Reklama

Niedziela Kielecka

Występa – Pierwszy Kazimierzowy kościół w diecezji

Św. Kazimierz upodobał sobie czystość i modlitwę

Chociaż był królewiczem, nie wykorzystywał przywilejów dla własnych wygód, ale rządził ludem sprawiedliwie. Upodobał sobie czystość i modlitwę. Był wielkim czcicielem Eucharystii i Maryi. Św. Kazimierz – patron Polski i Litwy i szczególny patron Radomia. Do św. Kazimierza powinni się zwracać wszyscy ludzie sprawujących władzę. W diecezji kieleckiej ma dwa kościoły: w Bilczy i w Występie. Świątynię w Występie konsekrował 7 czerwca ub. r. bp Jan Piotrowski

Niedziela kielecka 25/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

parafia

patron

św. Kazimierz

WD

Kościół św. Kazimierza w Występie góruje nad okolicą

Kościół św. Kazimierza w Występie góruje nad okolicą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia powstania duszpasterstwa w Występie zaczyna się w 1982 r. Wtedy ks. kan. Stefan Borowiec – dziekan dekanatu Kielce Północ wraz z proboszczem parafii św. Rozalii w Zagnańsku zatwierdzili komitet budowy kościoła w Występie. Mieszkańcy tych okolic musieli pokonywać znaczne odległości, by dotrzeć do kościoła w Zagnańsku lub Łącznej. Sprawę budowy kościoła i powstania nowej parafii mocno wspierał bp Szymecki.

Najpierw w 1983 r. powstała mała kaplica, którą poświęcił bp Jan Gurda, a budowa kościoła ruszyła już w rok później. Projekt przygotował Jan Różalski. Wnętrze świątyni zaprojektowała artysta plastyk Izabela Borowska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rodziła się wspólnota, rosły mury świątyni

Kościół, w swoich założeniach architektonicznych, z centralnie posadowionym ołtarzem, nawiązuje do pierwszych budowli chrześcijańskich. Jest to dwunastokątna konstrukcja nakryta kopułą. Kamień węgielny pod budowę nowego kościoła w Występie poświęcił papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki w Krakowie 22 czerwca 1983 r. Bp Mieczysław Jaworski dokonał aktu wmurowania kamienia węgielnego i aktu erekcyjnego w mury świątyni 30 września 1984 r. przy licznym udziale wiernych. Zwieńczeniem tych wszystkich wysiłków był dzień 5 czerwca 1985 r., kiedy bp Stanisław Szymecki erygował parafię, wydzielając ją z części parafii w Zagnańsku i Łącznej. Otrzymała ona wezwanie św. Kazimierza. Skąd taki patron? W 1984 r. Kościół obchodził rok jubileuszowy przypominający 500-lecie śmierci św. Kazimierza. W diecezji nie było wówczas ani jednej parafii pod takim wezwaniem. Jego orędownictwu młoda wspólnota powierzyła budowę tak potrzebnej świątyni.

Dzięki wieloletniej pracy ks. kan. Kazimierza Idzika, ofiarnym i zaangażowanym parafianom, ich modlitwie i trudowi cała wspólnota parafialna może cieszyć się z pięknej, zadbanej i ukończonej świątyni. W ostatnich latach kościół został odnowiony. Wykonano elewację zewnętrzną, obok powstał parking, położono kostkę wokół kościoła, zadbano o otoczenie. Wypiękniało również wnętrze. W oknach założono witraże z wyobrażeniem tajemnic Różańca, w lunetach znajdujących się w kopule zamontowano witraże z portretami dwunastu apostołów. Witraże powstały dzięki wielu darczyńcom, których nazwiska zostały na wieczną pamiątkę wypisane na szkle. Projekt wykonał Jan Funk. Wykonano również nową oprawę wokół tabernakulum i w podobnej stylistyce ozdobiono krzyż.

Reklama

Kościół konsekrowany

Rok temu, 7 czerwca 2015 r., po 33 latach od pierwszej Mszy św., sprawowanej wówczas w drewnianej kaplicy w Występie, bp Jan Piotrowski konsekrował ukończoną świątynię św. Kazimierza. Symboliczną wymowę miał również udzielny przez biskupa w tym dniu sakrament bierzmowania udzielony grupie młodzieży parafialnej. Św. Kazimierz, który patronuje młodzieży litewskiej, może być także doskonałym przewodnikiem i wzorem dla młodych z tej parafii.

Krzyż pozostał w Występie

W centrum nad ołtarzem góruje krucyfiks, którego historia jest szczególna. Od 31 maja 1987 r. po domach parafii pielgrzymował Krzyż nawiedzenia, który otrzymał bp Szymecki od papieża Jana Pawła II. 4 kwietnia doszło do tragedii. W Poniedziałek Wielkanocny po Mszy św., kiedy kolejna rodzina niosła w otoczeniu innych parafian krzyż z kościoła do domu, w grupę wjechał kierowca. W wypadku zginęły parafianki Marianna Moskal i Anna Fąfara, a ciężko rannych zostało sześcioro parafian. Poruszony tragedią bp Szymecki skierował do parafian list ze słowami pocieszenia i pokrzepienia. Krzyż, który był świadkiem cierpienia i trudnych chwil dla całej wspólnoty parafialnej, pozostał w ołtarzu głównym i otoczony jest wielką czcią przez parafian.

Z życia Świętego

Wyobrażenie św. Kazimierza znajduje się po prawej stronie prezbiterium. Jest to płaskorzeźba z oczyszczonej miedzi. Z drugiej strony ołtarza znajduje się płaskorzeźba Matki Bożej Częstochowskiej.

Reklama

Patron przedstawiony jest w mitrze książęcej i w książęcych szatach z dłońmi skrzyżowanymi na piersiach. Obok niego znajduje się róża. W ikonografii najczęściej atrybutami Kazimierza są lilia jako kwiat niewinności, bądź palma. Na niektórych wizerunkach klęczy nocą przed drzwiami katedry, ponieważ, jak wskazują źródła, oddawał się długim modlitwom na progu świątyni, kiedy drzwi do kościoła już były zamknięte. W tradycji znane są słynne „Kaziuki”, obchodzone we wspomnienie św. Kazimierza. Wiążą się one ze sprzedażą obwarzanków, pierników i palm. Odpust celebrowany jest uroczyście i z tradycyjną procesją wokół kościoła. Zwykle wspomnienie Patrona wypada w okresie Wielkiego Postu, dlatego Proboszcz organizuje w zbliżonym terminie rekolekcje, które są równocześnie duchowym przygotowaniem do świętowania Wielkanocy. Parafia nie ma relikwii św. Kazimierza, ale posiada relikwie św. Siostry Faustyny. W dolnej części kościoła usytuowana jest kaplica przedpogrzebowa i kaplica Miłosierdzia Bożego.

Kazimierz urodził się 3 października 1458 r. w Krakowie na Wawelu. Był drugim z kolei spośród sześciu synów Kazimierza Jagiellończyka. Jego matką była Elżbieta Rakuszanka. Wychowawcą Kazimierza i pozostałych synów był ks. Jan Długosz, potem humanista Kallimach (Filip Buonacorsi). Jako kilkunastoletni chłopak, w 1471 r. Kazimierz wziął udział w wyprawie wojennej, by objąć tron na Węgrzech, gdzie wybuchł bunt przeciw tamtejszemu królowi Marcinowi Korwinowi. Wyprawa nie powiodła się i młodzieniec powrócił do kraju bez korony. Był przygotowany przez ojca na swego następcę. Kiedy król Kazimierz dwa lata był na Litwie, w tym czasie namiestnikiem w Koronie był jego syn Kazimierz, przebywając głównie w Radomiu. Prowadził bogate życie duchowe, łącząc modlitwę z obowiązkami rządzenia. Zmarł w Grodnie, w drodze do Wilna z powodu gruźlicy w 1483 r. Ciało Kazimierza złożono w katedrze wileńskiej. Jego brat Zygmunt I Stary rozpoczął starania o kanonizację Kazimierza. I choć papież Leon X w 1521 r. wydał bullę kanonizacyjną, to ten, który miał ją doręczyć, czyli bp Erazm Ciołek, zmarł jeszcze we Włoszech i wszystkie jego dokumenty w 1522 r. zaginęły. Kazimierza wyniósł na ołtarze papież Klemens VIII 7 listopada 1602 r., w oparciu o kopię bulli Leona X. W 1602 r. otwarto grób Kazimierza. Jego ciało było niezmienione, a przy jego głowie zachował się tekst hymnu ku czci Maryi „Omni die dic Maria” (Dnia każdego sław Maryję), co wskazywało na jego wielką cześć do Matki Bożej. Prawdopodobnym jest, że Kazimierz złożył ślub dozgonnej czystości. Odrzucając małżeństwo z córką cesarza niemieckiego, Fryderyka III. Relikwie spoczywały w katedrze wileńskiej, do 1953 r., potem przeniesiono je do kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Obecnie św. Kazimierzowi znowu wierni oddają cześć w katedrze wileńskiej.

2016-06-15 11:08

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wilno: rozpoczął się Jarmark Kaziukowy

[ TEMATY ]

Wilno

św. Kazimierz

Wikipedia/Muzeum Narodowe w Warszawie - domena publiczna

Jan Długosz świadkiem modlitwy Kazimierza, obraz Floriana Cynka

Jan Długosz świadkiem modlitwy Kazimierza, obraz Floriana Cynka

Pochód Orszaku św. Kazimierza rozpoczął dziś w Wilnie tradycyjny Jarmark Kaziukowy. W tym roku swoje wyroby i produkty zaprezentuje ponad 500 twórców i 400 producentów żywności. W najbliższy weekend zaplanowano liczne koncerty oraz aukcję 30 specjalnie wyplecionych palm z życzeniami znanych na Litwie osób, z której dochód przeznaczony będzie na pomoc Ukrainie.

„Legendy żyją, dopóki się je opowiada, a my mamy wspaniałą okazję dotknąć legendy Jarmarku Kaziukowego, który zapoczątkowano w średniowieczu. W tym roku jarmark ze straganami rzemieślników rozciągnie się na czterokilometrowym odcinku Starówki, zapraszając tysiące mieszkańców i gości stolicy na ponowne przeżycie tej legendy” – powiedziała wicemer Wilna Edyta Tamošiūnaitė.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję