut rozmawiały o znaczeniu tego, co się dokonało. Wkrótce wszyscy byli znów w hali.
Następnie miał swój występ zespół hiphopowy Full Power Spirit. Publiczność z radością brała udział w koncercie, wypełnionym różnymi ewolucjami sportowo-tanecznymi. A wszystko to miało przekonać, że każdy ma jakiś talent, który może rozwijać ciężką pracą. Wyraźnie była też zaznaczona osoba Jezusa jako Tego, który jest w życiu najważniejszy.
Finał koncertu
Wspólny śpiew Full Power Spirit i zespołu Magdy Anioł wynikał jakby w sposób naturalny z całości wieczoru. Śpiewano znaną współczesną pieśń: „Jezus Chrystus moim Panem jest”. Wykonanie było niezwykłe - dwa zespoły grały w jedności, a każdy potrafił zaznaczyć swój styl. Wkrótce cały „Spodek” śpiewał słowa: „Jezus Chrystus moim Panem jest”. To była głęboka modlitwa - publiczne wyznanie wiary. Ta modlitwa z pewnością zmieni losy tysięcy ludzi. Śląsk już będzie inny.