Uczestnicy warsztatów mogli rozszerzyć swój repertuar o nowe pieśni wielogłosowe oraz rozwinąć umiejętności śpiewu, pod opieką doświadczonych specjalistów w dziedzinie muzyki wokalnej: Urszuli Rogali, Rafała Maciejewskiego oraz Krystiana Neściora. Tegoroczną edycję warsztatów patronatem honorowym objęło Wrocławskie Liturgiczne Studium Wokalne.
Zwieńczeniem trzydniowych ćwiczeń była uroczysta Msza św. oraz koncert finałowy w wykonaniu chóru złożonego z uczestników warsztatów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Eucharystii przewodniczył o. Sznyk, który wygłosił homilię. Nawiązał do antyfony z pieśni na wejście: „Ku Tobie, Panie wznoszę moją duszę; Tobie ufam Boże, niech zawód mnie nie spotka; Niech moi wrogowie nie tryumfują nade mną; Nikt bowiem, kto Ci zawierzył, nie będzie zawstydzony”.
Kapłan zauważył, że wrogowie, o których mowa, mogą być na zewnątrz, ale również wewnątrz naszego serca. Zaznaczył, że w ludzkim sercu możemy wyodrębnić takie trzy stopnie, które odpowiadają naszemu życiu: patrzenie w dół, stawianie czoła rzeczywistości i oparcie się na Bogu.
Reklama
– Kiedy myślę o takim patrzeniu w dół w naszej codzienności, porównałbym to do skoncentrowania się na sobie, na swoich trudnościach. Mieszczą się tam wszystkie nasze pretensje i sposoby, aby przetrwać kolejny dzień. Każdy z nas ma taki zestaw rzeczy, na które czeka: może to być kolejny odcinek serialu, zabawy, czytania. Są to jednak rzeczy doraźne, które niczego nie rozwiązują – mówił dominikanin, podkreślając, że w ten sposób mija kolejny dzień i niewiele się zmienia.
– Drugim takim stopniem bardziej dojrzałym jest spojrzenie przed siebie, podejmowanie życiowych wyzwań, mierzenie się z rzeczywistością, wykonywanie swoich obowiązków, zaangażowanie w zmienianie świata – tłumaczył o. Sznyk.
I trzeci stopień, o którym przypominamy sobie jako wspólnota wierzących na początku Adwentu, to spojrzenie w górę.
– Spojrzenie z wiarą na Chrystusa; z nadzieją, że On wchodzi w naszą ciemność, że On przychodzi do naszych trudności, oświeca je, daje siłę, koryguje nasze myślenie o sobie, motywuje do tego, żeby nasza miłość względem drugiego człowieka była jak najbardziej konkretna. Wzywa nas też do Zbawienia, do nowego świata według Bożego porządku – mówił kapłan i podkreślał, że Adwent może być okazją do zweryfikowania każdego z tych poziomów.