https://www.niedziela.pl/artykul/70333/nd/Zapomniana-piosenka-gdzies-pod-sercem

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Aleksander Markowski

"... A wojna się zbliżała, nadciągały chmury do miasta, w którym niegdyś z Cytadeli, z Góry schodziły Lwowskie Dzieci i szły w dzień deszczowy po Wolność. Komu wtedy mogła przyjść do głowy myśl, że moloch czerwony już wyciąga łapy, że to Miasto Najmilsze zniknie z polskiej mapy. Lecz Miasto wyczuwało to nadejście biedy i niepewnego jutra. Napisałem wtedy, by tych przeczuć i lęków złagodzić udrękę, ostatnią w wolnym Lwowie wesołą piosenkę... Mało kto z ludzi wie o nim, bo przecież wielki jest świat! To Kociubiński Antoni, co dzieści kilka ma lat...". Słowa wspomnienia Feliksa Konarskiego Ref-Rena i pierwsze słowa jego piosenki. Przepisałem je z taśmy magnetofonowej, na której nagrany jest emigracyjny Wieczór Feliksa Konarskiego, jeden z ostatnich w jego życiu - wspomina, zwierza się z tego, co ukryte pod sercem, i śpiewa swoje piosenki przedwojenne, wojenne i powojenne piosenki tęsknoty. Jego głos łamie się wzruszeniem...
Tę cenną taśmę z głosem twórcy Czerwonych maków na Monte Cassino otrzymałem od Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej. Dziękuję, Panie Prezydencie. Na naszych częstochowskich Wieczorach często śpiewamy piosenki Ref-Rena.
Antoni Kociubiński - Feliksa Konarskiego, ostatnia w wolnym Lwowie wesoła piosenka... Dziwna rzecz, piosenka wesoła, a gdy się jej słucha, coś ściska gardło. Janusz Wasylkowski w swej książce Lwowska piosenka na wojennym szlaku pisze:,, Feliks Konarski Ref-Ren nie był lwowianinem, ale zakochał się we Lwowie, jak wielu innych, którzy choć raz w życiu zawadzili o to miasto... Jego przedwojenna piosenka - Antoni Kociubiński była we Lwowie szlagierem i wchodziła obowiązkowo do żelaznego repertuaru wszystkich, licznych wówczas w tym grodzie, orkiestr podwórkowych...".
Janusz Wasylkowski, poeta, dyrektor i redaktor naczelny Wydawnictwa Instytutu Lwowskiego przysłał nowe publikacje Instytutu: Lwowskie Roczniki 2000-2002 r., swoje Lwowskie misztygałki - eseje i szkice o różnych aspektach lwowskiej kultury i swoje wiersze o Lwowie, w tomiku: Są słowa - Wiersze o Mieście, które samo się nie obroni, oraz duży wybór wierszy poety-Sybiraka Mariana Jonkajtysa: W Sybiru białej dżungli. We wstępie do tej książki Igor Abramow-Newerly nazwał ją "Pieśnią o męczeństwie Polaków na Wschodzie". Na naszych Wieczorach obecne są pieśni Mariana Jonkajtysa - Marsz Sybiraków, Listy z Kołymy i śpiewana najserdeczniej przez dzieci ballada Kresowe dzieci.
Dziękuję, Panie Januszu. Dziękuję także za wydanie w Instytucie Lwowskim wspaniałej książki Jana Wojciecha Wingralka Tam, gdzie lwowskie śpią orlęta. Na prośbę czytelników podaję adres Wydawnictwa: Instytut Lwowski, ul Sucharskiego 4/83, 01-390 Warszawa, tel. 664-54-42.
Sybir... Nieocenioną rolę w ocalaniu pamięci o polskiej Golgocie Wschodu spełnia pismo Sybirak. Redaktor naczelny Robert Tomczak przysłał mi najnowsze egzemplarze Sybiraka oraz wydane przez Bibliotekę Sybiraka książki-dokumenty: Wspomnienia z północnego Kazachstanu 1940-1945 r. Ernesta Guzowskiego, Myśmy tutaj szli z... Heleny Nikiel i Najdłuższa droga Wiktora Kozłowskiego. Świadectwa polskiego męczeństwa i polskiej siły ducha. Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie autorów wspomnień i wytrwałą w swej pracy dla Ojczyzny Redakcję Sybiraka. Podaję jej adres: ul. Zagórna 33 m 33, 15-820 Białystok, tel. (0-85) 653-00-52.
I wracamy sercem do Lwowa... Wiersz Janusza Wasylkowskiego.

Niedziela Ogólnopolska 2/2003

E-mail:
Adres: ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa
Tel.: +48 (34) 365 19 17