Reklama

Wielki Post

Pasja według bł. Anny Katarzyny Emmerich wezwaniem do nawrócenia

Niedziela Ogólnopolska 14/2014, str. 26-27

[ TEMATY ]

pasja

błogosławiona

ExcerptsOfInri.com, Domena publiczna

Bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774 – 1824) (A. Myoer, 1895)

Bł. Anna Katarzyna Emmerich (1774 – 1824) (A. Myoer, 1895)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pasja – czyli opis męki Pana Jezusa – opowiedziana przez bł. Annę Katarzynę Emmerich, augustiankę z Dülmen w Niemczech (1774 – 1824), ciągle pojawia się na półkach księgarskich w nowych wydaniach. Do dzisiejszych wznowień tego dzieła niewątpliwie przyczyniła się beatyfikacja Anny Katarzyny przez Jana Pawła II w 2004 r. Także film Mela Gibsona pt. „Pasja”, który w swym dramatycznym aż do granic przekazie męk Pańskich czerpał obficie z objawień mistycznych Błogosławionej z Dülmen, zrobił wielkie wrażenie i przyczynił się do nawrócenia wielu... Ważne jest, żeby ten przekaz był odbierany w takim duchu, w jakim został stworzony, a więc dla ożywienia i pogłębienia wiary w wielkie dzieło Odkupienia i miłości do Zbawiciela; jako bodziec do nawrócenia się do Boga i oderwania się od grzechu. Opis męk Chrystusa, który nam zostawiła bł. Anna Katarzyna, a wraz z nią i poprzez nią pisarz i poeta Klemens Brentano, który rejestrował skrzętnie jej przeżycia mistyczne – cechuje żar apostolski i nadobfitość szczegółów przedstawienia męki Pana. Bł. Anna Katarzyna wciąż przedstawia się nam jako niezwykły świadek miłości do Chrystusa, dla nas umęczonego i zmartwychwstałego. Nikt w to nie może wątpić. Mistyczka z Dülmen od roku 1812 – co zostało objawione światu w 1813 r. – nosiła na swej głowie żywe stygmaty zranień cierniowej korony. Były one dokładnie badane i uznano je za autentyczne. Oczywiście, nie znaczy to, że przyjmuje się jej opis męki Pana Jezusa w całej jego szczegółowości i niezwykłym bogactwie faktów. Wykraczają one częściowo poza opis, jaki znamy od Ewangelistów, choć w istotnej części przekaz objawienia Anny Katarzyny jest z nimi zgodny. Wszystkie główne męki i cierpienia Zbawiciela, jak wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie, po których nastąpiło zmartwychwstanie, są obecne w przeżyciach i przekazie błogosławionej Mistyczki.

Reklama

Bł. Anna Katarzyna mękę Pańską przeżywa w niezwykłej ostrości jej przebiegu i bardzo szczegółowo opisuje fakty z tej męki. Męka Pańska jest dla niej okrutną torturą. Aż zapiera dech w piersiach, gdy się czyta jej relację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystkie cierpienia zadane Chrystusowi nasza Mistyczka przedstawia z krańcowym realizmem. W opisie jej przeżyć duchowych poszczególne męki i tortury Zbawiciela są zwielokrotnione. I tak, gdy w świetle badań nad Całunem Turyńskim stwierdzono, że dwóch oprawców biczowało przy słupie Jezusa, w opisie Anny Katarzyny czynili to oni – owszem, po dwóch, ale w trzech zmianach, stosując przy tym coraz okrutniejsze narzędzia do wymierzania Zbawicielowi chłosty.

W drodze na Golgotę, według tradycji, Jezus upada trzykrotnie, u Anny Katarzyny – siedmiokrotnie. Ta „hojność” błogosławionej Mistyczki w ogóle przedstawia się w opisie wszystkich etapów męki. Jezus bardzo cierpi duchowo w ogrodzie Getsemani, jest okrutnie maltretowany tuż po pojmaniu w drodze z Ogrójca, prowadzony przez potok Cedron do pałaców Annasza i Kajfasza.

Także przedstawienie męk Pana – w domu Annasza, jak również potem, zwłaszcza w domu Kajfasza: w więzieniu i na sali znajdującej się obok sali obrad Sanhedrynu – zawiera dodatkowo, w stosunku do relacji ewangelicznych, dużo szczegółów. Zadawane Mu rozliczne cierpienia, a nie tylko samo prowadzenie Go związanego do Piłata, do Heroda i z powrotem do Piłata, są udziałem Chrystusa. Męka trwa nie tylko w czasie drogi z ciężkim krzyżem na Golgotę, ale w czasie wszystkich dróg sądowych, włącznie z pobytem Jezusa u Heroda. Via crucis u naszej Mistyczki przedstawiona jest jako odbywająca się przy nieustannym okrucieństwie wykonawców wyroku Piłata, a także reakcji gawiedzi towarzyszącej Chrystusowi w drodze na Golgotę. Największy dreszcz przerażenia budzi sam opis krzyżowania, z całym swym realizmem.

Rodzą się jednak przy lekturze pism pasyjnych Anny Katarzyny zasadnicze pytania odnośnie do celowości jej mistycznego orędzia. Z pewnością jest to krzyk wołający o odwrócenie się od zła moralnego, grzechu i szatana. Według opisu męki Chrystusa naszej Mistyczki, sam szatan bierze w niej czynny udział, zwłaszcza kusząc Jezusa w Ogrójcu do odejścia od planów Ojca. Tortury są konsekwencją ludzkich grzechów.

Reklama

Kościół wyraźnie nas poucza, żeby nie w historycznych osobach – przyczyniających się wprost do męki – i ludzie – domagającym się od Piłata kary ukrzyżowania, wołającym: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27,25) – widzieć przyczynę strasznej męki Pana, ale w sobie samym. Każdy z nas przyczynia się do męki i śmierci Chrystusa. To nasze grzechy przybiły Go do krzyża.

Po filmie Gibsona wiele osób doznało szoku duchowego, kierującego ku nawróceniu. Sam horror Pasji jednak nie wystarcza. W czasach, kiedy tylu ludzi karmi się filmowymi horrorami, przedstawiającymi z całym realizmem okrucieństwo, sam opis cierpień Chrystusa może być traktowany z obojętnością.

Przekaz objawień bł. Anny Katarzyny prowadzi nas ku podmiotowi tych cierpień – ku osobie Chrystusa. Nasza Błogosławiona wciąż Jego ma na uwadze, Jego ogląda, z Nim jest, z Nim cierpi te katusze! W jej opisie Pasji Jezus nie tylko heroicznie znosi te różnorakie udręki, ale też nieustannie modli się za ludzi. Według Ewangelistów, Pan Jezus głównie na krzyżu modlił się do Ojca: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,33). Tu Jezus zwraca się z miłością do tych, którzy zadają Mu te straszne katusze, modli się za nich i im przebacza. Właśnie taka postawa powinna nam w czasie lektury „Pasji” towarzyszyć. Wciąż winniśmy ją odbierać i przyjmować. Winno nas to prowadzić ku nawróceniu, ba, ku ciągłemu nawracaniu się, czyli duchowi skruchy i pokuty.

Zdecydowanie warto też powiedzieć, że postawa przyjmowania miłosierdzia i przebaczenia, które Chrystus przynosi nam w czasie okrutnej męki i śmierci na krzyżu, ukazana jest najwyraźniej w osobie Matki Najświętszej. Wizje Anny Katarzyny Emmerich są nacechowane maryjnością: Maryja nieustannie towarzyszy Synowi w czasie męki. Nie tylko stoi i współumiera duchowo pod krzyżem – jak to podaje św. Jan Apostoł (por. J 19, 25) – ale jest Ona obecna w czasie wszystkich etapów męki. Jest w miejscu biczowania, aby zbierać krew przelaną w czasie tych okrutnych tortur. Jest z Synem po Jego skonaniu i obmywa Jego rany po zdjęciu z krzyża. Daje Mu ostatni pocałunek, zamyka Mu oczy, a potem towarzyszy w odprowadzeniu do grobu. Potem zabiera całuny śmiertelne ze sobą, by je wciąż kontemplować. Co więcej, w Pasji według Katarzyny Emmerich Maryja zaraz po przejściu Chrystusa po pojmaniu i do sędziów, wkrótce kroczy tymi samymi drogami, którymi On przeszedł, by uczcić miłość Syna, którą On objawił na tych drogach. Czy nie można tu mówić o najdoskonalszym wzorze, jaki mamy w Maryi, kierującym nas ku nawróceniu i do pełniejszego przyjmowania owoców męki Zbawiciela?

Reklama

Tę obecność Maryi w czasie męki w wizjach bł. Anny Katarzyny można też odczytywać jako serdeczny krzyk Matki do swoich dzieci, grzeszników, by nie wzgardzili męką Pana i przyjęli nieskończony dar Jego miłości. Jest to także dla nich dar nadziei zmartwychwstania i życia na wieki z Bogiem.

Katarzyna Emmerich w swym opisywaniu męk Pana chętnie też wyszukuje ludzi, którzy przyjmują współczującą postawę wobec męki i śmierci Jezusa. Ileż ciepłych słów zostawia nam nt. żony Piłata, która, niewysłuchana przez męża, nawet popada z nim w konflikt. Najpiękniejsze słowa zostawia nam o wszystkich niewiastach, galilejskich i jerozolimskich, które współczują Chrystusowi. Wyszukuje też kajających się pod wpływem śmierci Chrystusa mężczyzn. Opisuje Longinusa, Józefa z Arymatei, Nikodema, Szymona z Cyreny, jego synów i tylu innych poruszonych ludzi... Daje nam też nawróconego żołnierza Abenadara. Z wielką sympatią opisuje skruchę nawracającego się łotra na krzyżu – Dyzmy, wobec braku skruchy łotra z lewej strony.

Reklama

Mamy więc w objawieniach pasyjnych bł. Anny Katarzyny wielki głos wzywający nas do nawrócenia, a nawet do wyższych wyrazów świętości. Co więcej, mamy prawo widzieć w osobie Mistyczki – w jej współudziale w męce Pana Jezusa przez otrzymanie stygmatów na głowie i przez wielkie objawienie szczegółów męki Pana Jezusa – ingerencję czynnika Bożego w człowieku. Jeszcze dalej – mamy prawo widzieć w jej spotkaniu z Bogiem sposób objawienia się największej miłości Boga w Trójcy Świętej Jedynego i Jego miłość do człowieka. Jezus, Syn Boży, Słowo Przedwieczne, dał się unieruchomić gwoźdźmi na krzyżu, aby objawić miłość, która jest od wieków w Trójcy Świętej. Wziął On bowiem na siebie cały obrażający dobroć Ojca grzech świata, aby go spalić w czynie swojej męki. Ojciec ma w ten sposób otrzymać grzech tylko jako „materiał palny” dla miłości Syna (Hans Urs von Balthasar). Syn Boży przyjął na siebie straszliwą ciemność grzechu, „ogołocił” siebie „aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (por. Flp 2,7-8). Męka i śmierć Chrystusa to (obok zmartwychwstania) największy moment dla świata i człowieka, moment, w którym objawiła się tak ogromna miłość, że wszelki brak miłości ze strony człowieka został przez nią spalony. Przez mękę i śmierć Pana Jezusa człowiek został „przetworzony” w miłości i wszedł w wymiary Bożego życia. I tak męka i śmierć Chrystusa wprowadzają nas w wymiary życia kierowanego ku zmartwychwstaniu.

Czy może nas zatem nie szokować tak mocny wyraz miłości Bożej, objawiający się w niezwykłych cierpieniach Chrystusa, aby przezwyciężyć wielkie „błoto” grzechu człowieka i świata? Objawienia bł. Anny Katarzyny Emmerich w „Pasji” przybliżają nas nieco do tej nieskończonej miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego, która objawia się w męce i śmierci Chrystusa, a potem w Jego i naszym zmartwychwstaniu.

Zachęcajmy się wciąż do miłości i nawracajmy się. Św. Jan Apostoł przy opisie przebicia boku Chrystusa i wypłynięcia z niego krwi i wody napisze: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili” (J 19, 37). Patrzmy z miłością na Chrystusa ukrzyżowanego. Patrzmy z „Pasją” bł. Anny Katarzyny Emmerich w dłoniach.

2014-04-01 14:37

Ocena: +46 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojazdami opowiadam historię

Niedziela łódzka 17/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

rozmowa

pasja

Anna Skopińska

Jacek Kopczyński przy sprowadzonej z Norwegii tankietce

Jacek Kopczyński przy sprowadzonej
z Norwegii tankietce

Z Jackiem Kopczyńskim, łódzkim pasjonatem, miłośnikiem historii i pojazdów, którego imponująca kolekcja znajduje się w Boczkach koło Szadku, odznaczonym przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego Srebrnym Krzyżem Zasługi, rozmawia Anna Skopińska

ANNA SKOPIŃSKA: – Z tego, co tu zgromadzone, co odrestaurowane i co czeka jeszcze na naprawę, widać, że jest Pan wielkim pasjonatem starych pojazdów... Długo trwa ta fascynacja?

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Presynodalne "ostatki"

2024-04-23 00:06

ks. Łukasz Romańczuk

Spotkanie w Jelczu Laskowicach

Spotkanie w Jelczu Laskowicach

Dobiega końca etap przygotowania do Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. Za nami ostatnie już Presynodalne Spotkania Rejonowe na których pochylono się nad Listem do Kościoła w Filadelfii.

Kończy się czas, który był ważny dla poszczególnych, pozwolił lepiej poznać zasady synodu i przede wszystkich budować wspólnotę jedności. Czy to się udało? Po owocach synodalnych poznamy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję