Reklama

Pielgrzymka kolejarzy na Jasną Górę

"Stoi na stacji lokomotywa..."

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pociąg, tory, dworzec kolejowy, maszynista, kolejarz - to określenia, z którymi człowiek spotyka się już od najmłodszych lat. Któż z nas bowiem nie zna wiersza Juliana Tuwima Lokomotywa. Kolej wpisała się jakoś na trwałe w krajobraz naszej Ojczyzny. Sieć torów, po których mkną pociągi - pasażerskie i towarowe, przypomina niejako krwioobieg albo system nerwowy organizmu ludzkiego. Mówiąc krótko - odgrywała i nadal odgrywa ważną rolę w naszym życiu ten rodzaj transportu.
Ale kolej to przede wszystkim olbrzymia rzesza ludzi, pełniących różnorodną służbę - od maszynisty prowadzącego lokomotywę, po panią z okienka kasowego, sprzedającą bilety. Tak jak wiele grup społecznych, tak też i kolejarzy Kościół otacza swą macierzyńską troską poprzez duszpasterstwa kolejarzy oraz Katolickie Stowarzyszenie Kolejarzy Polskich. Z inicjatywy tych środowisk już po raz dziewiętnasty w dniach 9-10 listopada 2002 r. zorganizowana została Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy na Jasną Górę, której głównym celem było pochylenie się na nowo nad prawdą o Bogu bogatym w miłosierdzie, do czego wzywał nas w sierpniu br. Jan Paweł II podczas niezapomnianej pielgrzymki do Ojczyzny. Ponadto kolejarze polscy chcieli doświadczyć miłości i ciepła, które w szczególny sposób promieniują z serca Pani Jasnogórskiej, a których strapionemu i ogarniętemu niepewnością człowiekowi tak bardzo potrzeba. Przyszłość kolei polskich naznaczona jest bardzo niepewnością jutra. Lęk przed utrata pracy albo jej utrata to tylko jedna z przyczyn tej niepewności. Inną jest brak jedności. Warto wiedzieć, iż obecnie polską kolej tworzy ok. 100 różnorodnych spółek. Podczas tegorocznej pielgrzymki jak bumerang wracał apel skierowany przed laty przez Ojca Świętego w Lublinie w 1987 r.: "Kolejarze! Nie dajcie się dzielić. Bądźcie zjednoczeni". Także po to, aby doświadczyć daru jedności i o jedność się modlić, kolejarze przybyli do Domu Matki z Jasnej Góry.
W pierwszym dniu pielgrzymki, w godzinach popołudniowych, słowo powitania do wypełniających jasnogórską bazylikę kolejarzy skierował ich krajowy duszpasterz ks. Eugeniusz Zarębiński z Lublina. Następnie wszyscy wysłuchali konferencji ks. prof. Mariana Stasiaka z KUL, który apelował m.in. o powrót do życia społecznego takich cnót, jak uczciwość, sumienność, pracowitość, prawda. Wskazywał, że tylko budowanie struktur dobra jest w stanie wyprzeć struktury korupcji, zła i grzechu. Po konferencji pątnicy udali się na jasnogórskie wały, by przy blasku lampionów i pochodni rozważać tajemnice męki i śmierci Pana Jezusa zawarte w Drodze Krzyżowej. Następnym punktem programu był Apel przed Cudownym Obrazem, a po nim Pasterka Maryjna, której przewodniczył duszpasterz krajowy kolejarzy w otoczeniu ok. 40 kapłanów koncelebrujących i dużej rzeszy pielgrzymów wraz z pocztami sztandarowymi. Po zakończonej Mszy św. wielu podjęło całonocne czuwanie w kaplicy Matki Bożej.
Dzień drugi pielgrzymki rozpoczął się odsłonięciem Cudownego Obrazu i Mszą św. Czas przedpołudniowy przeznaczono na spotkanie duszpasterzy i przedstawicieli Związków Zawodowych, prezentację spółek działających w PKP S.A. oraz sprawozdanie z działalności duszpasterstw i Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich. Punktem kulminacyjnym programu niedzielnego była uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem pasterza archidiecezji białostockiej abp. Wojciecha Ziemby, który również wygłosił homilię. Liturgię zakończono aktem zawierzenia rodzin kolejarskich Miłosierdziu Bożemu oraz Matce Bożej, którego dokonał w imieniu swoich podopiecznych ks. Zarębiński.
W pielgrzymce uczestniczyłem dopiero drugi raz, nie mam więc dużej skali porównawczej. Widziałem rozmodlonych, zasłuchanych ludzi, ale z rozmów z kolejarzami dowiedziałem się, że ich liczba z roku na rok się zmniejsza. Z naszej diecezji w tegorocznej pielgrzymce wzięło udział zaledwie kilkadziesiąt osób. A szkoda, gdyż takie ogólnopolskie spotkanie i w tak szczególnym miejscu jest dużym zastrzykiem duchowych sił, których nie tylko kolejarzowi, ale i każdemu człowiekowi wierzącemu tak bardzo dziś potrzeba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Przemyśl: pogrzeb Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

2024-04-20 13:26

[ TEMATY ]

pogrzeb

Przemyśl

Damian Sobol

pixabay

W Przemyślu odbyły się w sobotę, 20 kwietnia, uroczystości pogrzebowe śp. Damiana Sobola, wolontariusza zabitego w Strefie Gazy. Pośmiertnie został on odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Żałobnej Mszy św. przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. - Przybyliśmy tutaj tak licznie, aby zamanifestować naszą wdzięczność, podziw i solidarność w przywiązaniu do tych wartości, którymi żył i dla których nie zawahał się nawet oddać życia nieustraszony wolontariusz Damian - powiedział.

Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się w Sanktuarium św. Józefa. Przed rozpoczęciem liturgii doradca prezydenta RP Dariusz Dudek przekazał na ręce matki zmarłego Damiana Sobola Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, którym pośmiertnie został on odznaczony przez Andrzeja Dudę „za wybitne zasługi w działalności na rzecz osób potrzebujących pomocy i wsparcia”.

CZYTAJ DALEJ

Papież przypomina heroizm Piusa VII, więźnia Napoleona

2024-04-20 15:58

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Franciszek przypomniał dziś heroiczną postawę Piusa VII. Za jego pontyfikatu doszło do konfliktu Kościoła z Napoleonem. Papież został nawet uwięziony przez cesarza. Kiedy proponowano mu wolność w zamian za kompromisy, Pius VII stanowczo je odrzucił. Zawsze był oddany Bogu i Kościołowi, nawet za cenę wielkich poświęceń - podkreślił Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał tę postać na audiencji dla pielgrzymów z różnych diecezji, z którymi był związany papież Chiaramonti. Podkreślił, że był to człowiek bardzo inteligentny i pobożny. Zgodnie z zaleceniem Pana Jezusa potrafił też być nieskazitelny jak gołąb i przebiegły jak wąż.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję