Reklama

Amerykański wiraż i polskie aspekty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowe władze amerykańskie ogłosiły nową politykę wobec Afganistanu (gdzie m.in. władze polskie zapowiadają zwiększenie naszego garnizonu). Amerykanie nie będą już w Afganistanie „budować demokracji i społeczeństwa obywatelskiego”, ale skoncentrują się na niszczeniu al Kaidy i jej zaplecza, także w Pakistanie, na terenach niekontrolowanych przez rząd pakistański. „Budowanie demokracji i społeczeństwa obywatelskiego” w krajach o tradycji plemiennej, o gospodarce jeszcze feudalnej i społeczeństwie bardzo hierarchicznym od początku zakrawało na jeszcze jeden konstruktywistyczny pomysł polityczno-społeczny z zakresu „inżynierii społecznej”, bezkrytycznie przejęty przez niby-liberalny Zachód z repertuaru politycznych instrumentów marksistów. Nie powiódł się nigdzie, w Iraku i Afganistanie też nie. W tym zakresie nowe władze amerykańskie wyciągnęły zatem słuszny wniosek: zostawmy w spokoju odrębność wielowiekowych tradycji, zwyczajów i obyczajów rozmaitych społeczności - walczmy z bandytyzmem, jakim jest terroryzm.
W tej nowej polityce władz amerykańskich jest jednak i „drugie dno”. Prezydent Barack Obama zaapelował do wszystkich sąsiadów Afganistanu (Iranu, Rosji, Chin, Indii i Pakistanu) o współpracę w walce z „terroryzmem al Kaidy”, określając ów terroryzm jako „problem regionalny” tej części Azji. Taka „współpraca” może oznaczać propozycję rozbioru Afganistanu, podobnie jak amerykańska inwazja na Irak niedwuznacznie prowadzi w przyszłości do podziału Iraku po wycofaniu stamtąd wojsk amerykańskich... W przypadku Afganistanu problem jest poważniejszy: sąsiedzi Afganistanu, przynajmniej niektórzy, mają mocno sprzeczne interesy polityczne (np. Pakistan i Indie, Indie i Chiny...). Amerykańska propozycja „umiędzynarodowienia” problemu Afganistanu w kontekście regionalnym może prowadzić do zaostrzenia sytuacji międzynarodowej w tym właśnie regionie, do jeszcze większego skonfliktowania ze sobą „zatroskanych” sąsiadów. Otwierałoby to dla polityki amerykańskiej szerokie pole manewru, dziś ograniczonego radykalnym skonfliktowaniem Ameryki ze światem arabskim, ze światem islamu: stawiałoby Amerykę już nie w pozycji zainteresowanej strony w konflikcie, ale w pozycji arbitra.
Nie ulega przecież wątpliwości, że nowa polityka Ameryki wobec Afganistanu, koncentrująca się na zwalczaniu al Kaidy bez pretensji do „inżynierii społecznej” wobec ludności afgańskiej, wymaga przede wszystkim pomocy rosyjskiej. Ta pomoc to nie tylko wspieranie Amerykanów, ale także zaniechanie wspierania talibów, co przypisywane jest obecnie rosyjskim służbom specjalnym... Logicznie: w ten sposób cena ich „pomocy” rośnie. Kiedyś Amerykanie wspierali „fundamentalistów islamskich” przeciw agresji rosyjskiej - dziś role odwróciły się: rosyjskie służby specjalne wspierają antyamerykańskich talibów...
Gdy zatem mowa o cenie, jaką Rosjanie podyktują Ameryce za tę „pomoc” - wkraczamy w obszar interesujący i nas, Polaków, gdyż starym celem polityki rosyjskiej jest wypieranie wpływów amerykańskich z Europy, i w ramach zapłaty za pomoc w Afganistanie Rosjanie mogą naciskać ten europejski klawisz swej polityki. Wobec strategicznego partnerstwa rosyjsko-niemieckiego w Europie (które stało się niebezpiecznym dla Polski faktem politycznym) - obecność amerykańska w Europie, konkretnie - w Polsce („tarcza obronna”), była pewną gwarancją, że interesy polskie nie będą handlowane w ramach tego strategicznego partnerstwa rosyjsko-niemieckiego. Jeśli jednak Ameryka gwałtownie potrzebuje dziś rosyjskiej pomocy „w walce z al Kaidą”, musimy zadać sobie pytanie, czy i w jakiej mierze pomoc ta może być udzielona w zamian za wolną rękę Rosji (i Niemiec) w Europie. A konkretnie - w Polsce.
Jak dotąd, mimo polskiego zaangażowania w Iraku i Afganistanie, nie uzyskaliśmy ani zniesienia wiz do Ameryki, ani jednoznacznego odcięcia się władz amerykańskich od bezprawnych żydowskich roszczeń majątkowych wobec Polski, ani wspomnianej „tarczy obronnej” (militarnej obecności Ameryki w Polsce jako przeciwwagi dla możliwych rosyjsko-niemieckich aspiracji), ani znaczącego wzmocnienia polskiej armii w nowoczesny sprzęt.
Min. Radosław Sikorski natomiast zaskakująco szybko akomoduje do „nowej polityki amerykańskiej”, opowiadając się nagle nawet za obecnością Rosji w NATO!... Cóż ma jednak do powiedzenia w tych wyżej wymienionych starych sprawach, niezałatwionych dotąd na linii Warszawa - Waszyngton?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57

[ TEMATY ]

aborcja

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

W piątek w Łomży zakończy się trzydniowe Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej(COMECE). W czasie trzech sesji biskupi dyskutują o procesie integracji Unii Europejskiej, o jej postrzeganiu z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej i o przyszłych kierunkach jej rozwoju w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Wpłynęła kara TVN za "Bielmo. Franciszkańska 3"

2024-04-17 12:35

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

commons.wikimedia.org

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" - napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Maciej Świrski.

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA (decyzja 4/DPz/2024)- napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciej Świrski. Karę wymierzono stacji TVN za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" 6 marca 2023 r.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję