- O czym tu mówić, proszę pani. Czy my jesteśmy jakąś wzorcową
parafią? - powiedział ks. prałat Ludwik Antolak, pytany o życie józefowskiej
społeczności parafialnej.
Rzeczywiście, nic niezwykłego się tu nie dzieje... Tylko
parafianie w istniejącym od niedawna parafialnym punkcie Caritas
oddali ponad 60 litrów krwi na apel potrzebujących szpitali. Na ostatniej
wycieczce rowerowej ministrantów i bielanek było ponad sto osób.
Dziesiątki dzieci przez całe wakacje i wszystkie popołudnia roku
szkolnego wypełniają dolną część nowej plebanii, bawiąc się i odrabiając
lekcje w towarzystwie opiekunów. Obok, w siłowni parafialnej, można
poćwiczyć pod opieką wykwalifikowanych oazowiczów, którzy z kolei
w każdy piątek zapraszają wszystkich na spotkania i wspólną modlitwę.
Istnieje też w parafii Stowarzyszenie "Forum Chrześcijańskie" i zespół
synodalny, który mimo zamknięcia ogólnopolskiego Synodu nie przestał
działać, wydając np. gazetkę parafialną. Drobiazgiem też jest katolickie
gimnazjum i liceum działające w starej plebanii...
Paweł z Tarsu patronem szkoły
- Abyście z Bożą Prawdą przenikali te wszystkie środowiska, w których Bóg was postawi. Zdobywając wiedzę i umiejętności umiejcie wracać do historii, do dziedzictwa apostołów, które Kościół niesie przez wieki - mówił bp Stanisław Kędziora do uczniów katolickich szkół w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Józefowie. 28 października odbywało się tam nadanie imienia i poświęcenie sztandaru szkoły. Patronem liceum i gimnazjum został św. Paweł z Tarsu. - Uczcie się od swego patrona świadomości bycia w Kościele jako wspólnocie, z otwartością na wszystkich, którzy są jeszcze poza Kościołem - apelował Biskup. Uroczystość zgromadziła uczniów, nauczycieli i rodziców oraz wielu gości, sponsorów i przyjaciół szkoły. Przybyli też członkowie Towarzystwa Absolwentów KUL, które jest organem założycielskim istniejącej od 10 lat szkoły. - Długo przygotowywaliśmy się na ten dzień i ogromnie się cieszę, że szkoła dorosła do posiadania patrona - mówi prezes Towarzystwa i dyrektor Wiesława Tombacher. - Myślę, że postać św. Pawła z Tarsu, jego wierność i odwaga będą wyznaczały drogę kolejnym pokoleniom uczniów obydwu naszych szkół.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Parafia tętniąca życiem
Kapłanom parafii odwagi nie brakuje - niełatwo jest prosić
parafian o dar własnej krwi. Kiedy jednak do placówki Caritas, otwartej
obok kościoła dotarła taka prośba, księża na każdej Mszy św. zwracali
się z apelem do wiernych. Wielu ludzi w różnym wieku zgłosiło się
do parafialnego punktu medycznego - w ciągu kilku niedziel oddano
ponad 60 litrów krwi.
Przyszłość Kościoła to dzieci. Świadomość tego faktu
widać w józefowskiej parafii. Okolice kościoła i plebanii często
rozbrzmiewają gwarem dziecięcych zabaw. Regularnie spotykają się
ministranci - jest ich około 70. Uczą się, modlą, grają w piłkę i
jeżdżą na rowerach. Oddzielnie są spotkania dla dziewczynek - bielanek,
które tworzą też chórek parafialny. Formacją tej dużej grupy najmłodszych
parafian zajmuje się ks. Jarosław Wyszomierski. Na wspólnych wycieczkach
nie widać końca kolumny rowerzystów - tym bardziej, że angażują się
wtedy też rodzice i siostry zakonne.
Wiele złych pomysłów przychodzi do głowy dzieciom pozostawionym
bez opieki albo po prostu mających zbyt wiele wolnego czasu. Dlatego
proboszcz z pomocą członków Stowarzyszenia "Forum Chrześcijańskie"
zorganizował świetlicę w dolnej części nowo wybudowanej plebanii.
- Zauważyłem - mówi ks. Antolak - że wiele dzieci przychodzi przed
posiłkami i wychodzi zaraz po nich. Było to wstrząsające odkrycie.
Postanowiliśmy przygotowywać pożywne jedzenie, a panie opiekunki
zaczęły uczyć dzieci samodzielnego przygotowywania posiłków. Małą
kuchenkę, która przylega do dziecięcej jadalni, wyposażyliśmy we
wszystkie potrzebne sprzęty. Garnki, patelnie, sitka, koszyki do
pieczenia frytek - to zawartość jednej tylko szafki. O zapełnienie
lodówki dbają sponsorzy. Członkowie "Forum Chrześcijańskiego" organizują
też kwesty przed kościołem. Rada gminy Józefów przekazuje dotację
na naszą świetlicę z budżetu do spraw walki z alkoholizmem.
Przez całe wakacje przychodziło 40-50 dzieci codziennie.
W ciągu roku - do 30 osób. Oczywiście nie tylko bezpłatne jedzenie
przyciąga dzieci. Mają tutaj salę komputerową, salę do gry w tenisa
stołowego, dla młodszych dzieci są różne gry i zabawy plastyczne,
muzyczne. Panie pomagają odrabiać lekcje. Przychodzą dzieci w różnym
wieku.
Starszą młodzież przyciąga profesjonalnie urządzona siłownia.
Jest godzina 21, a zastajemy w niej 11 młodych, którzy przy dźwiękach
muzyki wyrabiają bicepsy. - W ogóle się mnie nie boją - zwierza się
ks. Antolak. - Ostatnio przyszli z prośbą: "Proboszcz da, brakuje
nam trzysta pięćdziesiąt do jednego sprzętu". Dałem, a kilka dni
później pytam: "Ile to naprawdę kosztowało?". "Trzysta pięćdziesiąt"
- odpowiadają młodzieńcy.
Stowarzyszenie "Forum Chrześcijańskie" organizuje też
parafialne zimowiska - przychodziło na nie tyle dzieci, że trzeba
było poprosić miejscowy hufiec o pomoc. Harcerze pomagali wtedy organizować
zajęcia dla dzieci. Tradycyjnie też urządzane są wigilie dla biednych,
bezdomnych.
Wiele rodzin skupia Ruch Kościoła Domowego. Spotykają
się na comiesięcznych skupieniach w zaprzyjaźnionych domach. Prowadzą
też parafialny sklepik, proponując lektury dla wszystkich, gazety
i czasopisma katolickie, kalendarze i dewocjonalia.
Od wielu lat istnieje w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej
młodzieżowa oaza. Duża grupa zajmuje się oprawą liturgiczną niedzielnych
Mszy św. dla młodzieży. Profesjonalnie i z ogromnym zaangażowaniem
prowadzony jest młodzieżowy zespół składający się z oazowiczów. Sławne
- nie tylko w najbliższej okolicy - są organizowane przez nich koncerty
piosenek religijnych, których słowa i muzyka są własnego autorstwa.
Opiekunem oazy jest ks. Adam Kurowski.
Reklama
Najważniejsza jest świątynia
I to widać w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Józefowie. W ostatnich latach kościół został pokryty blachą, otynkowany, wzbogacony o nowe stacje drogi krzyżowej. W bocznych kaplicach pojawiły się nowe obrazy: w jednej zobaczyć można śluby Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej i obraz przedstawiający ks. Ignacego Skorupkę na tle Bitwy Warszawskiej. Druga to kaplica św. Józefa, wzbogacona o nowy obraz Świętej Rodziny i figurę Opiekuna Pana Jezusa. Nowe ławki umożliwiają zajęcie miejsca siedzącego większości przychodzących na Msze św. parafian, a wymienione nagłośnienie pomaga dobrze odbierać słowa kapłana nawet w najodleglejszym zakątku świątyni. Obok kościoła powstała dzwonnica i kaplica przedpogrzebowa. Troską objęte zostały obydwa parafialne cmentarze: na starym wszystkie alejki zostały wybrukowane kostką, powstała kaplica cmentarna.
Parafia pielgrzymów i podróżników
Regularnie w ogłoszeniach parafialnych pojawiają się informacje
o pielgrzymkach i wycieczkach. Parafianie odwiedzili już chyba wszystkie
europejskie sanktuaria. - Niedawno byliśmy w Ziemi Świętej i Egipcie
- wspomina proboszcz. - Cieszy mnie, że do wyjazdów garną się również
młodzi parafianie. Ostatnio na przykład zorganizowaliśmy parafialną
wycieczkę do Tunezji. Paru młodych, odważnych zrobiło tam nawet kurs
nurków. Dużo jeździmy też po Polsce. Nie pomijamy miejsc ważnych
historycznie czy po prostu pięknych. Odwiedzając Świętą Lipkę nie
zapominamy o Malborku i Grunwaldzie. Bywając w Wadowicach i Łagiewnikach
- oglądamy też cuda Wieliczki. Mamy takie swoje ulubione trasy.
Ta parafia żyje. Od rana do późnego wieczoru wyczuwa
się jej tętno. Troska o rozwój życia duchowego idzie w parze z dbałością
o biednych, chorych, dzieci, młodzież, dorosłych i całe rodziny.
Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Wystarczy chcieć.