Malezyjskiemu tygodnikowi katolickiemu „Herald” groziło zamknięcie. Władze zakazały używania w malezyjskiej edycji pisma słowa „Allach”, bo obraża ono uczucia muzułmańskiej większości - doniósł „International Herald Tribune”.
Sprawa przedstawiała się następująco: Malezyjscy katoliccy dziennikarze na określenie Boga używali słowa „Allach”. To nie spodobało się rządowym cenzorom, którzy zabronili takiej praktyki, bo - ich zdaniem - wprowadza ona w błąd muzułmanów. Zamiast „Allach” dziennikarze z „Heralda” powinni używać słowa „Tuhan” - zasugerował jeden z cenzorów. Dziennikarze tłumaczą z kolei, że malezyjski przekład Pisma Świętego określa Boga słowem „Allach”, a „Tuhan” jest tłumaczeniem biblijnego „Pan”. Słowa „Allach” używa się także w malezyjskiej liturgii i dotąd nikomu to nie przeszkadzało. Niestety, komuś zaczęło przeszkadzać i padła groźba, że jeśli katolicy nie podporządkują się decyzji władz, to ukazujący się od 13 lat w 12-tysięcznym nakładzie „Herald” zostanie zamknięty. Pismo służy 800-tysięcznej wspólnocie malezyjskich katolików. 60 proc. 27-milionowej populacji malezyjskiej to muzułmanie.
Po międzynarodowej krytyce, z jaką spotkało się stanowisko władz, rządzący po cichu wycofali się z groźby wobec katolickiego tygodnika, tłumacząc się nadgorliwością jednego z urzędników. Redaktor naczelny „Heralda” otrzymał w ostatnich dniach roku powiadomienie, że pismo będzie mogło ukazywać się bez żadnych warunków.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu