Reklama

Watykan

W miejscu spoczynku Rybaka z Galilei

Mija właśnie 390 lat od konsekracji pięknej barokowej Bazyliki św. Piotra w Rzymie, którą znamy z transmisji telewizyjnych czy też z pielgrzymek do Watykanu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bazylika św. Piotra wznosi się na miejscu istniejącej tam już wcześniej świątyni, wybudowanej w latach 324-26 nad grobem św. Piotra przez pierwszego chrześcijańskiego cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego. Ta z kolei konstantyńska budowla zastąpiła dotychczasową małą kapliczkę-memorię wzniesioną tu w czasach krwawych prześladowań chrześcijan (ok. 155 r.), za pontyfikatu papieża Aniceta.

Nad grobem św. Piotra

Reklama

Badania prowadzone w latach 1940-49, a później kontynuowane do 1968 r., potwierdziły, że w podziemiach bazyliki, pod konfesją, rzeczywiście znajdują się szczątki św. Piotra. Przez całe wieki historii Rzymu Wzgórze Watykańskie znajdowało się poza murami miasta, na prawym brzegu Tybru. Rzymianie przez wiele stuleci nie kwapili się z zagospodarowaniem tych obszarów, uchodzących powszechnie za wyjątkowo niezdrowe, a nawet chorobotwórcze. Zajęła się nimi dopiero cesarzowa Agrypina Młodsza, urządzając tam piękne kwitnące ogrody. Teren ten był też stosunkowo dobrze skomunikowany – poprzez most Eliasza (dzisiejszy most św. Anioła) – z Palatynem, gdzie mieli swoje siedziby cesarze i patrycjusze rzymscy. Wkrótce syn cesarzowej Agrypiny – Neron, ze względu na zatłoczone już wtedy centrum Rzymu (miasto liczyło ok. miliona mieszkańców), na pustej stosunkowo przestrzeni Wzgórza Watykańskiego kazał wybudować potężny cyrk-stadion, gdzie oprócz tego, że odbywały się wyścigi rydwanów i walki zapaśników, z rozkazu krwawego cesarza męczono pierwszych chrześcijan, których rzucano na arenę cyrkową na pożarcie dzikim zwierzętom lub palono żywcem jako pochodnie cesarza. Wśród pierwszych męczenników cyrkowej areny znalazł się też, ukrzyżowany głową w dół, św. Piotr – rybak z Galilei.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ponieważ ówczesne przepisy rzymskiego prawa kategorycznie zakazywały grzebania zmarłych w obrębie murów miejskich – dopuszczano jedynie grzebanie zmarłych na terenach willi, ogrodów czy też w sąsiedztwie... miejsc rozrywki – szczątki umęczonych chrześcijan, a więc także św. Piotra, zakopywano na obrzeżach stadionu, na północnym stoku wzgórza, wzdłuż biegnącej tamtędy Via Cornelia, przy której z czasem powstał cmentarz miejski z grobowcami możnych rodów rzymskich. Stąd na Wzgórzu Watykańskim widniały groby, luźno usytuowane lub ciągnące się w zwartych szeregach.

Kiedy w IV wieku kult męczennika Piotra rozszerzał się błyskawicznie, coraz większe rzesze pielgrzymów napływały do Wiecznego Miasta, aby pomodlić się w miejscu spoczynku Rybaka z Galilei. Wówczas to cesarz Konstantyn Wielki, już po edykcie mediolańskim, zlecił budowę nowej świątyni nad grobem Apostoła. Nowy kościół potrzebował o wiele większej przestrzeni niż znajdująca się tam niewielka chrześcijańska kapliczka. Dlatego też trzeba było przeznaczyć pod budowę także dość rozległy teren ówczesnej pogańskiej nekropolii. Samemu cesarzowi tak bardzo zależało na wzniesieniu nowej świątyni, że nawet osobiście włączył się w prace budowlane, nosząc na plecach kosze z ziemią. Nowo powstałą świątynię, która miała przetrwać bez mała 1000 lat, konsekrował 18 listopada 326 r. papież Sylwester I.

Reklama

Po niewoli awiniońskiej papieży (1309-77) okazało się, że konstantyńska budowla jest już w tak złym stanie technicznym, iż stosowanie półśrodków w postaci podpór budowlanych nie może już zapobiec jej dalszej degradacji, a nawet zawaleniu. Ściany świątyni były już tak odchylone od pionu, że wystarczyłoby nawet niewielkie trzęsienie ziemi, aby cała bazylika legła w gruzach. Czas naglił. I oto w 1452 r. papież Mikołaj V podjął decyzję o całkowitym jej wyburzeniu i wzniesieniu w tym miejscu nowej, okazalszej, godnej nadchodzących czasów i pozycji Kościoła w ówczesnym świecie świątyni. Podjęte z rozmachem prace budowlane szybko jednak, bo już po 3 latach, zostały wstrzymane z powodu śmierci ich inicjatora i mecenasa. Dopiero w 1506 r. – za pontyfikatu Juliusza II – podjęto na nowo budowę kościoła pod kierownictwem architekta Donata Bramantego, któremu papież zlecił wykonanie nowego projektu. Bazylika według planów Bramantego miała być wzniesiona na planie krzyża greckiego. Niestety, artysta zmarł, nie dokończywszy swojego dzieła. Jak się wkrótce okazało, żaden z pracujących później architektów, następców Bramantego, nie doczekał ukończenia budowy bazyliki. Prace przy świątyni trwały 120 lat (1506 – 1626). W tym czasie na Stolicy Piotrowej zasiadało 20 kolejnych papieży.

Duch Michała Anioła

Na przestrzeni dziesięcioleci architekci i budowniczowie bazyliki zmieniali się często, a każdy z nich, według swojej artystycznej wizji, zmieniał koncepcję bryły i wyglądu świątyni. Tak było do 1 stycznia 1547 r., kiedy to papież Paweł III mianował naczelnym architektem wznoszonej bazyliki Michała Anioła – człowieka wówczas 72-letniego, zmęczonego i obawiającego się trudności, jakie mogły go spotkać w związku z powierzonym mu zadaniem. Nie mógł on też przyśpieszyć tempa wznoszenia bazyliki. Ustawiczny brak funduszy, zatargi z ówczesnymi budowniczymi, błędy kolejnych wykonawców, a nawet nadużycia finansowe – to wszystko znacznie opóźniało tempo wznoszenia świątyni. W chwili podpisania umowy z papieżem Michał Anioł zastrzegł sobie pełną swobodę w podejmowaniu istotnych decyzji odnośnie do budowy i – jak sam stwierdził – jedynie z miłości do Boga i Kościoła podjął się tego zadania bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Ten genialny artysta – podobnie jak jego poprzednicy – nie doczekał ukończenia monumentalnego dzieła. Zmarł w 1564 r., doprowadziwszy jednak potężną konstrukcję do bębna pod kopułą. Było to ostatnie dzieło wielkiego mistrza z Florencji, który kopułę bazyliki wznoszącą się nad grobem św. Piotra nazwał „tiarą świata”.

Reklama

Do dziś, ilekroć pielgrzymujemy do Rzymu, możemy usłyszeć krążącą po mieście legendę o wielkim uczuciowym stosunku Michała Anioła do dzieła swego życia. Rzymianie wiedzą, że artysta codziennie dojeżdżał na plac budowy na osiołku. I gdy ktoś dzisiaj przybędzie na Plac św. Piotra bardzo wcześnie rano, gdy nie słychać jeszcze odgłosów tętniącego życiem wielkiego miasta, i wsłucha się w ciszę uśpionego Rzymu, to z pewnością usłyszy delikatny stukot kopyt osiołka, na którym każdego dniaduch Michała Anioła nadal przemierza drogę dokoła wznoszącej się nad grobem apostoła Piotra bazyliki z niezwykłą kopułą, którą tak zachwycał się jej niezrównany twórca. Dzięki modelowi, szkicom i rysunkom, które pozostawił Michał Anioł, jego uczniowie mogli szczęśliwie ukończyć i zasklepić kopułę.

390 lat temu

Na polecenie kolejnego papieża – Pawła V kierujący pracami przy bazylice Carlo Maderno wydłużył gotowe już wtedy trzy ramiona krzyża greckiego i stworzył w ten sposób wielki transept i ogromną trójdzielną nawę, poprzedzoną kolosalnym portykiem. Wtedy też wzniesiono znaną nam dzisiaj fasadę. A kierujący pracami wykończeniowymi wewnątrz bazyliki, łączący w sobie umiejętności rzeźbiarza, barokowego malarza i architekta Giovanni Lorenzo Bernini uformował plac przed wejściem do świątyni z rzędem wysoko wznoszących się smukłych kolumn.

18 listopada 1626 r., a więc 390 lat temu, papież Urban VIII uroczyście konsekrował Bazylikę św. Piotra, choć prace wykończeniowe trwały przy niej jeszcze do 1629 r.

Przez całe wieki była to największa świątynia katolicka na świecie – do czasu konsekracji przez św. Jana Pawła II kościoła w Jamusukro na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ale nadal jest ona najliczniej odwiedzaną i najbardziej znaną budowlą sakralną, gdzie krzyżują się drogi i losy tylu już pokoleń pielgrzymów.

2016-12-20 10:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sto lat temu Maksymilian Kolbe został wyświęcony na kapłana

[ TEMATY ]

Rzym

św. Maksymilian Kolbe

Włodzimierz Rędzioch

O. Maksymilian Kolbe był szczególnie związany z Rzymem, gdzie mieszkał przez osiem lat w czasie studiów. Przybył do stolicy Włoch w 1911 r., gdzie na uniwersytecie Gregoriańskim uzyskał w 1916 r. doktorat z filozofii, a w 1919 r. - z teologii w Kolegium Seraficum. 28 kwietnia 1918 r. - dokładnie 100 lat temu - został wyświęcony na kapłana w kościele Sant'Andrea della Valle, a następnego dnia odprawił swoją pierwszą Mszę św. w bazylice Sant'Andrea delle Frate.

Aby uczcić tę ważną rocznicę, w kościołach związanych z tymi dwoma wydarzeniami celebrowano uroczyste Eucharystie. Obydwie Msze św. odprawił o. Raffaele Di Muro, profesor na Papieskich Wydziałach Teologicznych "Teresianum" i "San Bonawentura", koncelebrowali współbracia franciszkanie. O. Di Muro to wielki znawca polskiego świętego – jest dyrektorem Katedry Kolbego ("Cattedra Kolbiana") na Wydziale Teologicznym „San Bonawentura”, kuratorem pism św. Maksymiliana Kolbe, szefem redakcji pisma „Miles Immaculatae” i międzynarodowym przewodniczącym Milicji Niepokalanej.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Redakcja "Niedzieli" serdecznie zaprasza wszystkich Czcicieli Matki Bożej na nowennę przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. "Dozwól nam chwalić Cię, Panno Przenajświętsza, i daj nam moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim". Spraw, byśmy pełni miłości i ufności biegli "do stóp Twoich kornie błagając" w różnych potrzebach.
CZYTAJ DALEJ

Świąteczne swetry – must have w szafie każdego miłośnika świąt!

2025-12-09 17:30

[ TEMATY ]

Polecamy

Materiał prasowy/pexels.com

Świąteczne swetry od lat są symbolem grudniowej atmosfery, ciepła rodzinnego domu i wszystkiego, co kojarzy się z wyjątkowym klimatem Bożego Narodzenia. To nie tylko zabawny dodatek, ale również element świątecznej tradycji noszony podczas spotkań rodzinnych, pracy, szkolnych wigilii czy domowych seansów filmowych. Ubrania z motywem Świąt łączą wygodę, humor i odrobinę nostalgii, przez co stały się obowiązkową częścią zimowej garderoby.

Moda na świąteczne swetry wraca każdego roku, ponieważ jest naturalną odpowiedzią na potrzebę ciepła, radości i wspólnej zabawy. To jeden z niewielu elementów ubioru, który dosłownie zmienia atmosferę w domu lub pracy – wprowadza swobodę, tworzy nastrój bliskości i podkreśla wyjątkowość grudniowego czasu. Popularność swetrów rośnie również dzięki temu, że łatwo dopasować je do różnych okoliczności: mogą być zabawnym akcentem na imprezie firmowej, klimatycznym strojem na rodzinne spotkanie czy częścią pamiątkowych zdjęć.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję