Reklama

Dzieci na Mszy św.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Małe, dwu, trzyletnie dziecko na Mszy św. przypomina bombę zegarową z opóźnionym zapłonem. Wiadomo, że wybuchnie, tylko nie wiadomo kiedy. Czasem objawia się to przez solowe wykonanie religijnej bądź świeckiej pieśni, głośne zapytanie (najpopularniejsze z nich to: - Czy idziemy już do domu?), a innym razem przez wędrowanie od ławki do ławki w celu przekazania znaku pokoju. Swój autorski repertuar mają też niemowlaki. Te najczęściej podkreślają swą obecność przez głośny płacz. Z pewnością cały ten arsenał środków wyrazu dekoncentruje celebransa i pozostałych wiernych. Pytanie tylko, czy na tyle, by dla maluchów nie było miejsca na Mszy św.?

Dla dobra ogółu?

Niektórzy rodzice wolą nie zabierać małych dzieci do kościoła z powodu przygan ze strony współwyznawców. Czy to jednak dobre rozwiązanie? Na pewno nie, bo trzeba uwzględnić czasy, w których żyjemy. Obecnie ze względu na wydłużające się godziny pracy, dzieci mają reglamentowany kontakt z rodzicem. Rotacyjne chodzenie na niedzielną Eucharystię sprawia więc, że Msza św. zamiast scalać rodzinę, ją rozdziela. Znów przecież nie ma mamy, a później taty przez minimum półtorej godziny. W grę wchodzi bowiem nie tylko Liturgia eucharystyczna, ale i dojście na nią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odgrodzenie

Ograniczeniem zbytniej aktywności dzieci na Mszach św. miało być stworzenie dla nich oddzielnych rewirów w kościele. Służyć temu miały zamknięte kaplice dla rodziców z małymi dziećmi. Z obserwacji widać jednak, że nie jest to rozwiązanie doskonałe. Te same maluchy, które przez część Mszy św. w miarę spokojnie siedzą na stopniach prezbiterium, po przekroczeniu drzwi takiego pomieszczenia zachowują się zupełnie inaczej. Obecność wyposażonych w różne akcesoria rówieśników najczęściej ośmiela je i staje się przyczynkiem do zainicjowania jakiejś zabawy. Podobne zapędy studzi otwarta przestrzeń świątyni i fakt, że rodzice wmieszani są w tłum nieznajomych.

Dziecięca Eucharystia

Nie każde dziecko jest typem flegmatycznym, potrafiącym przez godzinę spokojnie patrzeć na dość statyczne sprawowaną liturgię. Jeżeli ma temperament choleryka, to prędzej czy później czymś niekonwencjonalnym i tak „zabłyśnie”. Nie znaczy to jednak, że ma być przez to piętnowane, podobnie zresztą jak i jego rodzice. Oczywiście nie mówimy o sytuacji, w której maluch biega po świątyni z całą stertą zabawek, przy całkowitej bierności mamy i taty. Przypadki „patologiczne” pozostawmy na boku.
Wydaje się, że problem uczestnictwa dzieci w niedzielnej Liturgii jest pokłosiem braku Mszy św. dla milusińskich w większości naszych parafii. I nie chodzi tu jedynie o limitowaną ilość Eucharystii z dialogowanym kazaniem. Mszę św. można przecież nie tylko dostosować do najmłodszych pod kątem homilii, lecz także czasu jej sprawowania. Taką możliwość daje przecież Mszał Rzymski, nie wiedzieć czemu w wielu miejskich parafiach kompletnie w tym względzie nie wykorzystywany. Skoro jednak przekaz treściowy powinno się dostosowywać do potencjału intelektualnego słuchaczy to po co w takim razie męczyć dzieciaki uczestnictwem w pełnym wymiarze liturgii, którą zdarza się, że i dorośli nierzadko nie potrafią odpowiednio przyjąć. (Widać to choćby po osobach odmawiających Różaniec podczas niedzielnego kazania). Zaangażowanie maluchów w treść niedzielnej Eucharystii wydaje się więc być najlepszym rozwiązaniem z możliwych. Dzieci, które mają okazję przyjść pod ołtarz, zanieść dary ofiarne, czy, jak to jest popularne na Zachodzie Europy, własnoręcznie wymalowane obrazki dla Pana Jezusa, mocniej utożsamiają się ze swoją Mszą św., niż z tą dla dorosłych. Czasami wystarczy więc coś dać, żeby później coś zyskać. A skoro dzieci są przyszłością Kościoła, wydaje się, że ta „gra” jest warta świeczki.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Fragmenty wywiadu, który trwał około godziny i został przeprowadzony przez Norah O'Donnell, dyrektora „Cbs Evening News”, zostały wyemitowane po północy czasu polskiego. Rozszerzona wersja dialogu zostanie wyemitowana w niedzielę, 19 maja, w przeddzień Światowego Dnia Dziecka, który odbędzie się w Rzymie w dniach 25 i 26 maja.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję