Reklama

Niedziela Rzeszowska

50 lat DA „Getsemani”

„Kuria Biskupia mianuje Wielebnego Księdza Profesora duszpasterzem akademickim dla młodzieży studiującej w Rzeszowie”. Pismo o takiej treści z datą 17 września 1966 r. otrzymał ks. Walenty Bal – wówczas rektor kościoła popijarskiego w Rzeszowie. W tym roku mija 50 lat od powstania pierwszego ośrodka duszpasterstwa akademickiego w Rzeszowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozwój szkolnictwa wyższego w Rzeszowie (Rzeszowskiej Wyższej Szkoły Inżynieryjnej oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej) w latach sześćdziesiątych XX wieku spowodował konieczność objęcia posługą duszpasterską młodzieży akademickiej. 17 września 1966 r. bp Ignacy Tokarczuk – ordynariusz diecezji przemyskiej, powierzył zadanie stworzenia duszpasterstwa akademickiego ks. Walentemu Balowi, od 1951 r. rektorowi kościoła Świętego Krzyża przy ul. 3 Maja w Rzeszowie.

W trosce o wiarę i rozum

Początki działalności duszpasterstwa akademickiego wymagały przełamania niekorzystnych stereotypów związanych ze współpracą duchownych z osobami świeckimi. Otwartość pierwszego w Rzeszowie duszpasterza akademickiego sprzyjała tej współpracy. Ks. Bal potrafił zintegrować w trakcie wykładów i modlitw przybyłą z różnych zakątków regionu młodzież, a także inteligencję. Spotkania odbywały się w każdy poniedziałek (o godz. 18 dla inteligencji, o godz. 20 dla młodzieży akademickiej). Prowadzili je najczęściej profesorowie przemyskiego seminarium duchownego (kronika wymienia m.in. ks. Stefana Moskwę i ks. Stanisława Potockiego). Jak wspominał bp Kazimierz Ryczan: „Szeregi studentów oraz osób ciekawych spraw religijnych przekraczały pojemność niedużego kościoła i wylewały się na ulicę 3 Maja”. W piątki ks. Bal prowadził konferencje, przybliżając studentom dokumenty Soboru Watykańskiego II. Od 1970 r. w działalność duszpasterstwa włączył się ks. Zbigniew Grabowski, wikariusz parafii Świętego Krzyża. Na uwagę zasługuje współpraca księży Bala i Grabowskiego z nowymi duszpasterzami akademickimi w Rzeszowie (w 1970 r. powstało duszpasterstwo akademickie przy parafii Chrystusa Króla, od 1975 r. noszące nazwę DA „Wieczernik”, wcześniej działało już duszpasterstwo studentów przy parafii Matki Bożej Saletyńskiej).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W ogrodzie Getsemani

W 1976 r. opiekę nad duszpasterstwem przy 3 Maja objął ks. Kazimierz Bełch. Spotkania ze studentami odbywały się dwa razy w tygodniu po wieczornej Mszy św. W niedzielę o 13.15 była studencka Msza św. Ks. Bełch zaangażował w przygotowanie liturgii uczniów Zespołu Szkół Muzycznych. Nowy impuls aktywności duszpasterstwa pojawił się w 1979 r. z przyjściem do parafii ks. Zbigniewa Mistaka. W parafii Świętego Krzyża znaczącym ograniczeniem był brak odpowiednich pomieszczeń. Ks. Mistak na potrzeby duszpasterstwa adaptował piwnicę w starej plebanii przy ul. J. Marchlewskiego 5 (dzisiaj ul. L. Lisa Kuli 5) na użytek spotkań z młodzieżą. Tam właśnie w 1979 r. powstała nazwa duszpasterstwa – „Getsemani”. Od 1984 do 1988 r. duszpasterzem akademickim był ks. Zygmunt Jarzyna. W czasie jego działalności w duszpasterstwie powstała grupa modlitewna, która związała się z ruchem Odnowa w Duchu Świętym. To właśnie wymiar modlitewny zdominował spotkania w latach osiemdziesiątych. W latach 1988-92 funkcję duszpasterza pełnił ks. Marian Chłopiński. W 1992 r. nominację na duszpasterza akademickiego „Getsemani”, już w strukturach nowo utworzonej diecezji rzeszowskiej, otrzymał ks. Marek Cesarz. Kolejnymi duszpasterzami byli: ks. Janusz Miąso (ostatni rok wspólnie z ks. Przemysławem Drągiem) i od 2009 r. ks. Tomasz Nowak.

Co dalej?

Od 2009 do 2013 r. spotkania w DA „Getsemani” odbywały się w każdy wtorek w czterotygodniowym cyklu: „Trzy kwadranse z Jezusem”, „Przed ekranem”, „Spotkanie biblijne” i „Kanapka z książką”. W spotkaniach uczestniczyło od dwóch do czternastu osób. Od 2013 r., głównie ze względu na małą frekwencję, działalność duszpasterstwa została ograniczona do Mszy św. studenckiej w niedziele o godz. 18.30. Taka sytuacja rodzi wiele pytań o przyszłość duszpasterstwa. Przypadek DA „Getsemani” nie jest zresztą odosobniony. Duszpasterstwa w tak dużych ośrodkach jak Warszawa, Kraków i Poznań docierają ze swoją działalnością do 1,5 procenta studentów. Czy rozwiązaniem jest stworzenie nowego modelu funkcjonowania i programu? Mianowanie charyzmatycznych duszpasterzy? Inwestycja w zaplecze materialne? A może trzeba pomyśleć o przeniesieniu się do Internetu, w którym młodzież znajduje odpowiedzi na nurtujące je pytania religijne i zaspokaja potrzebę kontaktu z podobnie myślącymi rówieśnikami? Jestem pewien, że w 1966 r. wyzwań, pytań, wątpliwości i trudności, choć innej natury, było jeszcze więcej.

2016-10-06 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: zmarł wybitny jezuita, o. Paolo Molinari

[ TEMATY ]

zmarły

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Rada Ministrów zgodziła się wczoraj na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Teraz wniosek ratyfikacyjny w postaci ustawy zostanie skierowany do Sejmu.

Na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów projekt ustawy o ratyfikacji Konwencji przedłożył minister spraw zagranicznych. Na razie nie wiadomo, kiedy zajmą się nim posłowie.
Być może wątek Konwencji pojawi się podczas wystąpienia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który 7 maja ma przedstawiać założenia polskiej polityki zagranicznej w 2014 rok.
Polska podpisała Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej 18 grudnia 2012 r. W imieniu rządu uczyniła to pełnomocnik ds. spraw równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Zarówno Kościół, jak i wiele środowisk katolickich oraz organizacji rodzinnych i pro-life wyrażało stanowczą dezaprobatę wobec niektórych zapisów Konwencji.
Organizacje wskazywały, że Polska nie potrzebuje nasyconych ideologicznie regulacji dotyczących zwalczania przemocy, a obecnie obowiązujące w Polsce przepisy w zupełności wystarczają, by tej przemocy przeciwdziałać. Należy je tylko skuteczniej interpretować i wykorzystywać.
Członkinie Krajowej Rady Duszpasterstwa Kobiet KEP przypominały, że niedawno nowelizowane polskie prawo dotyczące zapobiegania przemocy w pełni chroni kobiety i ofiary przemocy domowej, o czym wielokrotnie zapewniał obecny rząd. Nie ma więc potrzeby ratyfikowania tej konwencji i dostosowywania do niej polskiego prawa, tym bardziej, że byłoby to bardzo kosztowne.
Zapisy w niej zawarte mają na celu wymuszenie poważnych zmian społecznych w Polsce, w żaden sposób nie skonsultowanych ze społeczeństwem, które w przeważającej części ich nie akceptuje. Może to prowadzić do poważnych protestów i niepokojów społecznych oraz dezorganizacji społeczeństwa.
Konwencja ta definiuje płeć jedynie jako zjawisko społeczno-kulturowe i jednoznacznie zmierza do wprowadzenia zmian wzorców społecznych i kulturowych (art. 12 p.1). Konsekwencją jej ratyfikacji byłoby dostosowanie polskiego prawa, edukacji oraz życia społecznego i rodzinnego do założeń ideologii, która dąży do równego traktowania kobiet i mężczyzn we wszystkich obszarach życia, a w rzeczywistości daje zgodę na dyskryminację jednej z płci, gdyż nie uwzględnia różnic występujących pomiędzy kobietą i mężczyzną lub okoliczności w jakich oni się znajdują. Pod pozorem równego traktowania Polacy utraciliby prawo do ochrony elementarnych wartości naturalnych i chrześcijańskich, zarówno w życiu społecznym, jak i prywatnym, w rodzinach oraz w wychowaniu swoich dzieci, co byłoby egzekwowane prawem. Oznacza to łamanie sumień polskich katolików: matek i ojców.
Art. 4 p. 4 Konwencji mówi, że specjalne środki w niej stosowane nie są uznawane za dyskryminację. Tymczasem Konwencja proponuje wiele rozwiązań dyskryminujących (z sankcjami karnymi włącznie) zwłaszcza wobec mężczyzn i tradycyjnych rodzin oraz tych obywateli, którzy nie zechcą pogodzić się z propagowaniem zachowań homoseksualnych i propozycjami propagowania niestereotypowych ról, np. homoseksualnych w przedszkolach, szkołach, na uniwersytetach, w wojsku, placówkach zdrowia czy sporcie.
Konwencja narzuca danemu krajowi wytyczne dotyczące programów edukacyjnych na wszystkich poziomach nakazując wprowadzenie tzw. "perspektywy płci" w rozumieniu "jedynej słusznej" "płci kulturowej", co stoi w sprzeczności z polską linią edukacyjną respektującą komplementarność płci, a tym samym zmienia perspektywę antropologiczną kobiety i mężczyzny niemożliwą do przyjęcia przez gwarantowany konstytucyjnie system wartości i przyjętą koncepcję człowieka.
Nad przestrzeganiem zapisów Konwencji ma czuwać międzynarodowy organ, co będzie nas obciążać poważnymi kosztami i spowoduje utratę naszej suwerenności w sprawach etycznych i rodzinnych. Wrażliwe dane na temat ofiar przemocy będą przekazywane za granicę bez ich wiedzy i zgody.
Zapisy Konwencji są sprzeczne z Konstytucją RP, która zapewnia rodzicom prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami, a małżeństwo definiuje jako związek mężczyzny i kobiety, otaczając go opieką podobnie jak rodzinę, czego jednak konwencja nie respektuje. Konwencja narusza także gwarantowaną konstytucyjnie prawną ochronę życia prywatnego i bezpodstawnie podważa wolność obywateli wprowadzają rozwiązania o charakterze ideologicznym.
Wyraźny sprzeciw wobec konwencji wyraziło też Prezydium Konferencji Episkopatu Polski. Jak wskazywali biskupi, choć konwencja poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet, zbudowana jest jednak na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować. Wskazuje bowiem niesłusznie, że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem miałyby być religia, tradycja i kultura.
Podpisanie dokumentu nie oznacza obowiązku ratyfikowania go, a dopiero ratyfikacja pociągnie za sobą skutki prawne.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję