Reklama

Polonijne Boże Narodzenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sługa Boży Jan Paweł II, który nazywał siebie „ojcem Polonii”, przypominał, że „każdego dnia jesteśmy wezwani do głoszenia światu betlejemskiego orędzia - dobrej nowiny wielkiej radości: Odwieczne Słowo, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”.
Rozjechali się Polacy po świecie. Wielu dziś przeżywać będzie święta Bożego Narodzenia z dala od rodzinnych stron, na obcej ziemi. I przyjdą wspomnienia, łzy i tęsknota do tego, co polskie, co nasze. Może to sentyment do przeszłości, a może do budowania tu i teraz, gdzie przyszło mi żyć na przełomie 2009/2010 r., tradycyjnego klimatu i rytuału... Bo cóż proponuje nam tzw. laicka kultura? Boże Narodzenie bez Bożego Narodzenia.

*

Rada Miejska Oksfordu przegłosowała, że będą to Zimowe Święta Światła. I to w imię tzw. równości, żeby nie razić uczuć religijnych wyznawców innych religii. Kto ma prawo do zmiany nazwy i desekularyzacji Bożego Narodzenia? Pomysły, aby i w Szkocji, w mieście Dundee, zastąpić Święta Narodzenia Chrystusa jakimś festiwalem zimowym, to jakaś świecka, nowoczesna religijność. Polityczna poprawność chce zniszczyć, ograbić istotę świętowania przychodzącego w naszą codzienność Boga. Jak informuje ks. Krzysztof Tyliszczak, chrystusowiec z Londynu, młodzi Polacy w okresie Bożego Narodzenia wyjeżdżają do kraju. Związek z rodziną, wspólne przeżywanie świąt stanowią dla nich umocnienie wiary i tradycji. Stara emigracja zawsze wierna jest wartościom przywiezionym z ojczyzny. To dzięki kultywowaniu tradycji i zachowaniu języka polskiego kosztem wielu wyrzeczeń nabywali lub budowali polskie kościoły, kluby parafialne, szkoły sobotnie, zabezpieczając w ten sposób przyszłym pokoleniom bazę materialną służącą duszpasterstwu. Dziś Boże Narodzenie Polacy w Anglii i Walii będą przeżywali w 219 ośrodkach i kościołach rozrzuconych po całej Wyspie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

*

Ameryka świętuje Boże Narodzenie w sposób świecki, bo dla Amerykanów to zwyczajne święto rodzinne i trwa tylko 1 dzień - 25 grudnia. Niewielkie jest tam odniesienie do Chrystusa. Ma to związek z wymieszaniem na tym kontynencie ras i religii. Blisko 30 proc. tamtejszej ludności to katolicy. Zdecydowaną większość stanowią wyznawcy religii niechrześcijańskich oraz protestanci wszelkich odłamów, którzy nie obchodzą tych świąt w takim wymiarze jak katolicy. Charakter komercyjny Bożego Narodzenia tak mocno się rozwinął, że w tym świątecznym dniu niektóre sklepy są otwarte, a prezenty można odsprzedać następnego dnia w sklepach.
Ks. Zygmunt Ostrowski TChr, pracujący już wiele lat w polonijnych parafiach amerykańskich, informuje nas, że Polacy w USA przygotowują się do Bożego Narodzenia na wielu płaszczyznach. Najpierw duchowo - to przede wszystkim udział w rekolekcjach adwentowych, spowiedź św. i Roraty (rano i wieczorem). Płaszczyzna polonijna to spotkania opłatkowe różnych organizacji polonijnych w okresie Adwentu, połączone ze śpiewem kolęd w języku angielskim i polskim, w świątecznej oprawie. Opłatek parafialny odbywa się zazwyczaj po Bożym Narodzeniu w sali parafialnej i jest połączony z występami religijnymi, obiadem świątecznym oraz śpiewem kolęd po polsku i po angielsku.

*

I jeszcze jedna depesza z Australii od ks. Tadeusza Przybylaka TChr, prowincjała księży chrystusowców, którzy w tym roku świętują 50-lecie posługi Rodakom na antypodach. „Australia jako wielki kraj jest mocno zlaicyzowana, ale pomimo różnych świeckich głosów, jeszcze nie zastępuje się nazwy Świąt Bożego Narodzenia innymi określeniami. W wielkich sklepach podjęto próby, aby wyrugować kolędy, ale to się nie przyjęło. Takie roszczenia przychodziły głównie od muzułmanów, których jest w Australii dość dużo. Wszędzie w dalszym ciągu widać chrześcijański charakter świąt i chyba trudno będzie to zmienić. Polacy mieszkający tutaj trzymają się mocno swojej tradycji, zachowując postną Wigilię, oraz liczniej niż w ciągu roku uczęszczają do kościołów. Idee zasadniczo obce naszej polskiej mentalności i tradycji nie mają łatwego dostępu do Polonii w Australii i Nowej Zelandii”.

*

Niech „wojna o Boże Narodzenie” nie rozgrywa się na naszej polskiej ziemi. Bądźmy świadkami Miłości, która przychodzi do nas, aby umocnić pokój i dać nadzieję.

Ks. Wiesław Wójcik TChr jest dyrektorem Instytutu Duszpasterstwa Emigracyjnego przy Towarzystwie Chrystusowym dla Polonii Zagranicznej.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego: szatan połknął haczyk

2024-03-28 23:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Materiał prasowy

Jak wygląda walka dobra ze złem na zupełnie innym, nieuchwytnym poziomie? Jak to możliwe, że szatan, będący ucieleśnieniem zła, może zostać oszukany i pokonany przez dobro?

Zagłębimy się w niezwykłą historię i symbolikę Hortus deliciarum (grodu rozkoszy) Herrady z Landsbergu (ok. 1180). Ten odcinek to nie tylko opowieść o starciu duchowych sił, ale także głębokie przemyślenia na temat tego, jak każdy z nas może stawić czoła pokusom i trudnościom, wykorzystując mądrość przekazywaną przez wieki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję