KS. ARTUR PŁACHNO: - Najpierw pragnę przekazać w imieniu naszych Czytelników wyrazy szacunku oraz gratulację i serdeczne życzenia wielu sił, opieki Bożej w biskupim posługiwaniu, a także wsparcia szczególnego patrona Księdza Biskupa bł. ks. Michała Sopoćki, bo imię Księdza Biskupa jest chyba nieodłącznie związane z jego osobą. Jemu to Ksiądz Biskup poświęcił wiele konferencji, spotkań, publikacji i lata przygotowań do beatyfikacji. Jak tę więź Ksiądz Biskup sam odbiera i jak przyjął decyzję Ojca Świętego?
BP HENRYK CIERESZKO: - Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich łączących się w mojej osobistej radości i archidiecezji białostockiej, a mieszkających w sąsiednich diecezjach drohiczyńskiej i siedleckiej, które są mi bliskie.
Tak już jest w życiu, że pewne zadania i wyzwania przychodzą. Do kapłaństwa idziemy, słysząc głos powołania, natomiast później stajemy przed wezwaniem, które przychodzi od arcybiskupa i teraz od Ojca Świętego. Ważne jest, czy się je przyjmuje i podejmie tę funkcję w duchu wiary.
Czując opiekę bł. ks. Michała, podjąłem to zadanie w archidiecezji, ufając, że Boże miłosierdzie, którego wszyscy doświadczamy, dalej będzie mnie prowadziło. Jak potrafię, tak będę te zadania przyjmował i wypełniał. Taką mam wolę i taki chcę być jako biskup.
Reklama
- Każdy biskup przyjmuje do tego posługiwania jakąś dewizę, wyrażoną w formie zawołania i herbu. Co Ksiądz Biskup przyjął?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Gdy nad tym myślałem, pierwszymi moimi skojarzeniami były słowa: „Miłosierdzie Boże” i „Jezu, ufam Tobie”. Te zawołania mają już jednak nasi biskupi i kard. Macharski. Odnalazłem zaś w Psalmie 13 werset: „Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu”. Te właśnie słowa przyjąłem, bo zaufałem Bożemu miłosierdziu. Będzie to również uwidocznione w herbie. Znajdą się w nim krzyż na tle złoto-czerwonym z promieniami białym i czerwonym, tak jak to odczytujemy z obrazu Jezusa Miłosiernego, oraz słowa: „In misericordia Tuae speravit”.
- Gdy Ksiądz Biskup spogląda w przyszłość, to jak widzi swoje zadania?
Reklama
- Dzisiaj może jeszcze trudno wszystko ogarnąć, gdyż są to dopiero dni po konsekracji. Później w gronie kapłańskim pod kierunkiem Księdza Arcybiskupa będziemy podejmować nowe zadania.
Niewątpliwie Rok Wiary jest dużym wezwaniem, aby sięgać do korzeni wiary oraz świadczyć o niej w niełatwym naszym świecie. Każdy wymaga odnowienia swej wiary, a zwłaszcza ci, który gdzieś na marginesie Kościoła się jawią i trzeba do nich docierać. Jest też miłosierdzie Boże, bo - jak było wspomniane - jestem związany z osobą bł. ks. Michała Sopoćki. Ten rys będę chciał ujawnić w moim nauczaniu. O miłosierdziu Bożym nie mówimy bowiem zbyt wiele, a potrzebne jest przenoszenie miłosierdzia do tylu miejsc z postawą dobroci, miłości i opieki. Rozumiem to także w sensie bycia z człowiekiem i dla człowieka. Chcę w osobistej posłudze jakoś to podejmować, gdyż wiem, że ludzie chcą być wysłuchani w zrozumieniu oraz potrzebują kogoś, kto okaże się dla nich bliskim i bratem.
Ufam, że takich okazji będzie dużo, bo nawet teraz już do mnie przychodzą. Wiem, że bycie z człowiekiem będzie ważnym elementem mojej posługi. W podobnym duchu będę starał się służyć z ambony i w posłudze sakramentalnej biskupa.
Najważniejszy jest osobisty kontakt. Zawsze to ceniłem, pełniąc posługę ojca duchownego, i uczyłem się, jak być z ludźmi. To doświadczenie dużo mi dało i chcę to kontynuować.
- Rozmawiamy w Drohiczynie. Ksiądz Biskup w tym mieście i na tych terenach bywał często. Jak je odbiera i wspomina?
- To wszystko są naprawdę nasze tereny. Białystok i Drohiczyn - to samo Podlasie. Ta sama szczera prosta wiara ludzi, oddanie Kościołowi i Ojczyźnie. To są bardzo cenne wartości, które może dzisiaj się gubi w wielkim świecie. Bywałem w tutejszych parafiach, przemawiałem i głosiłem rekolekcje, także do tutejszych księży. Mam kontakty z kolegami księżmi i w parafiach, które znam.
Cieszy nas to, co już mamy, ale zawsze jest też wielkie zadanie, abyśmy zachowali dobro i trwali wiernie przy Bogu i Ojczyźnie. Abyśmy trwali przy wartościach, które wynosimy z domów i od trudzących się prostych ludzi, pracujących na roli, będących blisko z naturą. To nas wiąże z Bogiem i nie pozwólmy, żeby to gdzieś w nas zginęło. Stanowi to bowiem prawdziwe człowieczeństwo. Bardzo bym prosił o otoczenie mnie modlitwą. Życzę też wszelkiego dobra, aby Bóg mógł w nas rozwijać wszelkie dobro, a my byśmy mogli być wiernymi sługami Boga we wszystkim.