Reklama

Camino w Krakowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Krakowie i Więcławicach Starych odbyła się we wrześniu br. VI Międzynarodowa Konferencja Naukowa „1200 lat pielgrzymek do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela”, połączona ze Światowym Spotkaniem Bractw i Stowarzyszeń św. Jakuba. Konferencję zorganizowały: Bractwo św. Jakuba Starszego Apostoła w Więcławicach Starych i krakowskie uczelnie: Uniwersytet Papieski Jana Pawła II oraz Instytut Geografii Uniwersytetu Pedagogicznego. Organizatorzy po raz kolejny skupili się na genezie Drogi św. Jakuba Starszego, jej funkcjonowaniu oraz rozwoju kultu Apostoła na świecie. Konferencja rozpoczęła się 5 września w Urzędzie Miasta Krakowa. – Dzięki polskiemu papieżowi Janowi Pawłowi II, który dwukrotnie był w Santiago de Compostela, nastąpił renesans Dróg św. Jakuba – przypomniał zebranym Agustín Núńez Martínez, ambasador Królestwa Hiszpanii w Polsce. Ambasador podkreślił, że na drodze do Santiago jest też coraz więcej Polaków.
6 września odbyło się Światowe Spotkanie Bractw i Stowarzyszeń św. Jakuba, w ramach którego w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej przedstawiciele 16 krajów zaprezentowali swoją działalność. Łukasz Mróz, przedstawiciel komitetu organizacyjnego konferencji, wyjaśnił: – Motyw, który powtarzał się we wszystkich prezentacjach, to starania o krzewienie inicjatyw pielgrzymowania do św. Jakuba na terenie własnego kraju, bo w każdym z tych państw, których przedstawiciele przyjechali do Krakowa, są wyznaczane i odtwarzane szlaki św. Jakuba. Ponadto troska o pielgrzymów, o pomoc dla tych, którzy udają się do Santiago.
W tym dniu prezentowali się również polscy miłośnicy Dróg św. Jakuba. Działalność polskich bractw przybliżyli kustosze sanktuariów św. Jakuba. Ks. kan. Stanisław Czerwiński mówił m.in. o działalności pierwszego w Polsce Bractwa św. Jakuba w Jakubowie oraz o powołanej kongregacji „Camino Polonia”. Z kolei ks. kan. Andrzej Loranc, kustosz sanktuarium św. Jakuba w Szczyrku, poinformował o odnawianiu oraz wytyczaniu Dróg św. Jakuba. Podkreślił troskę o pielgrzymów, o ich duchowy rozwój. Ks. kan. Ryszard Honkisz z Więcławic Starych, kustosz najmłodszego sanktuarium św. Jakuba, poinformował, że z myślą o czcicielach św. Jakuba przygotowywane są modlitewnik i śpiewnik.
Wystąpił również Emil Mendyk, prezes stowarzyszenia „Przyjaciele Dróg św. Jakuba w Polsce” oraz Jarosław Supera, prezes Mazowieckiego Bractwa św. Jakuba. Iwona Bińczycka-Kołacz zaprezentowała Bractwo św. Jakuba z Więcławic Starych. 7 września wygłoszono serię konferencji, które tłumaczono symultanicznie.
W programie było również nawiedzenie sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach i sąsiadującego z nim sanktuarium bł. Jana Pawła II oraz pielgrzymka na odcinku Małopolskiej Drogi św. Jakuba, z Polanowic do Więcławic Starych. Na zakończenie konferencji oraz światowego spotkania w nowo mianowanym przez Metropolitę Krakowskiego diecezjalnym sanktuarium św. Jakuba w Więcławicach Starych została odprawiona Msza św., której przewodniczył bp Grzegorz Ryś.
Zarząd Ogólnoświatowego Arcybractwa św. Jakuba w Santiago de Compostela, na czele z prezesem, prof. Agustínem Dosilem Maceirą, dokonał agregacji (włączenia) Bractwa św. Jakuba w Więcławicach Starych do Arcybractwa w Santiago de Compostela, a ks. kan. Elisardo Temperán Villaverde odznaczył członków zarządu medalami członków Arcybractwa św. Jakuba. Medalami upamiętniającymi ostatni Święty Rok Jakubowy, obchodzony w Santiago de Compostela w 2010 r., zostali odznaczeni bp Grzegorz Ryś i ks. kan. Ryszard Honkisz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-10-08 12:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję