https://www.niedziela.pl/artykul/25347/nd/Kontemplacja-oblicza-cierpiacego

Kontemplacja oblicza cierpiącego Zbawiciela

Ks. Jan Okuła

W naszych kontaktach z ludźmi baczną uwagę zwracamy na twarz. W jakiejś mierze ludzkie oblicze jest zwierciadłem duszy.
Patrzymy na twarz dziecka - odczytujemy jego czystość serca i prostotę. Oblicze, szczególnie dziecięce, świadczy dobitnie o tym, co kryje się w sercu. Z twarzy odczytamy radość, smutek, lęk, zniechęcenie czy też złość.
Mój znajomy powiedział, że często długo przesiaduje na dworcu i obserwuje twarze ludzi przychodzących tam, kupujących bilety, udających się w podróż czy też wracających z trasy. Twarze ludzkie bowiem mówią tak dużo. Są one jak ciekawe księgi. Ludzkie oblicze może zafascynować.
Bywają twarze skupione, spokojne, pełne ciszy. Emanują one pokojem. Są twarze radosne, uśmiechnięte. Zachęcają one do szczerości. Można zobaczyć twarz nerwową, niespokojną, poszukującą. Mobilizuje ona do wysiłku.
Czasami można spotkać człowieka o obliczu groźnym, gniewnym, odpychającym innych. Uciekamy często przed spojrzeniem takich ludzi. Najdłużej wpatrywalibyśmy się w twarz niosącą pokój, znaczoną miłością i zachęcającą do nadziei. Ludzka twarz to nie tylko czoło, policzki, broda, oczy, usta, nos... Oblicze człowieka ma coś z Bożego obrazu. W obliczu kryje się tęsknota za nieskończonością - za niebem. Jest to zatem znak Boga samego.
W Wielkim Poście w szczególny sposób wpatrujemy się w oblicze Chrystusa. Najwymowniejsze jest Jego oblicze cierpiące. Kierujemy wzrok na Jezusową twarz, uczestnicząc w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.
Tak wiele może nas nauczyć twarz cierpiącego Zbawiciela. Jest to oblicze przede wszystkim prawdy - przeciwstawiające się wszelkim kłamstwom tego świata. Jezusowa prawda przemawia milczeniem na piłatowym dziedzińcu. Oblicze prawdy jest dostojne, szczere. Jezus w czasie sądu wypowiedział zaledwie kilka słów. Są jednak one tak wymowne, że znaczą historię, ukazując prawdę najwyższą - Boga samego.
Oblicze Jezusa na drodze jego męki - to twarz po ludzku bardzo zmęczona, zakurzona, ociekająca potem i krwią. Z tej też racji Jego twarz jest tak wrażliwa i odczuwająca wszelkie dolegliwości wywołane ogromnym wysiłkiem w dźwiganiu krzyża. Pan Jezus uczy nas poprzez swoje cierpienie wrażliwości, delikatności i współczucia.
Ojciec Święty Jan Paweł II tak mówi o kontemplacji cierpiącego oblicza Jezusa: „Kontemplacja oblicza Jezusa pozwala nam zatem zbliżyć się do najbardziej paradoksalnego aspektu Jego tajemnicy, który ujawnia się w ostatniej godzinie, w godzinie Krzyża. Jest to tajemnica w tajemnicy, którą człowiek może jedynie adorować na kolanach”.
Wpatrywanie się w twarz Zbawiciela jest modlitwą kontemplacyjną i doprowadzić może do większej z Nim przyjaźni. Jeśli będziemy takiej modlitwy się uczyli, to znajdzie ona odbicie na naszej twarzy. Nasze oblicze stawać się będzie pogodne, oświetlone promieniami jego łaski.

Edycja łomżyńska 9/2004