Zaczynamy dziś w Kościele nowy rok liturgiczny. Pierwszy etap tego roku to okres Adwentu. Słowo Adwent pochodzi od łacińskiego terminu „adventus”. Tłumaczymy je na język polski jako „przyjście”. Chodzi tu, oczywiście, o przyjście Boga na ziemię. Bóg przyszedł na ziemię w osobie Jezusa Chrystusa. Było to pierwsze przyjście Syna Bożego na świat, przyjście ubogie, ciche, prawie niezauważalne. Pamiątkę, rocznicę tego pierwszego przyjścia uroczyście czcimy w czasie świąt Bożego Narodzenia. Gdy Jezus miał się ukazać światu i podjąć publiczną działalność, wówczas Jego poprzednik św. Jan Chrzciciel przygotowywał ludzi na przyjęcie Mesjasza i oficjalnie wskazał Jezusa ludowi. Dlatego w okresie Adwentu będziemy słuchać orędzia Jana Chrzciciela. On nas będzie przygotowywał na świętowanie pierwszego przyjścia Chrystusa, które podejmiemy w tajemnicy świąt Bożego Narodzenia.
Zostało także zapowiedziane drugie przyjście Chrystusa na ziemię. Jest ono jeszcze przed nami i ma być inne niż to pierwsze. Ma to być przyjście w chwale na końcowy osąd świata. Zapowiedział je Chrystus. Dziś ta zapowiedź została przypomniana w Ewangelii: „Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą” (Łk 21, 27). Człowiek dowiadujący się o przyjściu Boga na ziemię, winien trwać w postawie oczekiwania. Ludzkość winna oczekiwać zapowiedzianego powtórnego przyjścia Chrystusa. On na pewno przyjdzie. Kościół każe nam w centralnej części Mszy św. wyrażać prawdę o naszym oczekiwaniu na to powtórne przyjście: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. To czekanie winniśmy rozciągać na całe nasze życie. Chrystus nam dziś ukazuje, jak winno wyglądać to czekanie: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych” (Łk 21, 34). Winniśmy przeto czekać w postawie trzeźwej, skoncentrowani na wartościach wyższych, a nie przyziemnych. Zauważamy, że tkwimy niekiedy w większej czy mniejszej niewoli spraw doczesnych. Niektórzy tkwią w niewoli alkoholizmu. Coraz więcej młodych, zwłaszcza w miastach, staje się niewolnikami narkotyków. Kto ich widział albo kto z nimi ma na co dzień do czynienia, ten wie, jak wielka to jest niewola. Niech nas to martwi, jak pomóc zniewolonym wyjść z niewoli. Oceniajmy też przed Bogiem siebie samych. Czas Adwentu to czas rewizji naszych sumień.
Drugie wskazanie Chrystusa na nadchodzący czas to słowa: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” (Łk 21, 36). Świat wyziębiony z modlitwy staje się światem nieludzkim, często okrutnym. Modlitwa jest najlepszym sposobem walki z szatanem, który działa, który nie złożył broni.
Oto nasz program oczekiwania na czas Adwentu, na czas przygotowywania się do nadchodzących świąt, ale także program na dalszy czas naszego czuwania na powtórne przyjście Chrystusa. Nabierzmy z Ewangelii i Eucharystii mocy do wierności postawie wytyczonej nam przez Chrystusa. Według Jego dzisiejszych słów: „Nabierzmy ducha i podnieśmy głowy, ponieważ zbliża się nasze odkupienie” (por. Łk 21, 28).
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu