Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Widziane z miedzy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękno krajobrazu Roztocza tworzą nie tylko lasy, rzeki, wzniesienia, ale także miedze. One przecinają pagórki dodając malowniczości polom. Ich uroda widoczna jest szczególnie jesienią, kiedy z pól znikną uprawy, a zagony ziemi zostaną zaorane tworząc niepowtarzalnej urody szachownicę. Wtedy dostojeństwo miedz widziane jest w całej okazałości. Oprócz trawy rosną na nich krzewy dzikiej róży, tarniny, osty i chwasty oraz zioła. Kiedyś rosły na nich dzikie jabłonie, grusze, czereśnie, jabłka, dęby, lipy. Drzewa dawały cień pracującym na polu rolnikom w czasie odpoczynku. Pod nimi spały albo bawiły się dzieci, zabierane w pole przez rodziców. Drzewa owocowe dawały owoce gaszące pragnienie, a nieraz także głód. Drzewo na miedzy było wielkim dobrodziejstwem. Mechanizacja rolnictwa sprawiła, że drzewa stały się niepożądane. Utrudniały uprawę ziemi i zbiór płodów rolnych. W tej konkurencji między techniką i przyrodą jak zwykle zwycięską okazała się ta pierwsza. Drzewa zaczęły znikać z pejzażu miedz, ale można je jeszcze tu i tam spotkać.

Głód ziemi sprawiał, że każdy chłop bacznie śledził, by sąsiad nie podorywał miedzy. Wystarczy sobie przypomnieć humorystyczną historię Kargula i Pawlaka z filmu Sami swoi. A rzeczywistość nie odbiegała wcale od fikcji. Sporne sprawy trafiały do sądów, zdarzały się też samosądy. Teraz, jak twierdzą pracownicy sądów, tego typu spraw jest mniej. W Starym Testamencie przesuwanie miedzy było bardzo naganne, miało sankcje religijne: "Przeklęty, kto przesuwa miedzę swego bliźniego" (Pwt 27, 17; Por. Pwt 19, 14; Prz 22, 28; 23, 10; Oz 5, 10).

Siedząc na miedzy w jesienne popołudnie w okolicach Bondyrza, Topólczy, Żurawnicy czy Panasówki można nie tylko podziwiać piękno krajobrazu, ale także obserwować ciężką pracę rolnika i jego przywiązanie do ziemi. Na temat przywiązania polskiego chłopa do ziemi napisano wiele. Bolesław Prus pisał: "My - ´inteligencja´ - jemy chleb, nie znając ziarna, z którego jest upieczony, mięso z nieznanego wołu; ubieramy się w len i wełnę, której nie dotknęła nasza ręka. Ale chłop karmi się tym żytem, które sam zasiał i zebrał, kartoflami, które sam wykopał; nosi sukmanę z owiec, które mył i strzygł, koszulę z tego lnu, który wyrwała i zmędliła jego żona. On przy ziemi jest jak dziecko przy matczynej piersi; a prócz tego - on jest sługą ziemi. Orze ją, bronuje, obsiewa, obsadza; usycha z nią podczas suszy, drży z zimna w epokach słoty, odczuwa każde uderzenie gradu w zasiewy, każdy piorun, który zapala stodołę. Chłop nigdy ziemi nie traci z oczu. Nie odsuwa się dalej niż do drugiej wsi, gdzie jest kościół, albo do sąsiedniego miasteczka, gdzie jest targ. A kiedy nawet odchodzi w wieczną podróż, zakopują go między polami, na których pracował, będąc dorosłym, pasł cielęta, będąc wyrostkiem, albo płakał, zawieszony w płachcie, będąc niemowlęciem" (Kroniki). Na przełomie XIX i XX w. chłopi nie chcieli sprzedawać ziemi Niemcom. Kolonistom niemieckim mówili: "Siedzieliśmy tu z dziada, pradziada, jeszcze za czasu pańszczyzny i to się nazywała nasza zagroda". (B. Prus, Placówka).

Podobną postawę zajęli w czasie ostatniej wojny wobec agresorów niemieckich, a po jej zakończeniu wobec sowieckich i rodzimych kolektywistów. Chłop, podobnie jak Ślimak z powieści Placówka, swoje myślał: "Przypatrz ty się - dodał po chwili - jaka to moc dzięciołów siada na jednej drzewinie, a wszyscy w nią kują. I co z tego?... Dzięcioł w końcu odleci, a drzewo zostaje drzewem. Tak i z chłopem. Siada na nim pan i kuje, siada gmina i kuje, siada Żyd i kuje, siada Niemiec i będzie kuł, ale przecież rady nam nie dadzą". I nie dali rady chłopom. Wydawać by się mogło, że wszystko co najgorsze jest za nimi. Tymczasem okazuje się, że nie.

W perspektywie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej nie ukrywa się, że największą przeszkodą w urzeczywistnieniu tego celu jest polskie rolnictwo, a szczególnie struktura własności ziemi. Za dużo jest ludzi utrzymujących się z pracy na roli. Grunta są rozdrobnione. Technokratom z Brukseli nie podobają się nasze miedze i chłopi uwijający się na małych zagonach. Nikt nie twierdzi, że polskie rolnictwo nie wymaga reform. Są one konieczne. Niepokoi fakt, że reformy chce się przeprowadzać zza biurek Warszawy pod dyktando Brukseli. Tego za wiele! Polski chłop jest gospodarzem tych ziem i nikt nie ma prawa dyktować mu ile powinien mieć ziemi i zapowiadać, że chłopi posiadający jej za mało będą musieli zmienić swój zawód. Trzeba oczywiście robić wszystko, by gospodarstwa były większe i bardziej opłacalne, ale nie na siłę, bez liczenia się ze zdaniem samych zainteresowanych. Jeśli ktoś chce uprawiać np. tylko 3-4 hektary, płaci podatki i jest mu z tym dobrze, nikt nie ma prawa wtrącać się do jego gospodarki, a zwłaszcza demokraci i liberałowie, często wywodzący się z szeregów komunistycznych, którzy tak chętnie szermują hasłami wolności człowieka.

Wiele problemów tkwi też w samych mieszkańcach: pijaństwo, brak poszanowania do prawa Bożego i kościelnego. Sytuacja wsi jest wielkim wezwaniem dla duszpasterzy, którzy przede wszystkim nie mogą utracić więzi z mieszkańcami wsi. Muszą być wrażliwi na ich problemy. Nie można przyklaskiwać tym, którzy nonszalancko odnoszą się do problemów wsi. Muszą stanąć po stronie jej mieszkańców, jako pasterze, którzy na wzór Dobrego Pasterza, znają owce i troszczą się o nie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłaństwo - dar Jezusa dla Kościoła

Niedziela legnicka 4/2004

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Bóg dał światu wielki dar kapłaństwa. On sam wybiera tych, którzy stają się ministrami Jego nieskończonej miłości, którą przekazują wszystkim ludziom. Jezus Chrystus, zanim powrócił do Ojca, ustanowił sakrament kapłaństwa, aby na zawsze zapewnić obecność kapłanów na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Naśladowanie Jezusa

2024-03-28 21:33

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

Biskup Wiesław Śmigiel przewodniczył Liturgii Wielkiego Czwartku w toruńskiej katedrze.


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję