Abp Śmigiel: zuchwałość skandali seksualnych w Kościele to wynik patologii
Skala i zuchwałość skandali seksualnych w Kościele nie są wynikiem ludzkiej słabości, ale patologii - powiedział PAP abp Wiesław Śmigiel, nowy metropolita szczecińsko-kamieński. Jego zdaniem antidotum może być wieloaspektowa formacja do kapłaństwa oraz ludzka i duchowa troska o wyświęconych księży.
Ingres nowego metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp. Wiesława Śmigla do szczecińskiej archikatedry odbędzie się w sobotę, 26 października.
Abp Śmigiel wśród największych wyzwań duszpasterskich wymienił w rozmowie z PAP ewangelizację i aktywizację świeckich, aby "nie dystansowali się od Kościoła, ale swoim zaangażowaniem odnawiali oblicza parafii, w których żyją". "Jest to zresztą jeden z postulatów papieża Franciszka, aby Kościół był synodalny czyli bardziej wspólnotowy i otwarty na poszukujących nawrócenia" - dodał.
Abp Śmigiel wskazał, że wiele parafii w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej jest w trudnej sytuacji, ponieważ są niewielkie, a księża opiekują się nawet kilkoma świątyniami. "Posługa w nich w pewnym sensie wygląda jak na terenach misyjnych" - ocenił.
Podziel się cytatem
"Przyszłość Kościoła zależy od kondycji religijnej i duchowej małżeństw, rodzin oraz młodego pokolenia" - podkreślił i zapowiedział, że będzie wraz z innymi duchownymi starał się towarzyszyć świeckim w dobrych i trudnych momentach życia. "Dla młodych ważna jest autentyczność, wrażliwość na ich problemy i obecność, czyli poświęcony im czas" - zaznaczył.
"Jestem przekonany, że zaangażowanie i świadectwo młodych przyciąga i inspiruje innych młodych. Podobnie rodziny pełne miłości i radości pociągają inne swoim przykładem" - ocenił abp Śmigiel.
Reklama
Nowy metropolita odniósł się również do skandali seksualnych w Kościele. "W przypadku jakichkolwiek spraw dotyczących pedofilii, które miały miejsce w przeszłości, teraźniejszości lub które pojawią się w przyszłości, zawsze będę kierował się, podobnie jak do tej pory, przepisami prawa świeckiego i kościelnego" - zadeklarował abp Śmigiel. "Inna droga byłaby niebezpieczna, ponieważ łatwo zrelatywizować lub pomniejszać winę, szczególnie ulegając myśleniu korporacyjnemu lub podporządkować się presji jakiegoś środowiska i wydać wyrok bez procesu, stosownych wyjaśnień i prawa do obrony" - zaznaczył.
Przypomniał też, że w porządku prawnym istnieje domniemanie niewinności. "Niestety w przestrzeni publicznej wobec niektórych osób jakby przestało ono obowiązywać" - powiedział.
Podziel się cytatem
Abp Śmigiel podkreślił, że w praworządnych krajach nikt nie powinien być skazywany bez prawomocnych wyroków. W jego ocenie media są od informowania i odkrywania prawdy, natomiast od wydawania wyroków są sądy.
"Przyznam, że skala, rodzaj i zuchwałość skandali mnie zaskakuje i przeraża. Raczej nie są one wynikiem ludzkiej słabości, ale patologii" - ocenił abp Śmigiel. "Możliwe, że w przestrzeni publicznej jest sporo sensacyjnej, może nawet nieco wyolbrzymionej narracji wokół takich sytuacji, ale nie ulega wątpliwości, że są one grzeszne, gorszące, przygnębiające oraz bardzo szkodzą wspólnocie Kościoła" - stwierdził.
Zwrócił uwagę, że za tego rodzaju sprawami stoją także twarze "konkretnych i poranionych ludzi, o których nie wolno zapomnieć". Podkreślił, że "osoby skrzywdzone, które szukają pomocy i sprawiedliwości, zawsze należy przyjmować z szacunkiem, wrażliwością, współczuciem i roztropnością".
"Każdy człowiek odpowiada za swoje czyny. Jeśli złamał prawo świeckie lub Boże, to ponosi karę z wszelkimi jej konsekwencjami" - zaznaczył hierarcha. Zastrzegł jednak, że "w wymiarze duchowym nie wolno odbierać każdej osobie prawa do nawrócenia".
Reklama
Pytany, co może uporządkować bądź zapobiec nowym ewentualnym skandalom seksualnym w Kościele katolickim, abp Śmigiel powiedział, że najpierw niezbędna jest prewencja, następnie zdecydowane działania wobec nadużyć oraz skandali i wreszcie nieuchronna i adekwatna do winy kara.
W ocenie abp. Śmigla, należy położyć dziś nacisk na formację w seminariach duchownych, która powinna obejmować wymiar ludzki, duchowy, intelektualny i pastoralny. Przyznał, że nie wszyscy kandydaci mogą przyjąć sakrament święceń. "Jeśli ktoś nie nadaje się na ojca rodziny, to w kapłaństwie tym bardziej się nie sprawdzi. Podobnie, jeśli ktoś nie nadaje się na uczciwego pracownika, to tym bardziej nie będzie dobrym duszpasterzem, który pomaga ludziom" - stwierdził nowy metropolita szczecińsko-kamieński.
Podziel się cytatem
Według abp. Śmigla, potrzebna jest również formacja i dbałość o duchownych, aby nie odczuwali tak dotkliwie samotności oraz mieli możliwość rozwoju. Potrzebują oni zarówno wsparcia ludzkiego jak i duchowego, a jeśli zajdzie potrzeba również pomocy terapeutycznej. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ aba/ mhr/
2024-10-25 07:22
Ocena:+7-2Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Bp Śmigiel: Jezus przychodzi do nas w Kościele i poprzez Kościół
- Jezus przychodzi do nas w Kościele i poprzez Kościół. Nigdy nie wolno odrzucać, zniechęcać lub przekreślać tych, którzy mają wątpliwości, nie zgadzają się z nami, a może nawet okazują nam agresję - powiedział biskup toruński Wiesław Śmigiel podczas centralnych uroczystości ku czci Miłosierdzia Bożego. Obchody odbyły się w reżimie sanitarnym w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Toruniu.
W homilii pasterz diecezji podkreślił, że po swoim zmartwychwstaniu Jezus musiał zmagać się z niedowiarstwem swoich uczniów. Zaznaczył, że ta historia powtarza się przez wieki i dotyczy wszystkich wyznawców Chrystusa, którzy stają wobec wątpliwości i zmagają się z trudnościami w wierze. - Uczniowie potrzebowali czasu, by zrozumieć, że bez zmartwychwstania daremna jest nasza wiara i daremne są wszelkie ludzkie wysiłki, niemalże wszystko skazane jest na porażkę – mówił bp Śmigiel. Dodał, że w naszym życiu także pojawiają się rozterki i wątpliwości w wierze. - Niekiedy burze tego świata, doświadczenie zła, trudności egzystencjalne, negatywne emocje sprawiają, że u ludzi, którzy przyjęli chrzest, umacniali się słowem Bożym budzą się wątpliwości, które w skrajnych wypadkach mogą doprowadzić do odejścia od Boga – dodał.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Bp Adam Bałabuch podczas adoracji Krzyża w świdnickiej katedrze
Wielki Piątek to dzień ciszy, zadumy i kontemplacji męki naszego Pana Jezusa Chrystusa. W katedrze świdnickiej 18 kwietnia liturgii Męki Pańskiej przewodniczył biskup pomocniczy Adam Bałabuch, który także wygłosił homilię. W modlitwie Kościoła uczestniczyli biskup świdnicki Marek Mendyk, biskup senior Ignacy Dec oraz duszpasterze parafii katedralnej.
Centralnym momentem liturgii była adoracja Krzyża – znaku naszego zbawienia, do którego wprowadził zebranych biskup Adam Bałabuch słowami pełnymi wiary i nadziei. – Stajemy dziś w zadumie pod Chrystusowym krzyżem, na którym dopełniło się Jego pragnienie zbawienia każdego człowieka. Tu dopełnia się także moje zbawienie – powiedział biskup. Przypomniał, że ostatnie słowa Jezusa zapisane przez św. Jana: „Wykonało się”, oznaczają wypełnienie Bożego planu odkupienia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.