https://www.niedziela.pl/artykul/27586/nd/%E2%80%9EPalmowa-w-Lysych

„Palmowa” w Łysych

Kleryk Arkadiusz Ryłka

Wierni, którzy przybyli na najsłynniejszą chyba Niedzielę Palmową w Polsce, czyli do Łysych, zostali przywitani iście wiosenną aurą i piękną słoneczną pogodą. Uroczystościom, jak co roku, przewodniczył bp Stanisław Stefanek. Przybyli również były minister rolnictwa Jarosław Kalinowski, poseł Marian Piłka, samorządowcy z województwa mazowieckiego i podlaskiego oraz kapłani dekanatu myszynieckiego z ks. dziekanem Zdzisławem Mikołajczykiem.
O godz. 11.00 w dawnej parafialnej świątyni dokonano poświęcenia palm, wysłuchano Ewangelii, a następnie procesjonalnie z kolorowymi, kurpiowskimi palmami, ze śpiewem Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, udano się do nowej świątyni w Łysych. Starannie przygotowana liturgia to owoc współpracy miejscowego proboszcza ks. Stanisława Szymborskiego, ks. Jarosława Gołaszewskiego oraz ks. Wojciecha Rzepy. W czasie Mszy św. na środku świątyni postawiono prawie ośmiometrową palmę, której pionowe utrzymanie wymagało niemałego wysiłku.
W homilii bp Stefanek zwrócił uwagę, że wokół nas coraz częściej spotykamy ludzi, którzy naśmiewają się z naszej wiary, którzy nazywają nas religijnymi fanatykami. „Nie pozwólcie wyrwać sobie Boga z serca. Jeżeli tak się stanie, to będzie tragedia. Jeżeli zabiorą nam Boga, to zginą wszystkie znaki, także te związane z Niedzielą Palmową w Łysych. Gdy zabiorą nam Boga, zabiorą nam wszystko. A przecież my jesteśmy u siebie, jesteśmy gospodarzami” - powiedział Ksiądz Biskup. Około 3 tys. wiernych zgromadzonych w świątyni i na placu wokół kościoła w wielkim skupieniu słuchało słów homilii.
Po zakończeniu Liturgii eucharystycznej odbył się konkurs na „Palmę roku 2004”. Trzeba przyznać, że palmy z roku na rok są coraz bardziej kolorowe i wymyślne, a pracowitość ich twórców jest godna pozazdroszczenia i naśladowania.
Kto nie mógł być obecny w Niedzielę Palmową w Łysych, mógł uczestniczyć w uroczystościach za pośrednictwem fal radia „Nadzieja” (103.6 FM).
Cieszy fakt, że takie uroczystości gromadzą liczne rzesze wiernych. Jest to doskonała okazja do wspólnej modlitwy oraz do tego, aby krzewić miejscową, w tym przypadku kurpiowską, kulturę i zwyczaje.

Edycja łomżyńska 18/2004