Reklama

Frombork - śladami Mikołaja Kopernika

Małe, urocze miasto nad brzegiem Zalewu Wiślanego z bardzo dużą, starą i piękną katedrą - tak pokrótce można scharakteryzować Frombork. To właśnie tu „wstrzymano słońce, a ruszono ziemię”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miejsce to wyróżnia się w całym regionie i należy do miejsc dla Polaka niezwykle ważnych. Dla mieszkańców Warmii jest ono tym, czym Kraków dla mieszkańców Małopolski. Chodzi, oczywiście, o Frombork nad Zalewem Wiślanym. Urocze i malutkie miasto z wielką historią. Dlatego też warto tu zajrzeć, szczególnie podczas wakacyjnych wojaży, choć nie tylko, bo to urokliwe miejsce zachwyca turystów i pielgrzymów przez cały rok.

Gród Naszej Pani

Przybywając do Fromborka drogą lądową czy też wodną, trudno nie zauważyć zabudowań zespołu sakralno-obronnego, górującego nad całą okolicą. Najważniejszym obiektem jest bazylika archikatedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Andrzeja Apostoła. Wraz z całym kompleksem zabudowy wzgórza katedralnego zaliczana jest do najważniejszych, średniowiecznych zabytków klasy światowej. - Wiele z tym mamy kłopotu - mówi ks. prał. Tadeusz Graniczka, który od 1981 r. jest proboszczem katedry - utrzymanie takiego zabytku jest bardzo trudne i kosztowne. To są niekończące się remonty. Jednak zachowanie tej pięknej świątyni w należytym stanie daje bardzo wiele satysfakcji - wyznaje ks. Graniczka. I rzeczywiście katedra, która jest sercem całego miasta ujmuje swoją potęgą i wielką spuścizną ponad 700-letniej historii. To wszystko sprawia, że do Fromborka ściągają zarówno turyści, jak i pielgrzymi z całej Polski.
Pomysł zbudowania katedry-fortyfikacji, a właściwie zamku nad brzegiem Zalewu Wiślanego, zrodził się po kolejnym powstaniu Prusów, wskutek czego doszczętnie spłonęła katedra w Braniewie. Dlatego też biskup warmiński Henryk Fleming postanowił zbudować nową, solidniejszą siedzibę diecezji we Fromborku. Efekt prac budowlanych zachwyca po dziś dzień.
Fromborski zespół sakralno-obronny, zwany potocznie wzgórzem katedralnym, powstał z myślą o służbie biskupowi i kapitule. Na przestrzeni wieków był wielokrotnie niszczony i przebudowywany. Mimo to zachował bardzo wiele elementów ze swojego średniowiecznego założenia architektonicznego. Ciąg murów obronnych łączy bramy, wieże, baszty, pałac biskupi i kanonickie kurie wewnętrzne w jedną całość, która jak pierścień otacza i chroni swoje serce - katedrę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Serce Fromborka

Wchodząc do katedry głównym wejściem od strony dziedzińca katedralnego, mijamy dwa piękne, okazałe, bogato rzeźbione portale. Za nimi - przedsionek. Na ścianie - ozdobny napis po łacinie ułożony z glazurowych cegiełek, który w dosłownym tłumaczeniu brzmi: „Roku Pańskiego 1388 ukończony jest łącznie z przedsionkiem kościół warmiński. Amen”. Właśnie od tego czasu, mimo zniszczeń, renowacji i przeróbek, katedra króluje na fromborskim wzgórzu, zasadniczo nie zmieniając swojego wyglądu. Mimo panującego na dworze upału, we wnętrzach katedry jest przyjemnie chłodno. Przez liczne strzeliste okna wpadają promienie słoneczne, rozświetlając i ukazując skarby gotyckiej katedry.
Świątynia ma niemal 100 metrów długości, a jej gwieździste sklepienie wznosi się 22 metry nad głowami wiernych. Jest więc najpotężniejszą świątynią na całej Warmii. Odwracając się od ołtarza, można zobaczyć prawdziwy majstersztyk - jedne z najwspanialszych organów w Polsce. Zbudował je w 1683 r. mistrz gdański Daniel Nitrowski na zamówienie kapituły. Ponadto, oprócz organów głównych, zbudowano drugi instrument - małe organy chórowe umieszczone w odległości kilkudziesięciu metrów w przeciwległym końcu katedry. Na obydwu instrumentach można grać jednocześnie dzięki wspólnej klawiaturze, co daje jedyne w swoim rodzaju stereofoniczne wrażenia akustyczne. Tym bardziej oryginalne, że wewnątrz starych i grubych murów czas trwania pogłosu wynosi aż 7 sekund! Dlatego też latem we wnętrzu tej przepięknej świątyni rozbrzmiewa wielka muzyka organowa. W ramach festiwalu grają tu najwybitniejsi wirtuozi z całej Polski, Europy, a nawet świata.

Reklama

Kardynalskie kapelusze

Najwspanialsze dzieło gotyckie, które przetrwało we wnętrzu do dziś, to ołtarz z 1504 r. ufundowany przez bp. Łukasza Watzenrode, usytuowany obecnie przy ścianie północnej. Jest on najstarszy w katedrze i do 1750 r. pełnił funkcję ołtarza głównego. W jego części centralnej widzimy Matkę Bożą Fromborską - patronkę miasta.
Od fromborskiej Pani niedaleko jest już do obszernego prezbiterium, które jest najstarszą i najpiękniejszą częścią katedry. Składa się z trzech części: centralnej z obrazami S. Torellego, przedstawiającymi Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny i śmierć Andrzeja Apostoła oraz dwóch małych ołtarzy z relikwiami. Wzdłuż ścian bocznych prezbiterium, po lewej i prawej stronie znajdują się bogato zdobione rokokowe stalle chórowe, w których, tak jak przed wiekami, zasiadają księża kanonicy podczas ważnych uroczystości kościelnych.
Fromborska katedra zadziwia nigdzie niespotykaną zawieszoną pod gwieździstym sklepieniem tiarą papieską Piusa II oraz ośmioma kapeluszami kardynalskimi należącymi do biskupów i kanoników warmińskich (St. Hozjusza, A. Batoryego, J. Olbrachta, M. Radziejowskiego, Ch. von. Sachsena, F. Krementza, J. Glempa, H. Gulbinowicza), którzy osiągnęli wysoką pozycję w Kościele. Kapelusze są symbolem znaczenia i wkładu kapituły fromborskiej w życie Kościoła powszechnego. Oglądającym katedrę z zewnątrz rzuca się w oczy dobudowana kaplica - jedyny element świątyni, który jest otynkowany. Budowa kaplicy Zbawiciela wraz z kryptą grobową w jej obrębie to fundacja bp. Szembeka. Jest ona kaplicą grobową ordynariuszy warmińskich z wieków XVIII, XIX i XX. Trumny ze szczątkami spoczywają w krypcie.
Tradycja pozwala raz w roku otworzyć oficjalnie kaplicę - w Wielki Piątek. Wówczas jest tu urządzany Grób Pański. Kaplica jest również wykorzystywana w każdą pierwszą sobotę miesiąca o godz. 21.37, bo właśnie tu odprawiana jest Msza św. w intencji rychłej beatyfikacji Jana Pawła II.

Reklama

Tu powstał przewrót kopernikański

Największą popularność Frombork zdobył dzięki jednemu z duchownych kapituły katedralnej. Ks. kan. dr Mikołaj Kopernik przez większość swojego życia mieszkał i pracował właśnie w jednej z wież na katedralnym wzgórzu we Fromborku.
Kopernik urodził się w Toruniu. Gdy miał 10 lat, umarł jego ojciec. I wtedy opiekę nad Mikołajem przejął brat matki Łukasz Watzenrode, biskup warmiński. Dzięki temu Kopernik mógł zdobywać wykształcenie w najlepszych europejskich uczelniach, gdzie studiował astronomię, prawo i medycynę.
Po uzyskaniu doktoratu z prawa kanonicznego Kopernik, powrócił do Polski i w 1510 r. osiadł we Fromborku, pełniąc funkcję kanonika i prowadząc jednocześnie obserwacje astronomiczne. Tu napisał swe główne dzieło „De revolutionibus orbium coelestium”. Wkład słynnego astronoma w rozwój zarówno Fromborka, Polski, jak i całej nauki jest nie do przecenienia. Ks. kan. Kopernik interesował się również ekonomią, przygotowywał reformę monetarną. Sprawował w tym miejscu dziewięć różnych urzędów. Początkowo był wizytatorem, kanclerzem i przełożonym kasy aprowizacyjnej, później generalnym administratorem biskupstwa. Jako lekarz udzielał pomocy medycznej mieszkańcom miasteczka i okolicznych wsi. Do dziś zachowane są jego recepty, które przypisywał na różne schorzenia.
Zmarł 21 maja 1543 r. Należy przypuszczać, że jego szczątki spoczywają w katedrze fromborskiej, gdzie zgodnie ze zwyczajem grzebano kanoników.

Miasto Kopernika

Prawie każdy budynek wzgórza katedralnego ma związek z astronomem i astronomią. W Starym Pałacu Biskupim znajduje się ekspozycja muzealna, w Wieży Kopernika odtworzono pracownię uczonego, w Kanonii Kustosza - obecnie bibliotece muzealnej - zgromadzono księgozbiór zawierający 10 tysięcy woluminów dotyczących astronoma, Fromborka i Warmii. W przyziemiu dzwonnicy mieści się planetarium, a w korpusie wieży zawieszone jest wahadło Foucaulta, ilustrujące ruch wirowy Ziemi. Warto wspomnieć, że na fromborskiej Górze Żurawiej znajduje się muzealne obserwatorium astronomiczne wyposażone w instrumenty, które umożliwiają obserwację zjawisk zachodzących na nocnym niebie. U podnóża wzgórza katedralnego natomiast w zespole Szpitala Świętego Ducha mieści się dział historii medycyny. Znajdują się tam piece łazienne powstałe za czasów Mikołaja w 1507 r. Widać zatem, jak postać Kopernika odcisnęła piętno na Fromborku, narzucając mu specyficzną atmosferę.

Reklama

Autor czerpał informacje ze strony internetowej Stanisława Kuprjaniuka: www.frombork.republika.pl

NABOŻEŃSTWA
Msze św. w niedziele w katedrze: godz. 7.00, 9.00, 11.00, 18.00

Msze św. w dni powszednie: 18.00

MUZEUM
Czynne od poniedziałku do niedzieli w godz. 9-18.
Szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych oddziałów można znaleźć na stronie: www.frombork.art.pl

DOJAZD
Pociągiem, autobusem, samochodem lub statkiem

32 km na północny wschód od Elbląga, 10 km na zachód od Braniewa. Dojazd pociągiem z Elbląga, Olsztyna lub Braniewa. Również PKS-em z tych miast. Duża część turystów przybywa tutaj statkami wycieczkowymi, np. z Krynicy Morskiej.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję