Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Poza Polską

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeczytałem w prasie alarmującą wiadomość: tysiące Polaków ubiega się o brytyjskie obywatelstwo. Zatem nie tylko wyjechali do pracy, aby poprawić swój byt, zarobić pieniądze i wrócić do Ojczyzny, ale uznali, że w Wielkiej Brytanii żyje się lepiej i chcą być Brytyjczykami. Czy oznacza to równocześnie, że nie chcą już być Polakami? Nie wiem. Z pewnością jednak oznacza to, że ich praca, ich wysiłek będą służyły pomyślności innej ojczyzny. Mam obywateli brytyjskich w najbliższej rodzinie. Nie tylko zresztą brytyjskich. Są w mojej rodzinie i wśród przyjaciół także obywatele kanadyjscy, belgijscy, szwedzcy, francuscy, niemieccy... Wymieniam tylko tych, którzy urodzili się jako Polacy i już jako dorośli wyjechali, a po jakimś czasie przyjęli obywatelstwo nowej ojczyzny. Najczęściej zresztą nie rezygnując z obywatelstwa polskiego. Wiem, że motywy ubiegania się o nowe obywatelstwo są bardzo różne. Bardzo mi żal, że nie ma ich w Polsce i nie Polska korzysta z ich talentów. Ale daleki jestem od krytyki ich wyborów. Punktem wyjścia do wszelkiej rozmowy musi być przyjęcie podstawowych praw człowieka. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka przyjęta przez ONZ w 1948 r. mówi wyraźnie: „Każda osoba ludzka ma prawo do opuszczenia jakiegoś kraju, również rodzinnego, oraz do powrotu” (art. 13) oraz „Każda jednostka ma prawo do narodowości. Nikt nie może zostać arbitralnie pozbawiony swojej narodowości ani nie można odmówić mu prawa do jej zmiany” (art. 15). Pięknie potwierdza to prawo do emigracji i imigracji Papież Jan XXIII w encyklice „Pacem in terris”: „Fakt, że ktoś jest obywatelem określonego państwa, nie sprzeciwia się w niczym temu, że jest on również członkiem rodziny ludzkiej oraz obywatelem owej obejmującej wszystkich ludzi i wspólnej wszystkim społeczności” (PT 25). I słusznie – Ojczyzna przecież to nie więzienie...

No dobrze – a co z patriotyzmem? Co z moralnym obowiązkiem miłości Ojczyzny? Unieważniono? Albo jeszcze z innej strony: szanujemy prawo do wyboru, ale przecież nie zmienia to faktu, że wyjazd osób i rodzin szczególnie zdolnych i aktywnych to dla Polski poważna strata. Mówimy o kolosalnym upływie krwi, z żalem patrzymy, jak nasi rodacy odnoszą za granicą sukces, który w Polsce z jakichś przyczyn był niemożliwy. Cieszymy się z sukcesu, ale pytamy: dlaczego nie u nas i nie dla nas ta praca? Ciekawe, że takie pytanie bardzo łatwo przekształca się w poszukiwanie winnych: kto spowodował masową emigrację Polaków? W kampaniach wyborczych łatwo padają oskarżenia, zresztą często obraźliwe dla tych, którzy nie wyjechali. Dowiadujemy się oto, że za granicę wyjechał „kwiat narodu” – kto zatem pozostał? Jak zwykle dla oskarżających „winni są inni”. Polskie państwo (zatem nie my, to „oni”) nie stworzyło sprzyjających warunków, no to ludzie wyjeżdżają, a ostatni gasi światło. Jest w takim myśleniu sporo prawdy, ale nie cała prawda. Nawet jeśli polski system prawny zawiera sporo błędów (a zawiera), nawet jeśli biurokratyczne przepisy potrafią tworzyć koszmarne bariery (oj, potrafią!) – to ostatecznie decydują ludzie. Jeśli uczestniczymy w tworzeniu opinii, z której wynika, że u nas w kraju zawsze jest źle, to co się dziwić, że kto może to z takiego kraju ucieka? W okolicach Trzeciego Maja może warto pokusić się o mały rachunek sumienia: co zrobiłem, by bliscy mi ludzie nadal utożsamiali się z polskością? Co zrobiłem, że niektórzy przestali?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

A generalnie: nie przesadzajmy. Od końca XVIII wieku Polska przeżyła niejedną falę emigracyjną, niejedne przesiedlenia i wywózki – i trwamy. Wielu narzeka i marudzi, ale coraz więcej jest takich, którzy potrafią pięknie pokazać miłość do swojego miasta, okolicy i swojej Ojczyzny. Pięknie to widać, gdy więcej jeździ się po Polsce. Ja jeżdżę. I jeszcze jedno: dzisiaj emigracja to nie wyjazd na koniec świata. Jest Internet, są tanie linie lotnicze, są telefony komórkowe. Niech więc radośnie święci się Trzeci Maja!

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

2015-04-28 15:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polacy już dziś zagrają ze Słowenią w ostatnim meczu kwalifikacji

[ TEMATY ]

sport

piłka nożna

Polska

Polska

Krzysztof Sitkowski/KPRP

Zwycięstwem i w dobrych humorach polscy piłkarze chcą zakończyć udane kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Wieczorem (godz. 20.45) na Stadionie Narodowym podejmą Słowenię. Mecz będzie okazją do oficjalnego pożegnania z reprezentacją Łukasza Piszczka.

Od 13 października Biało-czerwoni są pewni występu w Euro 2020, a po sobotnim zwycięstwie w Jerozolimie nad Izraelem (2:1) wiadomo, że zajmą pierwsze miejsce w grupie.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję