Reklama

Święta i uroczystości

Niepodległość - nasze dziedzictwo

Święto Niepodległości - przywrócone w kalendarzu świąt narodowych ustawą Sejmu z 15 lutego 1989 r. - u swego początku, w II Rzeczypospolitej budziło większe niż dziś emocje. Trudno powiedzieć, dla ilu Polaków, żyjących w czasach kryzysu wartości, ma ono znaczenie takie, jakie miało dla naszych przodków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma «ich». Wolność. Niepodległość. Zjednoczenie. Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sobą rządzili. Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach; rozczulano się na widok kolejarzy, ba, na widok polskich milicjantów i żandarmów” - pisał w swoich „Pamiętnikach” z Galicji w 1918 r. Jędrzej Moraczewski, pierwszy premier niepodległej Polski. Cytat ten doskonale oddaje stan ducha naszych przodków i klimat panujący na wyzwalanych ziemiach polskich - radość i entuzjazm mimo niedostatku i zniszczeń, jakie przyniosła wojna.

Trzeba świętować!

Widok Orła Białego, biało-czerwonych barw, defilującego wojska, był dla mieszkańców przedwojennej Polski, może też i dla tych umęczonych brakiem pracy i chleba, przeżyciem pozytywnym, wyzwalającym dumę narodową. Czas wojen o granice państwa (1918-21) nie sprzyjał jednak ani wielkiemu fetowaniu niepodległości, ani nawet ustanowieniu oficjalnego święta. Propozycja uchwalenia Święta Niepodległości pojawiła się po raz pierwszy 24 października 1919 r., kiedy Ministerstwo Spraw Wojskowych przesłało do Prezydium Rady Ministrów projekt ustawy o nowym święcie narodowym. Dyskusja nad projektem odbyła się 1 listopada 1919 r. Projekt odrzucono, gdyż większość ministrów była zdania, iż ustalenie drugiego, obok 3 Maja, święta państwowego jest przedwczesne i trudne do zaakceptowania przez całość ziem polskich. Nie można odmówić im racji. Rzeczpospolita toczyła jeszcze boje o granice, a każdy z zaborów wyzwalany był w innym czasie (np. Galicja w październiku, Królestwo w listopadzie 1918 r.). Mimo braku ustawy ludzie świętowali, bo tak czuli, mieli świadomość, że odzyskanie niepodległości to dar niebios. Jednak data święta stanowiła pewien problem. Skłóceni byli zwolennicy różnych opcji politycznych (a było ich w II Rzeczypospolitej bardzo dużo) - różnymi drogami szli do wolności i różnie rozumieli służbę ojczyźnie. Na pewno dla większości Polaków dniem symbolicznym, w którym należało świętować świeżo odzyskaną niepodległość, był 11 listopada. To był symboliczny dzień nie tylko dla Warszawy i całej Kongresówki, kojarzony z rozbrajaniem niemieckich okupantów i objęciem władzy zwierzchniej nad wojskiem polskim przez Piłsudskiego, lecz także był to oficjalny dzień zwycięstwa w krajach alianckich, związany z zakończeniem I wojny światowej i kapitulacją państw centralnych w Compiègne. Właściwie tylko przeciwnicy Piłsudskiego, m.in. narodowi demokraci, mieli zastrzeżenia, ale nie do samej daty świętowania dnia niepodległości, tylko do nadmiernego - ich zdaniem - eksponowania roli Komendanta jako budowniczego nowej Polski. Być może mieli rację, bo do dziś jego postać przysłania innych bohaterów tamtych dni i pomniki stawiane są niemal wyłącznie Marszałkowi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Każdemu wedle zasług…

Tuż po zakończeniu wojen o granice rozgorzał spór liderów polskich stronnictw o zasługi dla odzyskania niepodległości. Piłsudski, jako pogromca bolszewików, miał zasługi największe. Jednak zostały one docenione dopiero po 1926 r. Zamach stanu przeprowadzony przez Marszałka zapoczątkował czasy, w których jego autorytet był niepodważalny, a co za tym idzie, władze państwowe nie szczędziły sił i środków, aby rozpropagować wśród społeczeństwa, a także w świecie, postać zwycięskiego wodza narodu w walkach o wolność ojczyzny, czyli Piłsudskiego. Niestety, jednostronnie, kosztem m.in. Dmowskiego, Paderewskiego, Sikorskiego, Rozwadowskiego - wojskowych, polityków, którzy narazili się Marszałkowi.
Piłsudski 8 listopada 1926 r. nakazał ministrom, aby w swych resortach uczynili dzień 11 listopada wolnym od pracy. Dotyczyło to również szkolnictwa. Święto odzyskania niepodległości zaczęto obchodzić z większym niż dotąd rozmachem. Począwszy od obchodów 10. rocznicy niepodległości (1928 r.) Marszałek nakazał urządzać w dniu 11 listopada wielką rewię wojskową na Polu Mokotowskim - rewie te nadawały wyjątkowy wymiar rocznicowym obchodom.


Sprawa ustawowego uregulowania Święta Niepodległości nadal jednak nie mogła doczekać się realizacji. Nie sprzyjał temu pogłębiający się kryzys polityczny i nastroje opozycyjne części społeczeństwa. Dopóki w Sejmie zasiadali posłowie stronnictw opozycyjnych, sfery rządowe nie mogły spodziewać się przyjęcia przez parlament ustawy o Święcie Niepodległości w proponowanym przez projektantów brzmieniu. Nastąpiło to dopiero mocą ustawy z 23 kwietnia 1937 r. Jej artykuł 1. głosił: „Dzień 11 listopada, jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Narodu w walkach o wolność Ojczyzny - jest uroczystym Świętem Niepodległości”. Po II wojnie światowej, za sprawą komunistów, świętowanie 11 listopada było tak samo zabronione, jak za okupacji hitlerowskiej. Tradycja jednak przetrwała. Była pielęgnowana przez Kościół, aż wreszcie w suwerennej Polsce można było bez przeszkód do niej powrócić.

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widziałam „Wołyń”

Niedziela Ogólnopolska 43/2016, str. 40

[ TEMATY ]

historia

Materiały promocyjne

Wybrałam złe kino do obejrzenia tego filmu. Na początku trzeszczał popcorn i szeleściły papierki, potem okazało się, że wśród widowni jest dziecko, może dziesięcioletnie – chciałam uciec. Ale wreszcie zaczął się film, za który chcę panu Wojciechowi Smarzowskiemu podziękować

Najpierw za ciszę czołówki. Totalną, wzmocnioną oszczędnymi napisami i czarnym ekranem. Ciszę, która zagłuszyła popcorn, szelest papierków, moszczenie się w fotelach, odgłosy kinowych czynności. To był pierwszy sukces filmu – wyciszenie widza. A potem za odwagę pokazania tego, o czym trudno nawet myśleć, że się naprawdę wydarzyło.

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Bp Artur Ważny o nowych wyzwaniach, problemach i priorytetach

O nowych wyzwaniach, priorytetach i z czym musi się zmierzyć. "Stąd nie zabieram nic, żadnych mebli, tylko same książki (...). Zabieram tylko całe to dziedzictwo, które noszę - takie duchowe, kulturowe, religijne." - mówi bp Ważny w rozmowie z Radiem RDN.

Cały rozmowa z bp. Arturem Ważnym:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję