Reklama

Ciekawi ludzie małych ojczyzn - Siostra Maria Czyżewska (1916-2002)

Naszym obowiązkiem jest "ocalić ją od zapomnienia"

Upływający czas traktuje wszystkich jednakowo. Jego niezmienny i równomierny rytm jest urozmaicany przez ludzkie losy. W związku z tym każdy człowiek bez względu na pochodzenie czy status majątkowy ma prawo do poszanowania własnej godności osobistej i ma prawo być ważnym. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że pokolenia przemijają i nikt nie ma na to żadnego wpływu. Jednak śmierć fizyczna nie musi wcale oznaczać definitywnego końca ziemskiego bytowania. Pamięć jest przedłużeniem życia, "ocalić od zapomnienia" to zadanie pokoleń następujących po sobie.

Niedziela podlaska 50/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno (Niedziela Podlaska nr 48) pisałem o brańskim przedszkolu i przedstawiłem w publikacji sylwetkę Marii Czyżewskiej, która była pionierką w tej dziedzinie w Brańsku. Los chciał, że w niedługim czasie ta wielce zasłużona dla Brańska osoba odeszła do Pana. Byłem jej wychowankiem i byłoby nietaktem z mojej strony gdybym nie napisał nic o mojej "kochanej Pani Maryli".
S. Maria Czyżewska, urodziła się 14 marca 1916 r. we wsi Jacowlany, pow. Sokółka. Ojciec Tomasz prowadził gospodarstwo rolne, a matka Emilia z domu Czarnowicz, zajmowała się wychowaniem czterech córek. Maria została ochrzczona 19 marca 1916 r. w parafii Sokolany. Sakrament bierzmowania otrzymała w 1926 r. w Kalwarii Wileńskiej.
Los nie był dla niej łaskawy. Jako dziecko utraciła ukochana matkę. To było powodem, że wychowywała się w Zakładzie Wychowawczym św. Kazimierza w Wilnie, prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr "Sercanek". Tam wcześniej pracowała jej rodzona s. Genowefa Czyżewska. Maria zdobyła podstawowe wykształcenie i ukończyła Seminarium Wychowawczyń dla Przedszkoli w Wilnie. Stąd Maria znała Zgromadzenie Sióstr "Sercanek", do którego wstąpiła w Wilnie 4 listopada 1938 r. Jako postulantka przebywała w Wilnie przy ulicy Mostowej. Formację zakonną w nowicjacie rozpoczęła 6 września 1939 r. w Nowym Mieście i otrzymała zakonne imię Wiktoria. Był to już okres okupacji. 10 listopada 1940 r. złożyła profesję zakonną, a śluby wieczyste - 22 sierpnia 1947 r. w Nowym Mieście n. Pilicą.
S. Maria Wiktoria w latach 1940-1944 pracowała jako wychowawczyni w Zakładzie Opiekuńczym przy ul. Czerniakowskiej 169 w Warszawie. Znajdowało się tam 120 wychowanków. Warunki pracy były bardzo trudne, ponieważ były to lata wojny. Siostra Maria w tamtych czasach przeżyła łapankę na jednej z warszawskich ulic. Mimo aresztowania uniknęła wywiezienia na roboty do Niemiec. Miało to miejsce 15 marca 1943 r. Bóg czuwał nad nią.
Kolejną placówką, gdzie pracowała w swoim zawodzie był Otwock. Tu przybyła z grupą wychowanek 1 lipca 1944 r. chcąc uniknąć bezpośredniego uczestnictwa w Powstaniu Warszawskim. Bała się o zdrowie i bezpieczeństwo wychowanków. W styczniu 1945 r. została przeniesiona do Domu Dziecka w Sitniku. Pracowała tu jako wychowawczyni do sierpnia 1947 r. Stamtąd przeniesiono ją na prawie dwadzieścia pięć lat do Brańska, gdzie pracowała w Państwowym Przedszkolu.
Brańsk to środowisko o trwałych tradycjach niepodległościowych i silnych więzach religijnych. Nowa władza napotyka tu na ogromne trudności i niechęć ze strony mieszkańców. Konserwatywne społeczeństwo odnosiło się sceptycznie do wszelkich zmian i nowości. Przedszkole, które powstawało w 1945 r. również początkowo nie miało aprobaty społecznej.
S. Marcelina Śniegocka musiała włożyć wiele pracy i sił, aby przekonać brańszczan do swojego przedsięwzięcia.
S. Maria swoją pracę rozpoczęła w 1947 r. od adaptacji budynku przeznaczonego przez Magistrat Miasta na przedszkole. Z wielkim trudem, ale przy dużej pomocy mieszkańców powstawało miejsce gdzie dzieci znajdowały profesjonalna opiekę i miło mogły spędzić czas. Pani Maryla, bo tak ją w Brańsku nazywano, stawała się jedną z najważniejszych osób w mieście.
Wychowankiem jej był mój ojciec - rocznik 1941 i o dwa lata młodszy od ojca stryj. Do dnia dzisiejszego wspomina się ją w Brańsku. Mam prawie czterdzieści lat, ale doskonale pamiętam wiele epizodów z przedszkolnego życia. Zajęcia były tak urozmaicone, że nikt nie miał czasu na nudę. Pani Maryla miała tyle pomysłów i znała wiele ciekawych zabaw. Uczyliśmy się wielu piosenek, które pamiętam do dnia dzisiejszego, wykonywaliśmy dziesiątki prac plastycznych (mój rysunek żołnierza wisiał ok. miesiąca na wystawie jako wzór).
Okres przedszkola wspominam bardzo miło, chociaż do wzorowych wychowanków nie należałem. Byłem jednym z tych, nad którym należało pracować wychowawczo, ale byłem też jednym z bardziej aktywnych i chętnych do pracy. Priorytetem w pracy Pani Maryli była nauka tańca. Potrafiliśmy tańczyć: kujawiaka, krakowiaka, poleczkę i wiele innych tańców.
S. Maryla pomimo swojej neutralności politycznej spotkała się z nieprzychylnym stosunkiem władz oświatowych. Za swoją przynależność do wspólnoty zakonnej została pozbawiona funkcji kierownika Państwowego Przedszkola w Brańsku, dla którego oddała najlepsze lata swojego życia. Z pokorą przyjęła niesprawiedliwą decyzję i podporządkowała się decyzji przełożonych. Dalej pracowała uczciwie oddając swoje serce dzieciom. Z pewnością czuła się upokorzona, ale nigdy nie okazała tego po sobie.
Pracując w Brańsku pełniła obowiązek siostry przełożonej brańskiego domu w latach 1962-1968. Kolejna jej placówką był Koszalin. Tam pracowała jako katechetka i stamtąd w 1998 r. została przeniesiona do Częstochowy i zamieszkała wśród swoich sióstr przy ulicy św. Barbary 52. Było to jej ostatnie miejsce w ziemskim bytowaniu. 15 października 2002 r. w wieku 86. lat odeszła do Pana. W Zgromadzeniu przeżyła 64 lata.
Po jej śmierci Przełożona Generalna "Sercanek" tak napisała,: "Siostra Maria kochała swoja Rodzinę Zakonną, w której pragnęła na zawsze złączyć się z Chrystusem. W liście do Matki Generalnej, przed ślubami wieczystymi pisała: Piszę ten list z wielka prośbą i pragnieniem o śluby wieczyste (...), pragnę na zawsze zaślubin z Boskim Oblubieńcem i naszą Rodziną Zakonną".
W chwilach trudnych umiała zaufać Bogu. 24 kwietnia 1946 r. pisała: "Ufam jedynie w pomoc Matki Najświętszej i Jej Boskiego Syna". Maryja była jej opiekunką i orędowniczką. Oto jej słowa: "Mogę powiedzieć ze szczerością, że czasami wprost cudownie Matuchna prowadziła mnie jako dziecko, ponieważ od najmłodszych lat utraciłam matkę kochaną, rodzinną... Matuchna Boża zastępowała mi ziemską i niebieską".
S. Maria z pogodą ducha przyjmowała cierpienia ostatnich tygodni życia. Była pogodzona z wolą Pana. Władze Brańska powinny upamiętnić sylwetkę Pani Maryli, wszak wychowała pokolenie powojenne. W Brańsku pozostawiła swoje najlepsze lata, bez reszty poświęcając się dla tego środowiska.
Odeszła bez podziękowania, ponieważ obawiano się, że kontakty z zakonnicą mogą przerwać niektórym karierę zawodową. Dzisiaj, w wolnym i demokratycznym kraju możemy domagać się należnego szacunku dla osoby, która wpisała się na trwałe swoją pracą w historię Brańska.
Naszym obowiązkiem jest "ocalić ją od zapomnienia".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

R. Czarnecki: Najbardziej ideologiczna kadencja europarlamentu od czasu wstąpienia Polski do UE

2024-04-24 09:01

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

parlament europejski

Łukasz Brodzik

Ryszard Czarnecki

Artur Stelmasiak

Ryszard Henryk Czarnecki

Ryszard Henryk Czarnecki

Zbliżają się wybory do europarlamentu. Nie ulega wątpliwości, że ostatnia kadencja była nadzwyczajna ze względu nie tylko na pandemię i wojnę na Ukrainie, ale także wielość spraw ideologicznych forsowanych przez Komisję Europejską.

Czym zajmowali się europosłowie przez ostatnie 5 lat? Czy nastąpią zmiany po wyborach? Czy prawicowe ugrupowania powiększą swój stan posiadania? I czy przyszły parlament wycofa się z tak krytykowanego Zielonego Ładu, czy paktu migracyjnego? O tym z Ryszardem Czarneckim, europosłem Prawa i Sprawiedliwości rozmawia Łukasz Brodzik.

CZYTAJ DALEJ

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Fragmenty wywiadu, który trwał około godziny i został przeprowadzony przez Norah O'Donnell, dyrektora „Cbs Evening News”, zostały wyemitowane po północy czasu polskiego. Rozszerzona wersja dialogu zostanie wyemitowana w niedzielę, 19 maja, w przeddzień Światowego Dnia Dziecka, który odbędzie się w Rzymie w dniach 25 i 26 maja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję