Reklama

Dzieło księdza Chełmickiego

Górujący nad Zielonką Dom Pomocy Społecznej to jedna z najpiękniejszych budowli okolicy. Razem z parkiem stanowi harmonijny kompleks służący seniorom. Budynek oddano do użytku w październiku 1902 r. Właśnie przypada jubileusz stulecia jego poświęcenia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za fasadą tego budynku kryje się ciekawa historia. To dzieje realizacji nietypowej idei społecznej. To także życiorysy osób, które bezsprzecznie powinny być znane społeczności. To dramaty związane z zakrętami polskiej historii. Losy się toczyły, zmieniała się nazwa instytucji ze Schronienia dla Nauczycielek przez Państwowy Dom Rencistów po Dom Pomocy Społecznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Początek

Początek historii tego miejsca wiąże się ze wspólnym pomysłem ks. Zygmunta Chełmickiego oraz nauczycielki Agnieszki Helwich na powołanie instytucji wspierającej emerytowane nauczycielki. Podstawą był fundusz Agnieszki Helwich oraz Tekli Rapackiej. To dzięki ich staraniom w Warszawie, w pięciopokojowym mieszkaniu przy Żurawiej, założono pierwsze Schronienie dla Nauczycielek, które nie miały własnych domów. W roku 1880 było ich tam siedem.
2 kwietnia 1882 r. władze rosyjskie zatwierdziły, założone specjalnie, towarzystwo pod nazwą Schronienie dla Nauczycielek w Warszawie. Celem towarzystwa było otoczenie opieką nauczycielek, które ze względu na stan zdrowia nie mogły pełnić swych obowiązków. Przewodniczącą rady stowarzyszenia została hrabina Róża Raczyńska, pierwszą wiceprezesową Emilia Blochowa, dyrektorem zakładu ks. kanonik Zygmunt Chełmicki, przełożoną w schronieniu Agnieszka Helwich.
Stowarzyszenie zbierało także wśród wszystkich chętnych ofiarodawców fundusze na zakup własnej nieruchomości. Po intensywnych poszukiwaniach ks. Zygmunt Chełmicki zakupił w 1901 r. park z lasem w Zielonce, na wzniesieniu zwanym kiedyś Szwayna Góra.

Kontrakt projektanta

Projekt budynku datuje się na rok 1900. Stefan Szyller w tym czasie zaangażowany był w dwa znaczące przedsięwzięcia projektowane w stylu renesansu włoskiego z wpływami klasycyzmu, czyli właśnie: galerię Zachęta oraz Gmach Główny przyszłej Politechniki Warszawskiej. Jednak w projekcie domu z Zielonki Szyller skorzystał z innej stylistyki - z neogotyku.
Schronisko w Zielonce miało charakter ogólnoużytkowy, ale w założeniu zbudowane było wspólnie z kaplicą jako integralną częścią, więc i tu neogotyk miał swoje dodatkowe uzasadnienie.
Neogotycka bryła budynku składała się z trzech skrzydeł. W ostatnich latach przedłużono skrzydło wschodnie, usiłując utrzymać je w stylu nawiązującym do projektu Szyllera. Układ wnętrz jest traktowy, środkiem biegnie korytarz, po obu stronach rozmieszczono pokoje. Kaplicę skierowaną na północ zbudowano na planie prostokąta, z trójbocznie zamkniętym prezbiterium i gwiaździstym sklepieniem. Szyller wykonał to nieodpłatnie, jako dar dla stowarzyszenia zarządzającego działką.

Reklama

Czas obliczanek

Na pierwszej warszawskiej stacji kolei petersburskiej 26 października zebrało się blisko sto osób zainteresowanych dziełem dobroczynnym ks. Chełmickiego. Wszyscy oni uznali tę niedzielę za dobry moment na wycieczkę do Zielonki. Tu aktu poświęcenia dokonał bp Kazimierz Ruszkiewicz. W tych pierwszych dniach mieszkało w schronisku około 40 nauczycielek, najstarsza w wieku 92 lat.
Schronienie doczekało zasadniczej zmiany w swojej historii w czasie niepodległej Rzeczypospolitej. Wtedy do prowadzenia domu zaproszone zostały Siostry Wynagrodzicielki Najświętszego Oblicza, tzw. obliczanki. Po pierwszych próbach, w lipcu 1919 r. zarząd schroniska na stałe zaprosił to zgromadzenie do pracy i bezpośredniego prowadzenia bieżącej działalności domu. Powodem tego były prawdopodobnie kłopoty z opieką nad zwiększającą się liczbą pensjonariuszek. W efekcie tego już wtedy - w roku 1919 - siostry zaangażowały się w pomoc, chociaż dopiero w czerwcu następnego roku zarząd zgromadzenia postanowił docelowo zaangażować siostry w Zielonce. Oficjalnie Kuria Biskupia Warszawska zezwoliła otworzyć dom zakonny w Zielonce 30 lipca 1920 r.
Od 1925 do 1933 r. w domu w Zielonce bieżącą pracą kierowała siostra obliczanka Teresa Helena Boczkowska, która była także, jak pensjonariuszki, dyplomowaną nauczycielką. W latach trzydziestych liczba emerytek wzrosła do sześćdziesięciu. W tym czasie pokoje wynajmowano także letnikom z Warszawy. Przyjeżdżały głównie żony artystów, urzędników i wojskowych. Kapelanem schronienia był wtedy ks. Bolesław Jagiełłowicz. Zaangażował się on w życie religijne mieszkańców i planował utworzenie w Zielonce parafii. Misję taką otrzymał tuż przed II wojną światową. Okupacyjne losy schronienia były walką o przetrwanie każdego dnia. Kapelanem schroniska został od 1939 r. ks. Mikołaj Pasławski.
Na przełomie 1939 i 1940 r. w schronieniu zaczęło brakować żywności. Ks. Pasławski i pełniąca obowiązki dyrektora Helena Bielska oraz s. Gertruda Maria Salach zdecydowali o realizacji śmiałego planu dalekich wyjazdów "za chlebem". Zimowe wyprawy miały uratować życie przebywających w schronisku. Uznano, że siostry jeździć będą do rodziny jednej z nich - s. Martyny Marcjanny Jóźwik. Rodzinna wieś siostry leżała za Łukowem, ponad 100 km od Zielonki.
Przez całą okupację przebywały w schronieniu dwie Żydówki - nauczycielki. Prócz tego siostry udzieliły schronienia młodej, ukrywającej się żydowskiej dentystce z Krakowa. Uciekła ona z transportu do Treblinki. Po kilku miesiącach i otrzymanej pomocy udała się z Zielonki do Warszawy, gdzie mieszkała pod zmienionym nazwiskiem. Prawdopodobnie gdzieś w pobliżu, krótko w czasie okupacji musiało istnieć też coś w rodzaju getta, gdyż w schronieniu pojawiały się po pożywienie kilkunastoosobowe grupy Żydów.

Reklama

Zmiany powojenne

Po wojnie życie w schronisku powracało do normalności. Remontowano dom, poprawiano standard życia, odtwarzano zbiór biblioteczny, z którego często za symboliczną odpłatnością korzystali mieszkańcy Zielonki.
1 maja 1952 r. nastąpiła nacjonalizacja schronienia, zmieniono jego nazwę na Państwowy Dom Rencistów. Przedstawicielem nowego "właściciela" budynku i instytucji jednocześnie stała się Wojewódzka Rada Narodowa w Warszawie.
Mimo wprowadzenia świeckiego kierownictwa niektóre siostry zostały w placówce. Ostatnia opuściła ją dopiero w 1957 r. Pracę sióstr w schronisku cechowało ogromne poświęcenie i oddanie sprawie pomocy nauczycielkom. Nic więc dziwnego, że same pensjonariuszki wyrażały wobec sióstr ogromną wdzięczność. Mieszkańcy negatywnie ocenili konieczność opuszczenia domu przez siostry. Po odejściu sióstr Dom miał problemy z odpowiednią liczbą personelu. W niektórych pracach uczestniczyły pensjonariuszki. Pracą w zakładzie interesowały się inne zgromadzenia, ale nie zostały zaakceptowane.
Od 1 marca 1966 r. lekarzem Państwowego Domu Rencistów w Zielonce została Elżbieta Czeredys. Zakończyła pracę w tej placówce dopiero w 2002 r.

Ostatnie lata

Wcześniej, z początkiem 1999 r., czyli w momencie realizacji reformy samorządu terytorialnego, administracja rządowa przekazała Dom Pomocy Społecznej do prowadzenia Radzie Powiatu Wołomińskiego. Od tego czasu bezpośrednią opiekę nad Domem sprawuje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie i Zarząd Powiatu Wołomińskiego. Nadzór merytoryczny sprawuje Wydział Spraw Społecznych Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
W świetle współczesnych unormowań dom pomocy społecznej ma za zadanie zapewnienie opieki osobom nie mogącym przebywać samodzielnie w środowisku. Jest to pomoc instytucjonalna, zwana też rezydencjalną. W domach pomocy społecznej przebywają osoby, które z uwagi na wiek, schorzenia, sytuacje życiowe, warunki rodzinne, mieszkaniowe i materialne nie mogą samodzielnie egzystować w społeczeństwie nawet przy intensywnym korzystaniu ze świadczeń i usług pomocy środowiskowej.

Obszerna historia Schronienia dla Nauczycielek w Zielonce ukaże się jako publikacja książkowa.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Święty, który nie szczędził siebie

2024-04-22 16:00

Marzena Cyfert

O. Robert Krawiec, kapucyn, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio z relikwią - rękawicą o. Pio.

O. Robert Krawiec, kapucyn, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio z relikwią - rękawicą o. Pio.

W parafii św. o. Pio we Wrocławiu-Partynicach nauki głosił o. Robert Krawiec, krajowy asystent Grup Modlitwy Ojca Pio. Kapłan udzielał indywidualnego błogosławieństwa niezwykłą relikwią – rękawicą św. o. Pio. Nosząc ją w San Giovanni Rotondo, o. Pio błogosławił i rozgrzeszał proszących go o pomoc.

W homilii o. Krawiec nawiązał do opowiadania o sprowadzaniu owiec do zagrody przez kilkunastu pasterzy. Każdy z nich stanął w innym miejscu i nawoływał swoje owce, a one znając głos swojego pasterza, bezbłędnie do niego trafiały. Postawił pytanie, czy znamy głos naszego Opiekuna – Pana Boga.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Ruszyły zapisy na kolejną edycję Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej

2024-04-23 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum WML Dominikanie Łódź

W trakcie Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej “Sacrum Convivum”, w łódzkim klasztorze oo. Dominikanów przy ul. Zielonej 13, spotkają się miłośnicy śpiewu kościelnego, członkowie schol i innych amatorskich zespołów muzycznych.

Mimo że na co dzień posługują w różnych wspólnotach, to w dniach 24-26 maja 2024 roku, razem stworzą wielogłosowy chór.  Doświadczą w nim piękna wspólnej modlitwy, a przy okazji rozszerzą swój repertuar i poznają możliwości własnego głosu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję