https://www.niedziela.pl/artykul/35090/nd/Ojcze-nasz---%E2%80%9ESwiec-sie-imie-Twoje

Modlitewne refleksje

Ojcze nasz - „Święć się imię Twoje”

Ks. Jan Okuła

Poznać czyjeś imię to poznać konkretną osobę. Człowiek nie może żyć bez Boga. Bóg daje się rozpoznać objawiając swoje imię. W Starym Testamencie rozbrzmiewa określenie: „Jestem, który jestem”. Mojżesz, do którego Bóg skierował to zdanie mówiące o istocie Najwyższego, doświadczył bliskości, świętości i mocy Bożej. Więź posłuszeństwa i przyjaźni - to owoce objawienia przyjętego przez Mojżesza. Pan Jezus objawił Apostołom bardziej szczegółowo imię Boże, nazywając Go Ojcem. Zbawiciel zachęcał do częstego powtarzanie „Ojcze”.
Modląc się słowami „Święć się imię Twoje” mówimy, że znamy w jakieś mierze Boże imię. To imię jest dla nas ważne. Przepełnione jest ono świętością. Chcemy zatem Boga adorować, uwielbiać. Dołączamy się do zastępów Aniołów i świętych wołając: „Święty, Święty, Święty”.
Wezwanie nosi też znak wdzięczności. Wymawiając imię Boże dziękujemy Mu za stworzenie, opiekę, ojcowską wrażliwość i miłosierdzie.
Werset zredagowany jest także w formie prośby. W sercu nosimy pragnienie, życzenie i marzenie, by bardziej doświadczyć Boga przez wiarę. To pragnienie, było w sercach Apostołów. Filip je uzewnętrznił w formie prośby skierowanej do Jezusa: „Panie pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy” (J 4,8).
Ten, kto mówi do Boga po imieniu powiniem Go słuchać uważnie. Jest to słuch wiary. Są też oczy wiary. Można również powiedzieć o wewnętrznym, subtelnym wyczuciu Pana Boga. Tak jakby był wyczuwalny „zapach Boga” woń Jego świętości. Stąd też w liturgii, oprócz otwarcia serca i umysłu, w wielbienie Boga włączone są i zmysły: słuchamy uważnie Słowa Bożego, wpatrujemy się w konsekrowaną Hostię - Chleb Żywy, wyczuwamy przyjemną woń kadzidła.
Możemy powiedzieć o kontemplacji - uświęcaniu imienia Bożego w nas.
Św. Cyprian komentując interesujące nas wezwanie powie: „Kto mógłby uświęcić Boga, skoro to On sam uświęca? Natchnieni słowami: «Bądźcie» święci, bo ja Święty jestem prosimy, abyśmy - uświęceni przez chrzest - wytrwali w tym, czym zaczęliśmy być. Prosimy o to codziennie, bo codziennie popełniamy grzechy i powinniśmy zmywać nasze przewinienia przez nieustannie podejmowanie uświęcenie... Uciekajmy się więc do modlitwy, by ta świętość w nas trwała”.

Edycja łomżyńska 48/2004