Reklama

Watykan

Synod nadzwyczajny – refleksje na półmetku

Kościół nie jest urzędem celnym, punktem ściągania opłat, ale ojcowskim domem. Musi towarzyszyć wszystkim ludziom, także tym, którym życie się pokręciło, którzy są w sytuacjach trudnych duszpastersko. Bez zamazywania punktu odniesienia, jakim jest przekaz wiary i tożsamość wyrastająca z nauczania Apostołów - mówi jezuita, ks. Andrzej Koprowski, dyrektor programowy Radia Watykańskiego. W rozmowie z papieską rozgłośnią podsumował on pierwszy tydzień obrad III Nadzwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów.

[ TEMATY ]

Synod o rodzinie

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Synod nadzwyczajny – refleksje na półmetku” – rozmowa z ks. Andrzejem Koprowskim SJ, dyrektorem programowym Radia Watykańskiego

Radio Watykańskie (RW): – Księże Andrzeju, jesteśmy mniej więcej w połowie obrad pierwszej części Synodu Biskupów. Wiem, że z wielką uwagą śledzi Ksiądz te wszystkie informacje, które docierają do nas z jego forum. Jakie są zatem Księdza pierwsze refleksje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Andrze Koprowski SJ (AK): – Rok temu Papież Franciszek zdecydował, że najbliższy Synod Biskupów będzie poświęcony rodzinie; dokładniej: Wyzwaniom duszpasterskim wobec rodziny w perspektywie nowej ewangelizacji. Zdecydował też, że Synod będzie miał dwie fazy: w roku 2014 – nadzwyczajny, gromadzący informacje o sytuacji na wszystkich kontynentach, a w 2015 – zwyczajny, o większych kompetencjach, mający przygotować sugestie dla Papieża odnośnie do całego Kościoła w dłuższej perspektywie czasowej.

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że sprawy chrześcijaństwa, Kościoła nie budzą wielkiego zainteresowania p o z a nim, są kwitowane zdawkową wzmianką „na trzeciej stronie gazet”. W dodatku wyzwania duszpasterskie, kontekst nowej ewangelizacji… Tymczasem październikowy Synod rzeczywiście okazał się nadzwyczajny. Też w sensie zainteresowania „opinii publicznej”, mediów, ale i odgłosów ludzi z poszczególnych krajów. Media europejskie „jak rzep psiego ogona” trzymają się tego, czy mówi się coś „rewolucyjnego” przeciw tradycyjnej rodzinie, o związkach homoseksualnych, czy dogmaty i prawdy katechizmowe zostały już przez uczestników Synodu wywrócone do góry nogami. Wydają się zamknięte we własnych schematach. Arcybiskup Waszyngtonu kard. Wuerl zauważa, że dynamika Synodu nie przystaje do dynamiki mediów. Synod to wpatrywanie się w złożone realia, podczas gdy media potrzebują wydarzeń, natychmiastowych rozwiązań.

RW: – Nasza rozgłośnia z oczywistych względów cały czas monitoruje to, co dzieje się na Synodzie w Watykanie. Jak postrzegają to wszystko, co tam się dzieje, nasi dziennikarze?

Reklama

AK: – Radio Watykańskie jest wewnątrz auli synodalnej, nasi dziennikarze przygotowują syntezy obrad dla Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, przeprowadzają wywiady z poszczególnymi uczestnikami. Są ujęci klimatem obrad, tym, jak dobrze funkcjonuje początkowa prośba Papieża, by mówić otwarcie co się myśli, bez autocenzury, a zarazem by uważnie i życzliwie słuchać tego, co mówią inni. Są pod wrażeniem wielości informacji i skomplikowania sytuacji na różnych kontynentach.

Co zrobić, by ewangelizacja w Afryce, też w odniesieniu do rodziny, sięgała bardziej w głąb? W kulturze afrykańskiej „wspólnota” składa się z trzech komponentów. Należą do nich żyjące dziś konkretne osoby, które stanowią „widzialność wspólnoty”, jak też ci, którzy ich poprzedzili. Już zmarli, ale nie „wyparowali”, „żyją inaczej” i potrzebują szacunku i miłości „żyjących dziś”. Wreszcie są ci, którzy jeszcze się nie narodzili, ale istnieją w zamyśle Boga i poprzez „żyjących dziś” już w jakiś sposób zostali włączeni w więź z Chrystusem. Kultura afrykańska określa rolę wspólnoty (klanu) w zaistnieniu i trwaniu małżeństwa, „etapy małżeństwa”, nie we wszystkim zgodne z katechezą chrześcijańską, itp. Często duszpasterstwo Kościoła, nie uwzględniając tego, sprawia, że faktycznie istnieją trzy „czasy” i nakładające się na siebie, ale nie „przystające do siebie” „formy”: tradycyjna, cywilna i religijna, a sytuacja kobiety nie odpowiada jej godności „jaką widzimy my, chrześcijan”.

Doświadczenia Azji podkreślają wyzwanie, jakim jest dla chrześcijaństwa problem, z którym zderzają się tamte społeczeństwa. Z natury wrażliwe są one na wymiar religijny, przez wieki traktowały rodzinę jako fundament życia, odnajdowały radość we wspólnocie – a dziś zdominowane zostały przez „wyścig szczurów”, bezwzględną konkurencję, materialistyczną gonitwę, której towarzyszy samotność, poczucie bezsensu życia i wzrastająca liczba samobójstw.

Reklama

RW: – Innym nurtem synodalnej refleksji był problem „małżeństw mieszanych”.

AK: Właśnie tak. Na przykład świadectwo konkretnego małżeństwa „ katolicko-muzułmańskiego” z Wybrzeża Kości Słoniowej: udanego, trwającego od 50 lat, z pięciorgiem dzieci wychowanych w wierze katolickiej. I doświadczenie biskupów: takie sytuacje należą do rzadkości. Co więcej, problemem duszpasterskim jest sytuacja kobiet, które wychodząc za muzułmanina wyrzekają się chrześcijaństwa, a potem przeżywają dramat niedostosowania do „nowej kultury i obyczajów”.

RW: – A na co zwracają uwagę uczestnicy Synodu z tzw. świata zachodniego?

AK: – Ameryka Północna i Europa sygnalizują nieprzyjazne środowisko, w którym żyją rodziny katolickie. Świat zsekularyzowany, w którym nie ma miejsca dla Boga, ale i zagubiono wymiar wspólnoty. W takim świecie wyrastają indywidualiści, ludzie skoncentrowani na sobie. Nie ma tego, co jest niezbędne dla małżeństwa i rodziny. Jeden z kardynałów skwitował krótko: moi rodzice byli dobrym małżeństwem, nie czytali żadnych dokumentów Kościoła, ale byliśmy dobrą rodziną. Zwrócono też uwagę na relację między odchodzeniem od wiary a kryzysem rodzin. Oba kryzysy są ze sobą ściśle związane. Trzeba przypominać małżonkom hymn św. Pawła o miłości (1 Kor 13) nie tylko podczas ślubu, ale również w czasie kryzysu, kiedy miłość zamienia się w nienawiść i dzieli rodzinę. Przebaczenie nie jest rezygnacją i obojętnością, lecz prawdziwym i z trudem osiągniętym pojednaniem, rodzącym nowe zaufanie, nowy rozdział w historii miłości męża, żony i ich dzieci – zauważył inny z uczestników Synodu. Niezbędna jest ewangelizacja w czasie przygotowania do sakramentu małżeństwa, ale i duszpasterskie towarzyszenie „trzeszczącym”, przeżywającym kryzys rodzinom, a także osobom, których małżeństwo się rozpadło. Jaka jest rola lokalnej wspólnoty wiary, parafii, jako punktu odniesienia wrażliwego na problemy rodzinne, które wynikają z życia zawodowego rodziców? Nieregularny harmonogram, nowe modele życia zawodowego, przynoszenie pracy do domu, pokonywanie wielkich odległości między domem a miejscem zatrudnienia – wszystko to rozbija więzi. Nierozerwalność małżeństwa wpisana jest w samego człowieka. Jak pomóc ją zabezpieczyć?

Reklama

RW: – Synod podjął także sprawę osób rozwiedzionych i żyjących w związkach niesakramentalnych.

AK: – Ojcowie synodalni podchodzą do tej kwestii z różnych punktów widzenia. Niektórzy szukają doraźnych rozwiązań, bliskich medialnym naciskom pod hasłem: „komunia dla rozwiedzionych”. Inni sceptycznie pytają: „Czy wielu będzie chciało z tego skorzystać?”. W sumie gromadzi się refleksja nad tym, j a k lepiej duszpasterstwo Kościoła może towarzyszyć świeckim będącym się w różnych sytuacjach życiowych. Jak przyzwyczaić środowisko kościelne do tego, że nikt nie jest odrzucony i trzeba uszanować jego godność osobową i jego wybory, a zarazem nie „iść na skróty”, które by zamazywały wyrazistość chrześcijaństwa i jego – opartej o Biblię i doświadczenie tradycji Kościoła – wizji człowieka, rodziny, wolności jednostki, zawsze związanej z wymiarem wspólnotowym i odniesieniem do Boga.

Jak nieść Ewangelię w sytuacji kryzysu antropologicznego współczesności? Z pewnością nie byłoby „wkładem Kościoła w rozwój” uleganie temu kryzysowi i dawanie „sygnałów” dwuznacznych. Mówiąc o konieczności szacunku dla osób wchodzących w związki homoseksualne jasno podkreślono naukę Kościoła, który za małżeństwo uznaje wyłącznie związek kobiety i mężczyzny. Wykluczono też możliwość błogosławienia par homoseksualnych, ponieważ byłoby to fałszywym sygnałem. Oznaczałoby, że Kościół uznaje je za dobry związek.. Jednocześnie biskupi są zgodni co do tego, że trzeba uprzystępnić posługę trybunałów kościelnych, aby wszystkie pary, które mają prawo do orzeczenia nieważności małżeństwa, mogły rzeczywiście z tego skorzystać. Kościół nie jest urzędem celnym, punktem ściągania opłat, ale ojcowskim domem. Musi towarzyszyć wszystkim ludziom, także tym, którym życie się pokręciło, którzy są w sytuacjach trudnych duszpastersko. Bez zamazywania punktu odniesienia, jakim jest przekaz wiary i tożsamość wyrastająca z nauczania Apostołów.

Reklama

RW: – Patrząc na to wszystko, co do tej pory wydarzyło się na Synodzie, możemy chyba powiedzieć, że jesteśmy świadkami bardzo ciekawego procesu rozeznawania.

AK: – Dla mnie osobiście obrady są bardzo interesujące. Trudne, bo gromadzą informacje o sytuacji niezwykle złożonej, o jawnych i ukrytych, „podskórnych”, mechanizmach zglobalizowanego świata, o nacisku czynników międzynarodowych w sprawie kontroli urodzin, o rozmyciu wyrazistości osobowej człowieka, rozchwianiu tego, co służy wymiarowi wspólnotowemu, oderwaniu „mówienia o demokracji” od tego, co służy jej realizacji w praktyce społeczeństwa obywatelskiego, społeczeństwa osób, obywateli… Obrady trudne, bo pokazują wyzwania dla nas jako Kościoła wobec wymagań gruntownej ewangelizacji.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Gądecki, mówi: zdiagnozowaliśmy problem, szukamy lekarstwa. Z jednej strony jest jasny obraz kryzysu rodziny na całym świecie, z drugiej – wołanie o pomoc. Te dwie rzeczy są pewne. Na znalezienie lekarstwa musimy jednak jeszcze poczekać. Uwaga bardzo trafna. Między październikiem 2014 r. i październikiem 2015, kiedy odbędzie się poświęcony temu samemu tematowi Synod zwyczajny, jest czas na „przetrawienie” zgromadzonego materiału i synodalnych przemyśleń. Rok, który przyniesie szereg „impulsów” też ze strony Ojca Świętego. Już dzień po Synodzie, 20 października 2014 r., tzw. konsystorz, czyli zgromadzenie kardynałów. Miało być poświęcone sprawom kanonizacyjnym. Franciszek dołączył do tego sprawę Bliskiego Wschodu, zwłaszcza sytuacji chrześcijan w tym masakrowanym regionie. Impulsem, zwłaszcza dla Europy, będzie to, co Papież powie 25 listopada podczas wizyty w Parlamencie Europejskim i w Radzie Europy oraz podczas zapowiedzianej na 2015 r. wizyty do Francji.

Reklama

Innego rodzaju impulsem, zwłaszcza w płaszczyźnie ekumenicznej, będzie spotkanie w Konstantynopolu z Patriarchą Ekumenicznym Bartłomiejem w liturgiczną uroczystość św. Andrzeja Apostoła i cała trzydniowa wizyta w Turcji. Mówi się o udziale Papieża w Światowym Spotkaniu Rodzin w Filadelfii, a wcześniej będzie podróż do Azji, mianowicie do Sri Lanki i na Filipiny, przygotowania do której są już zaawansowane. Temat wizyty filipińskiej „Współczucie i miłosierdzie” dotyczy szerokiej gamy problemów społecznych, ale w ich centrum jest i rodzina.

RW: – Będziemy zatem śledzić z uwagą to wszystko, co nadal będzie się działo na Synodzie Nadzwyczajnym na temat rodziny, a także każdy kolejny krok tego pontyfikatu. Bardzo dziękuję Księdzu za rozmowę!

Rozmawiał ks. Leszek Gęsiak SJ

2014-10-14 17:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdiagnozowaliśmy problem, szukamy lekarstwa

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Synod o rodzinie

Joanna Twardowska

Z jednej strony jest jasny obraz kryzysu rodziny na całym świecie. Z drugiej wołanie o pomoc. Te dwie rzeczy są pewne. Na znalezienie lekarstwa musimy jednak jeszcze poczekać – powiedział w Radiu Watykańskim abp Stanisław Gądecki, reprezentujący na Synodzie Episkopat Polski.

„Przykładem podejścia do sprawy kryzysu małżeństwa na całym świecie, rozwodów i nieszczęść, jakie to wszystko niesie dla dzieci, są z jednej strony słowa, że trzeba przychodzić z pomocą samym małżeństwom w ich formacji, co jest zrozumiałe i konieczne. To jest pomoc duszpasterska. Ale trzeba też iść w takim kierunku, żeby przyspieszyć procesy sądowe o unieważnienie małżeństwa czy nawet przenosić je na drogę administracyjną, co wzbudziło krytykę" - mówi metropolita poznański.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

[ TEMATY ]

Caritas

Europa

Afryka

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Jednocześnie obaj przewodniczący podkreślili, że Afryka nie jest kontynentem w potrzebie i ubóstwie. Afryka, to również bardzo zróżnicowany, rozwijający się kontynent, który stoi wobec różnych możliwości. Tym, czego najbardziej potrzebuje, jest międzynarodowa sprawiedliwość i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję