Reklama

Polska rodzina jest silniejsza

O. Stan Fortuna jest franciszkaninem z Nowego Jorku. Muzyka jest metodą jego pracy - komponuje, gra na gitarze basowej i akustycznej, klawiszach oraz bębnach. Głosi także rekolekcje i kazania. Założona przez niego fundacja wydała ponad 20 płyt, przeznaczając cały dochód na pomoc ubogim, przestępcom i uzależnionym. Był gwiazdą Światowych Dni Młodzieży w Paryżu, Rzymie i Toronto. Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II zadedykował większość swoich płyt. Podobno właśnie dzięki o. Stanowi Fortunie Jan Paweł II polubił hip-hop i uznał go za narzędzie ewangelizacji. O. Fortuna był gościem specjalnym XIV Łódzkich Dni Rodziny, zorganizowanych przez Miasto Łódź i Centrum Służby Rodzinie w Łodzi w maju br.

Niedziela Ogólnopolska 28/2007, str. 25

Archiwum o. Fortuny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tomasz Bilicki: - Czy łatwo być jednocześnie zakonnikiem i gwiazdą popularnej muzyki?

O. Stan Fortuna: - Nie myślę o sobie w ten sposób, gdyż nie uważam się za gwiazdę. W Ameryce słowo „gwiazda” kojarzy się bardzo źle. Tak więc nie wspominaj o mnie, jako o gwieździe. No chyba że masz na myśli świecącą na szarym niebie gwiazdę, jaką powinien być każdy chrześcijanin. Ja po prostu jeżdżę po świecie i śpiewam o miłości. Miłość to program Ewangelii Jezusa. Muzykuję, by sprawić, żeby Ewangelia stała się częścią kultury. Bez miłości nie ma człowieka ani rodziny.

- Koncertował Ojciec w ramach Łódzkich Dni Rodziny, które odbyły się pod hasłem „Zdrowa Rodzina”. Jak Ojciec rozumie to motto?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zdrowa rodzina wie, jak kochać. Miłość jest konieczna, ponieważ zawsze pojawiają się nowe przeszkody do pokonania. Rodzina musi wiedzieć, że takie problemy prędzej czy później się pojawią. Ale dzięki miłości rodzina jest w stanie je pokonać. A nawet więcej - może pomóc pokonać problemy innych rodzin. Miłość związana jest z odpowiedzialnością, byciem nie tylko z drugimi, ale także dla drugich. Czasami w rodzinie dochodzi do konfliktów, ale wtedy trzeba przełamać bariery i rozpocząć dialog w duchu wiersza Karola Wojtyły: „Miłość mi wszystko wyjaśniła”.

- Czy amerykańska rodzina różni się od rodzin, które obserwuje Ojciec w Polsce?

- Nasze kultury są bardzo różne. Różnią się językiem, sposobem bycia, możliwościami ekonomicznymi. Ale to w Polsce rodzina jest silniejsza. Zazdrościmy wam wartości życia rodzinnego. Amerykańska kultura niszczy rodzinę; pewne elementy tej kultury niszczą rodzinę także w Polsce. Należy do nich m.in. egoizm.
W Polsce zaszokowała mnie dziewczynka, która po jednym z koncertów podeszła do mnie i powiedziała, że ma imieniny, więc chce poczęstować mnie cukierkiem. W Ameryce to jest niemożliwe. Jeśli tam masz imieniny, chcesz dostać prezenty od innych, a samemu nic nie dajesz. Jeśli dostałeś prezent, który ci się nie podoba, żądasz jego wymiany na inny. Tak roszczeniowi i egoistyczni są Amerykanie. Możemy się od was i waszych rodzin wiele nauczyć.

Reklama

- Jak Ojciec wspomina własną rodzinę?

- Moja mama jest Greczynką, a ojciec Włochem. Dlatego moja rodzina jest trochę zwariowana. Wychowałem się w Nowym Jorku. Mój ojciec bardzo ciężko pracował. Moi rodzice są dla mnie przykładem ciężkiej pracy, miłości, dawania siebie, prostych, ale wymagających wskazówek. Byli bardzo hojni dla mnie i mojej siostry. Nigdy nie mieliśmy wszystkiego, czego chcieliśmy, ale mieliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy - edukację, dom, jedzenie, wychowanie.

- Co Ojciec chciałby powiedzieć Polakom? Czy ma Ojciec jakieś przesłanie dla nas?

- Weźcie to, co najlepsze z polskiej kultury i przekażcie dzieciom - szczególnie wiarę, nadzieję oraz miłość do dzieci, do Kościoła i ojczyzny. Bądźcie silni miłością jak Jan Paweł II. Macie przecież tego wielkiego Mistrza rodziny rodem z Polski. Jego nauczanie trzeba praktykować - nie jest to ważne tylko dla Polski, ale także dla całego świata.
Bardzo kocham Polskę, Jana Pawła II, a nawet polskie jedzenie. Czytam Norwida i historię Polski. Uczę się polskiego, aby czytać książki Karola Wojtyły w oryginale. To wielki skarb.

- Czy amerykańskie rodziny mogą także czegoś nauczyć polskie?

- Każdy z nas może się uczyć od bliźniego. Myślę, że polskie rodziny powinny się nauczyć od amerykańskich tego, że tzw. amerykański sen może się okazać koszmarem. W końcu i tak dochodzimy do tego, że musimy zaufać Bogu. Polacy mogą się też nauczyć od Amerykanów, by nie robić z pieniędzy fałszywych bożków. Na każdym dolarze amerykańskim jest napisane: „Naszą ufność pokładamy w Bogu”. Nawet jeśli Amerykanie nie żyją w myśl tej zasady, polskie rodziny mogą wyciągnąć z tego wnioski. To jest bardzo ważna lekcja.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

"Przysięga Ireny". Prawdziwa historia

2024-04-19 05:55

Paweł Wysoki

W Akademickim Centrum Kultury i Mediów UMCS „Chatka Żaka” w Lublinie miała miejsce polska premiera filmu „Przysięga Ireny”, opowiadającego prawdziwą historię kobiety ratującej Żydów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję