Pamiętam pewne wydarzenie z drugiej połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy jako dziecko byłem świadkiem przymusowego lądowania szybowca na polnej dróżce w okolicach mojej rodzinnej miejscowości. Tak się akurat złożyło, że właśnie nad nią odbywały się jakieś lotnicze zawody, w których brało udział bardzo dużo szybowców. Jeden z nich nie doleciał do celu. Dla wiejskich dzieci przymusowe lądowanie było czymś tak niespotykanym, że na zawsze - nie tylko mnie - zapadło w pamięć. Podzieliłem się pokrótce z Państwem tą impresją, gdyż nie tak dawno stanęła mi ona przed oczyma, kiedy media doniosły o kolejnym sukcesie polskich lotników.
Najbardziej utytułowany obecnie pilot szybowcowy (pierwsze miejsce w światowych rankingach) Sebastian Kawa (Aeroklub Bielsko-Bialski) sprawił dokładnie w Wigilię zeszłego roku sobie i kibicom niepowtarzalny świąteczny prezent. Nasz trzydziestosześcioletni rodak na lotnisku w Omarama w malowniczej Nowej Zelandii po raz piąty z rzędu „wylatał” tytuł szybowcowego mistrza świata. Drugi raz zaś z rzędu dokonał tego wyczynu na polskim szybowcu Diana 2, zaprojektowanym przez inż. Bogumiła Beresia (więcej nt. tej konstrukcji i jej autora na
Od dwóch lat światowe zawody Grand Prix mają rangę mundialu. Rozgrywane są na szybkich (przekraczają 300 km/h) i dynamicznych szybowcach klasy 15-metrowej. Zeszłoroczne mistrzostwa należały do wyjątkowych pod względem relacji telewizyjnej. Dzięki nowoczesnym technologiom nowozelandzcy spece od mediów umożliwili widzom obserwowanie zmagań pilotów na bieżąco (wykorzystano przy tym doświadczenia z przekazu live prestiżowych regat Cup America i wyścigach NASCAR Racing). W statkach powietrznych zamontowano kamery. Ponadto zawody filmowano ze szczytów gór, a także ze śmigłowców towarzyszących rywalizującym szybowcom.
Niestety, na antypodach nie obyło się bez ofiar. Życie stracił jeden z pilotów (59-letni Herbert Weiss z Niemiec), który nie przeżył katastrofy szybowca nieopodal jeziora Wanaka. Uprawianie lotnictwa pomimo tego typu tragicznych wydarzeń staje się jednak coraz bardziej popularne również w naszym kraju. Mamy kilkadziesiąt aeroklubów rozsianych po całej Polsce. Wzrasta też liczba pilotów szybowcowych. Więcej wiadomości na temat nie tylko rodzimego szybownictwa znajdziemy w Internecie np. na stronie
Nasi lotnicy odnoszą też sukcesy m.in. w lataniu precyzyjnym. W praktyce od lat 70. znajdujemy się w ścisłej światowej czołówce. W siedemnastu mistrzostwach świata zajęliśmy jedenaście pierwszych miejsc (nie wspomnę nawet o mistrzostwach Europy). Fanom zaś samolotów bardzo dobrze znani są np. Krzysztof Wieczorek, Janusz Darocha czy wcześniej Wacław Nycz. Piloci ci na trwałe wpisali się w historię nie tylko polskiego lotnictwa sportowego.
W naszym kraju coraz więcej ludzi zaczyna interesować się sportami lotniczymi. Wielu uprawia lotniarstwo. Inni zaś zajmują się spadochroniarstwem. Są też i tacy, którzy pasjonują się baloniarstwem. Sporym zainteresowaniem cieszy się też szybownictwo. Wymienione wyżej sporty wymagają nie tylko dobrego zdrowia, ale też zasobnego portfela. Dlatego też nie są one aż tak popularne, jak np. piłka nożna, siatkówka czy koszykówka. Niemniej chyba żadna dyscyplina nie jest od nich bardziej spektakularna. W naszych czasach zaś sporty lotnicze rozwijają się coraz bardziej.
(jłm)
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu