Reklama

Polska

Otwórzcie drzwi serc, kościołów i domów dla uczestników ŚDM 2016

Abp Wojciech Polak zachęca do aktywnego włączenia się w przygotowanie Światowych Dni Młodzieży i otwarcia przed ich uczestnikami „drzwi naszych serc, kościołów i domów”. W archidiecezji gnieźnieńskiej właśnie powołano specjalne regionalne centra mające te przygotowania koordynować.

[ TEMATY ]

ŚDM w Krakowie

abp Mieczysław Mokrzycki

Archiwum Parafia Cielądz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O nadziei i radości, z jaką polska młodzież, także ta mieszkająca w archidiecezji gnieźnieńskiej, oczekuje na spotkanie z papieżem Franciszkiem w Krakowie abp Polak mówił w Dzień Papieski, podczas wieczornego czuwania modlitewnego zorganizowanego w gnieźnieńskiej parafii pw. bł. Radzyma Gaudentego. W czasie spotkania modlono się różańcem w intencji pokoju na świecie, a także za polskie rodziny, aby zawsze stawały w obronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

Współorganizujący czuwanie młodzi ludzie zachęcali również do włączenia się w przygotowania do Światowych Dni Młodzieży, których pomysłodawcą i duchowym ojcem był św. Jan Paweł II. W sposób szczególny apelowali o wsparcie akcji „Bilet dla Brata”, która ma ułatwić młodzieży ze Wschodu przyjazd do Polski i udział w Światowych Dniach Młodzieży. Do apelu przyłączył się także Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Zanim młodzież pojedzie do Krakowa, spotka się z Kościołem w Polsce, także u nas, w archidiecezji gnieźnieńskiej. Po co? Zobaczymy, ale myślę, że najpierw po to, aby się lepiej poznać, potem po to, aby się wspólnie modlić i w tej wspólnocie z radością przeżywać wiarę” – mówił Prymas.

Reklama

Podkreślił również, że o kształcie spotkań poprzedzających to najważniejsze w Krakowie, zdecydują sami młodzi. W archidiecezji gnieźnieńskiej powołane zostały właśnie cztery centra, które będą koordynować przygotowania w poszczególnych regionach i zachęcać wiernych i kapłanów, by otworzyli przed młodymi ludźmi ze świata swoje serca, domy i kościoły.

„Nie zaoferujemy im żadnych fajerwerków czy nadzwyczajnych atrakcji. Chcemy natomiast, by zostali przyjęci z serdecznością i byśmy wspólnie przeżywali radość wiary i w tej wierze się nawzajem umacniali” – dodał Prymas Polski.

Modlitewne spotkanie w gnieźnieńskim kościele pw. bł. Radzyma Gaudentego było ostatnim punktem Dnia Papieskiego w mieście św. Wojciecha. Wcześniej, w katedrze gnieźnieńskiej, najmłodsi wystawili spektakl o św. Janie Pawle II i bł. Edmundzie Bojanowski, a w południe wierni modlili się pod przewodnictwem bp. seniora Bogdana Wojtusia. Przed kościołami zorganizowano również zbiórkę na rzecz Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Jak mówi ks. dr Piotr Halczuk, koordynator Fundacji w archidiecezji gnieźnieńskiej, to naprawdę dobrze ulokowane pieniądze, choć zysku, który przynoszą nie da się policzyć.

„Przekazując je tak naprawdę pomagamy wykształcić tych, którzy w przyszłości będą być może mieli konkretny wpływ na kształt życia politycznego i społecznego w naszym kraju. To dzieło będzie istnieć i owocować dla długo, jak długo będzie propagowane i wspierane przez cały Kościół, przez nas wszystkich: hierarchów, księży, osoby zakonne i ludzi świeckich” – dodaje ks. Halczuk.

2014-10-13 13:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: spotkajmy Boga w drugim człowieku i niech inni spotkają Go w nas

[ TEMATY ]

abp Mieczysław Mokrzycki

Archiwum Parafia Cielądz

„Czas bezpośredniego przygotowania do Bożego Narodzenia ma otworzyć nasze serca na spotkanie z Jezusem i drugim człowiekiem. Spotkajmy w tym człowieku Boga i niech inni spotkają Boga w nas” – powiedział abp Wojciech Polak 20 grudnia w gnieźnieńskim Domu Księży Seniorów.

Prymas Polski wraz z bp. Krzysztofem Wętkowskim oraz biskupami seniorami: abp. Józefem Kowalczykiem, abp. Henrykiem Muszyńskim i bp. Bogdanem Wojtusiem, przełamał się opłatkiem z księżmi seniorami. Doroczne przedświąteczne spotkanie rozpoczęło się tradycyjnie od przyjęcia Betlejemskiego Światła Pokoju, które mieszkańcom domu przynieśli harcerze. Nie zabrakło także wspólnego kolędowania, wspomnień, życzeń i podziękowań.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję