Do niedawna ten, kto hodował kozy, uważany był za człowieka biednego, a że tej biedoty nie chciano ukazywać w pełnym blasku w czasach PRL-u, to też nie propagowano hodowli kóz i niewiele pisano o niezwykych właściwościach koziego mleka. A mleko to, spożywane w swej nieprzetworzonej postaci, zajmuje pierwsze miejsce wśród wszystkich gatunków mleka nieprzetworzonego, spożywanego na świecie. Zawiera ono wszystkie ważne dla organizmu składniki odżywcze.
Obserwacje i badania naukowe potwierdzają pozytywne działanie mleka koziego przy takich chorobach, jak: anemia, egzema, ostry katar żołądka i jelit, schorzenia wątroby, oskrzeli i płuc oraz astma.
Najważniejszą cechą koziego mleka jest brak w nim pewnej frakcji kazeiny, która jest głównym składnikiem białka mleka krowiego. Gdyby nie mleko kozie, dzieci i dorośli cierpiący na tzw. skazę białkową byliby całkowicie pozbawieni mleka.
Mleko kozie, w przeciwieństwie do krowiego, zawiera gotową już witaminę A, a nie karoten, czyli prowitaminę. Znajduje się w nim również pięciokrotnie więcej niż w mleku krowim, kwasu orotowego, czyli tzw. witaminy B13, która w młodych organizmach służy do budowy komórek, natomiast u ludzi starszych przyczynia się do regeneracji tkanek.
Prof. Wagner z Uniwersytetu w Gissen prowadził badania mleka koziego pod kątem wykorzystywania go jako środka przeciwdziałajacego rozwojowi raka. Dowiódł, że tam, gdzie hodują kozy, występuje mniejsza liczba zachorowań na raka. Mleko kozie służy też długowieczności, za czym przemawia długi wiek życia obywateli narodów kaukaskich i bałkańskich. Tam spożycie mleka koziego jest bardzo duże.
Pijmy więc mleko kozie, pamiętając przy tym, że mitologiczną żywicielką greckiego boga Zeusa była koza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu