Reklama

Niedziela Sandomierska

Dwa oblicza żałoby

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeczywistość żałoby jest z jednej strony powszechna, jak powietrze i ogólnie znana, a z drugiej jest czymś bardzo eterycznym, ulotnym, wręcz intymnym. Można ją przeżywać indywidualnie – po stracie bliskiej nam osoby, a można w grupie – gdy chodzi o żałobę narodową. Polacy mieli wiele okazji, by przeżywać tę ostatnią w sposób powszechny i niewyobrażalnie skondensowany. Tak było w okresiach powstań narodowych, po obu światowych wojnach, w stanie wojennym, a ostatnio po katastrofie smoleńskiej. Każdego 11 Listopada na grobach narodowych bohaterów płoną znicze pamięci.

Czym jest żałoba?

Wśród wielu ujęć tego stanu, zależnie od położonych akcentów, religijnych, psychologicznych, czy nawet społecznych, zauważyć trzeba, że jest to przeżywanie i uzewnętrznienie bólu po stracie bliskiej osoby. Realizuje się ona jako proces wielu doznań rozciągniętych w czasie. Uwidacznia się też jako czas modlitwy za tych, których zabrała śmierć i refleksji nad własnym życiem, jego sensem i celem. To doświadczenie utraty jest swoistą wyrwą we własnym człowieczeństwie. Ubytkiem, z którym przynajmniej przez pewien czas nie da się i nie powinno się żyć jak poprzednio.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas żałoby to pewien proces, który obejmuje różne stany i napięcia w ludzkiej uczuciowości. Żałoba uczy dystansu do siebie i właściwej miłości własnej, odsłania nasze osierocenie po stracie bliskich, pozwala odkryć głębię sensu istnienia oraz wartość Boga w naszym życiu i nadziei zmartwychwstania.

Z racji posługi katechetycznej kapłani często są pytani o czas trwania żałoby. O ile istnieją pewne prawne uregulowania dotyczące żałoby narodowej, to w kwestii czasu żałoby osobistej takich reguł prawnych nie ma. Kościół nie daje tutaj jakichś zasad ani w Prawie Kanonicznym, ani w Katechizmie. Czas żałoby wynika jedynie ze zwyczaju. Można przyjąć uogólnienie, że jeżeli utracona osoba była bardzo bliska, to żałoba trwa zazwyczaj rok, a jeżeli relacja ze zmarłym była mniej zażyła, to krótszy okres. Dla zdrowia psychicznego ważne jest, by ten czas przeżyć należycie. Wiele osób, poza noszeniem żałobnego stroju, czy powstrzymaniem się od udziału w weselach, zabawach i innych formach rozrywki, podejmuje w tym czasie intensywniejsze życie religijne. Uczestniczą częściej, nawet codziennie we Mszy św., korzystają z częstej spowiedzi i Komunii św., bardzo często odwiedzają grób zmarłej osoby i podejmują rozmaite praktyki pomocy zmarłym. Zapewne trzeba unikać pojawiających się współcześnie zachowań świadczących o odczłowieczeniu, w których przechodzi się po utracie bliskich do postaw jak gdyby nic się nie stało.

Reklama

Gdy płacze naród

Znamienną dla cywilizowanych społeczeństw, nawet tak wielokulturowych jak USA, jest instytucja żałoby narodowej. W Polsce jest ona wprowadzana na podstawie art. 11 Ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić żałobę narodową na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Rozporządzenie w szczególności powinno określać przyczyny wprowadzenia oraz czas trwania żałoby narodowej, uwzględniając uwarunkowania kulturowe i historyczne oraz przyjęte w tym zakresie zwyczaje. W czasie trwania żałoby narodowej flagę państwową opuszcza się do połowy masztu”. Historycy obliczają, że od 1918 r. żałobę narodową ogłaszano 25 razy, z czego 15 razy po 1989 r.

Po raz pierwszy wprowadzono ją w 1924 r. po śmierci w USA prezydenta Wilsona, który w swoim pokojowym programie postulował utworzenie państwa polskiego z dostępem do morza. Naturalnie przyjęto żałobę narodową ogłoszoną po śmierci Józefa Piłsudskiego w dniach 16-18 maja 1935 r. Podejmowano ją nawet w czasie II wojny światowej, np. po śmierci gen. Władysława Sikorskiego w katastrofie gibraltarskiej. Trwała w okresie 7 lipca – 1 sierpnia i była najdłuższą w najnowszej historii Polski. Polacy niechętnie, a często z nieukrywanym dystansem przyjmowali decyzje władzy ludowej, o faktach narodowej żałoby, które wiązały się z honorowaniem osób traktowanych jako narzucone Narodowi. Spośród czterech decyzji o żałobie w PRL-u, tylko tę związaną ze śmiercią Prymasa kard. Wyszyńskiego w dniach 28-31 maja 1981 r. Polacy przeżywali naturalnie głęboko ze względu na niekłamaną miłość do swojego Pasterza. Decyzję o jej ogłoszeniu podjęto na Komisji Wspólnej Episkopatu i Rządu. Władza ludowa nie ogłaszała żałoby narodowej po różnych tragicznych wydarzeniach losowych czy politycznych, by nie dawać sposobności do patriotycznych manifestacji. W 2005 r. decyzję o żałobie narodowej podjęto aż trzykrotnie: 5 stycznia ze względu na tsunami na Oceanie Indyjskim – około 290 tys. ofiar, po śmierci Jana Pawła II – od 3 do 8 kwietnia oraz 14 lipca po zamachu w Londynie, gdzie zginęły 52 ofiary, w tym 3 Polaków. W dniu 10 kwietnia 2010 r. ogłoszono wielodniową żałobę, której przyczyną była katastrofa lotnicza pod Smoleńskiem, w której zginął Prezydent RP i 95 innych osób.

Warto, w związku z przeżywaną 150. rocznicą wybuchu Powstania Styczniowego, zauważyć, że żałoba narodowa nie jest wydarzeniem najnowszej historii Polski. Czas utraty niepodległości w czasie rozbiorów, a także restrykcje związane z próbami jej odzyskania zrodziły manifestację uczuć narodowych w takiej właśnie formie. Przed Powstaniem Polki nosiły ciemne suknie, a po nim żałoba stała się czymś obowiązkowym i wyrażała się dodatkowo w noszonej patriotycznej biżuterii. Nawiązywała ona w swych kształtach do kajdan, łańcuchów jako symboli zniewolenia. Używano symboli narodowych i religijnych takich jak krzyż, serce i kotwica, które oznaczają wiarę, nadzieję i miłość. Ozdoby wykonywano ze zwykłego metalu, laki lub drewna, a następnie malowano je na czarno. Biżuteria była prosta, gdyż tę ozdobną i wartościową wyprzedano dla zdobycia broni i organizacji Powstania. Żałoba narodowa wykreowała nawet pewien styl w modzie. Ten okresowy trend był tylko formą tego co dla człowieka stałe w jego duchowości i czego domaga się miłość do siebie, bliźnich, Ojczyzny i Boga.

2013-11-07 12:54

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radom: uroczystości pogrzebowe o. Huberta Czumy

[ TEMATY ]

pogrzeb

żałoba

Archidiecezja Lubelska

O. Hubert Czuma

O. Hubert Czuma

Radom pożegnał dzisiaj ojca Huberta Czumę SJ, niezłomnego wychowawcę młodzieży, duszpasterza ludzi pracy, kapelana "Solidarności", prześladowanego przez aparat bezpieczeństwa PRL. Msza święta pogrzebowa celebrowana była w katedrze Opieki Najświętszej Maryi Panny. Listy przesłali m.in. prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. W pogrzebie uczestniczyło ok. 50 pocztów sztandarowych. O. Hubert Czuma zmarł 19 września w wieku 88 lat.

Mszy świętej przewodniczył biskup Henryk Tomasik. W koncelebrze uczestniczyli m.in. bp Piotr Turzyński oraz ok. 100 księży. Homilię wygłosił jezuita o. Grzegorz Dobroczyński, duszpasterz akademicki z Torunia.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Bóg nie może się na Ciebie doczekać!

2024-03-27 07:20

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

B.M. Sztajner/Niedziela

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

Pomyślałem sobie: „Boże, ta babcia nawet jeszcze Komunii Świętej nie przyjęła, a już się w niej wyzwalają czyny miłości. Jaka ta miłość jest niecierpliwa! Jak się nie może doczekać!”. Tak samo nie może się doczekać Bóg. Na ciebie.

Jeszcze jeden fragment Ewangelii. Pozornie też wam znany, ale czy na pewno? „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego ». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się»”*.

CZYTAJ DALEJ

Msza św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego

2024-03-28 07:18

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczynają się w Kościele katolickim obchody Triduum Paschalnego - trzydniowe celebracje obejmujące misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego. Liturgia tego dnia odwołuje się do wydarzeń w Wieczerniku, kiedy Jezus ustanowił dwa sakramenty: kapłaństwa i Eucharystii.

Liturgista, ks. prof. Piotr Kulbacki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego powiedział PAP, że część pierwsza Triduum - misterium Chrystusa ukrzyżowanego - rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej (Wielki Czwartek) i trwa do Liturgii na cześć Męki Pańskiej (Wielki Piątek). Po tej liturgii rozpoczyna się dzień drugi - obchód misterium Chrystusa pogrzebanego, trwający przez całą Wielką Sobotę. Nocna Wigilia Paschalna rozpoczyna trzeci dzień - misterium Chrystusa zmartwychwstałego – obchód trwający do nieszporów Niedzieli Zmartwychwstania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję