Reklama

Widziane z prowincji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziękujemy, Panie Profesorze!

Kilka dni temu zmarł profesor Włodzimierz Fijałkowski, wspaniały lekarz-położnik, obrońca życia nienarodzonych i godności macierzyństwa, krzewiciel odpowiedzialnego rodzicielstwa. Choć Profesora nie znałem osobiście, to ja i moja rodzina mamy Mu wiele do zawdzięczenia. Dzięki stworzonej przez Niego polskiej Szkole Rodzenia mogłem uczestniczyć w narodzinach dwojga moich dzieci. Za tamte chwile radości i wzruszeń mówimy dzisiaj całą rodziną: "Dziękujemy, Panie Profesorze! Niechaj Pan Bóg, na którego spotkanie byłeś gotowy, obdarzy Cię życiem wiecznym". Niewiele się chyba pomylę, gdy dodam, że tak samo powiedziałaby z pewnością większość ojców, którzy mieli szczęście współuczestniczyć w wielkim cudzie narodzin własnych dzieci.
W swoim życiu Profesor zetknął się z trzema totalitaryzmami. W czasie II wojny światowej trafił do hitlerowskiego obozu śmierci Birkenau. W PRL za swoje poglądy był szykanowany przez komunistyczne władze, do zwolnienia z pracy włącznie. Z trzecim totalitaryzmem, mniej lub bardziej powiązanym z dwoma poprzednimi, choć mocno obecnym także we współczesnym, wolnym świecie, Profesor walczył niemal do ostatnich swych dni - niestrudzenie stawał w obronie życia. Jego dewiza życiowa "Płynę pod prąd" doskonale pasowała do tego, co robił.

Leczenie polityką

"Zamiast koordynować działania, szpitale wojewódzkie konkurowały ze sobą. Nie ma innego sposobu na rozwiązanie tego problemu, jak je połączyć. (...)" - ta wypowiedź jednego z członków zarządu województwa podkarpackiego jest świetną wykładnią socjalizmu "made in III RP". Po co konkurować? W socjalizmie ma być przecież wszędzie po równo.
Zanim jednak połączenie szpitali nastąpi, czeka je zmiana kierownictwa. Obecnych dyrektorów obu placówek zastąpią (lub już to się stało) ich poprzednicy sprzed 1998 r. Ot, taki polityczny odwet za to, że trochę więcej jak cztery lata temu prawica, zdaniem lewicy, też dokonała "podziału łupów". Jest tylko jedna różnica, widoczna zwłaszcza w przypadku szpitala przy ul. Szopena. Gdy cztery lata temu obecny (jeszcze) dyrektor przejmował placówkę, była w opłakanym stanie finansowym i organizacyjnym. Podjął bolesne, ale niezbędne działania restrukturyzacyjne, wyprowadził szpital z bałaganu, zadbał o jego wygląd. Szpital jest "na plusie" (ile jest takich placówek w Polsce?), ostatnio ze środków własnych zakupił nowoczesny aparat do rozbijania kamieni nerkowych (za 1 mln zł). Teraz dyrektor musi oddać to wszystko w ręce poprzednika, który zdążył już się "wykazać" w szpitalu w Nowej Dębie. Ale ów poprzednik ma jeden ważny argument - jest po "właściwej" (czyli lewej) stronie politycznej barykady.
Lider podkarpackiego SLD oświadczył, że bierze na siebie polityczną odpowiedzialność za zmiany, a dyrektorów szpitali trzeba zwolnić, "(...) bo nie zgadzają się z naszymi pomysłami". Takie "leczenie polityką". Okazuje się, że w Polsce najłatwiej wziąć za coś polityczną odpowiedzialność, bo to nic nie znaczy i nic nie kosztuje. Nawet po przegranych wyborach większość politycznych nieudaczników trafia na "z góry upatrzone pozycje", bierze "na przeczekanie", bo pamięć elektoratu jest krótka, a lewica ma w zanadrzu ciągle wiele chwytliwych społecznie haseł.

Liga prawicopodobna

Politycznych "zasług" ugrupowań prawicowych i prawicopodobnych w umacnianiu lewej strony sceny politycznej jest wiele. I niestety, ciągle dochodzą nowe. Jak choćby sprawa (byłego) posła LPR Bohdana Kopczyńskiego desygnowanego do prac Komisji Śledczej do wyjaśnienia tzw. afery Rywina. Ledwie po dwóch tygodniach pracy Komisji liderzy LPR wezwali go do ustąpienia miejsca jednemu z nich. Pół biedy, gdyby te rozgrywki toczyły się w kuluarach. Ale nie, starym zwyczajem prawicy wszystko wywleczono przed kamery. A już użyta argumentacja, że poseł Kopczyński był za stary na pracę w Komisji, że się tam męczył, naraża na śmieszność tych, którzy jej używają. Bo czy aż tak się zestarzał w ciągu ostatnich dwóch tygodni?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję