Grecki pisarz Filostrates, żyjący na przełomie II i III wieku, w swym dziele „Vita Apolonii” opowiada: „Wydawało się, że pewna dziewczyna zmarła w czasie ślubu. A pan młody, idąc za marami, narzekał - co jest zrozumiałe - z powodu niedokończonego ślubu. I nawet cały Rzym razem z nim lamentował, ponieważ dziewczyna pochodziła z rodziny konsularnej. Apoloniusz, widząc nieszczęście, powiedział: «Postawcie mary, ponieważ ja chcę powstrzymać łzy, które wylewacie nad młodą panią». Zaraz też zapytał o jej imię. Otaczający orszak sądził, że wygłosi on przemówienie, jakie zwykło się wygłaszać dla pobudzenia lamentujących. Ale on nic takiego nie uczynił, lecz tylko dotknął jej, wypowiedział coś tajemniczego nad nią i obudził dziewczynę z domniemanej śmierci”. Literatura hellenistyczna zna także opowiadania o wskrzeszeniach dokonanych przez Empedoklesa z Agrygentu i Asklepiadesa z Prusy. Diogenes Laertios mówi o Empedoklesie, iż ten „okrył się wieczystą chwałą, bo zmarłą kobietę odesłał żywą do domu”. Choć podobnych opowiadań o wskrzeszeniach znajdujemy w literaturze greckiej i rzymskiej niewiele, faktem pozostaje żywe zainteresowanie starożytnych możliwością przywracania życia zmarłemu.
Wskrzeszenie jedynaka z niewielkiej miejscowości Nain zawiera w sobie klasyczne elementy opowiadań o wskrzeszeniach. Interpretacja Łukaszowa nadała narracji cech typowych dla trzeciego Ewangelisty. Najpierw Jezus, zdjęty litością, zwraca się do matki chłopca z pocieszeniem: „Nie płacz” (Łk 7, 13). To jedna z najkrótszych wypowiedzi Jezusa, zwanych logiami, zapisanych na kartach Ewangelii. Zauważamy tu ważny w teologii Łukaszowej motyw miłosierdzia. Akcent położony na wdowieństwie kobiety również jest istotny dla Łukasza. Wzmianka o tym, że zmarły był jej jedynym synem, podkreśla beznadziejność sytuacji. W środowisku społecznym tamtego czasu ów młody człowiek przypuszczalnie musiał zapewnić byt nie tylko sobie, ale i swej matce. Jej rozpacz, jej płacz jest więc tym bardziej zrozumiały. Na kartach Biblii, tak jak w zwykłym ludzkim życiu, płacz jest wyrazem cierpienia, bólu, żałoby, niekiedy także zakłóconej więzi z Bogiem. Jezusowe zawołanie „Nie płacz”, skierowane do udręczonej matki, jest zapowiedzią innego świata, w którym „Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę” (por. Ap 21, 4).
Pomóż w rozwoju naszego portalu